Temat: Przytyłam 10 kilo próbując schudnąć

Przeszłam z tego:

Na to:

Wtedy: biegałam, jadłam mniej odmierzając ale z ujemnym bilansem [ok 2100-2200 kcal]m, piłam co weekend alkohol

Teraz: siłownia, biegi po długiej przerwie, kombinuję z jedzeniem, aby makra były spełnione, aby kcal były w granicach 1800-2000 kcal czasem mniej, nie piję już tyle alkoholu.

I co dalej? Co zrobić?

Czuje się paskudnie. Czuję się źle. Wszystko jest za ciasne lub jest niewygodne lub źle leży. Nie chcę kupować nowych ubrań, bo może jeszcze schudnę. W obecnych czuje się brzydko. Bez ubrań też czuję się brzydko.

Niestwty u mnie było podobnie, również przeszłam z biegów i rekreacyjnej siłowni na crossa 3-4 razy w tyg., jadłam niceo więcej i przytyłam. Może nie 10 kg ale z 5 spokojnie, co jednak przy moich 163 cm wzrostu widać. Ja zaczęłam drążyc temat, chodzić po endokrynologach i to kilku, bo dwoch pierwszych u których byłam mnie i moje problemy zwyczajnie olalo. Ale w końcu trafiłam na dobrego. Okazało się ze dorobiłam się insulinooporności i prawdopodobnie ona doprowadziła mnie do przytycia, mimo wysokiej aktywności. Zmiana diety i OGRANICZENIE aktywności fizycznej (praktycznie zrezygnowałam z crossa chociaż go uwielbiam) zaczyna pomagać, zaczynam wygladac lepiej.

Pasek wagi

Zbadaj tarczyce, insulinoodpornosc. Przy problemach z tarczycą tyje sie z powietrza. 

rezolutny.babok napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

O, Kuku, jednak nowy profil? A w temacie - kurde, wydaje mi się, że coś się u Ciebie zadziało niedobrego na poziomie równowagi hormonalnej. Masz dużą wiedzę i doświadczenie, różnych metod przecież próbowałaś. I skoro nic nie działa, to żadne dobre rady vitalijek też nie pomogą. Trzebaby poszukać w badaniach lekarskich.
Tak jak pisałam w pamiętniku - hormony w normie,cukier w normie, kortyzol w normie.Lekarz mówi, że wszystko u mnie gra, Na siłowni robię ile wlezie i nie jest to czasami limit siły mięśni, a raczej zadyszka, która mi się pojawia ostatnio - co łączę ze ścięciem kcal, bo niby jestem silna i umiem wykonać bez bólu mięśni niektóre ćwiczenia, a w innych się rozwijam, to jednak crossfit to duża intensywność i burpees gdzie schodzi się w dół i wyskakuje to już dla mnie taka zadyszka, że osiołka łapię - zupełnie jakbym sprintem leciała.

.alicja. napisał(a):

ciezko stwierdzic, jaka byla intensywnosc cwiczen? moze za duza?a moze poprzednia waga byla dla Twojego ciala konfortowa, wygladalas bardzo dobrze. mysle ze w tamtym momencie lepiej by zrobili cwiczenia silowe, nie cardio
Dlatego wracam do biegania. Od miesiąca staram się nauczyć systematyczności i wydolności, ale z crossfitu nie rezygnuję, bo daje mi on wielką frajdę. Zajęcia grupowe i trener który motywuje nastraja mnie pozytywnie, a tego mi w głowie teraz brakuje, Po 4 miesiącach takiej siłowni zauważam na razie tylko spadek obwodów wszędzie poza udami i biodrami, gdzie cm rosną. Pupa mi się pojawiła. Wolałabym jednak wyszczuplić uda.

i to i to jest cardio. bieganie, crossfit, cwiczenia grupowe. bardzo intensywne cwiczenia cardio maja jedna wade, poki cwiczysz jest spoko, ale np nagle przystopowanie (kontuzja, zmeczenie) moze sie objawiac naglym wzrostem wagi. nawet jesli trzymasz diete.

Ciężki wydolnościowy trening podobno nie jest dobrym rozwiązaniem przy insulinooporności i może powodować tycie. Może masz? Zrób krzywą insulinowo-cukrową. Koniecznie te dwie razem

Gab06 napisał(a):

Ciężki wydolnościowy trening podobno nie jest dobrym rozwiązaniem przy insulinooporności i może powodować tycie. Może masz? Zrób krzywą insulinowo-cukrową. Koniecznie te dwie razem

Napiszę ponownie - cukier w normie.

zakrecona.monia napisał(a):

Zbadaj tarczyce, insulinoodpornosc. Przy problemach z tarczycą tyje sie z powietrza. 

Kilka postów wyżej pisałam - nic mi nie dolega, badania w normie.

nuta napisał(a):

ale ten tatuaz Cie pogrubil;)nie wiem co poszlo nie tak, ale moze za duzo cardio i za malo bialka w diecie.

Te tak myślę, ten tattoo to zuo :P

Białka w diecie jem >2g na kg beztłuszczowej masy ciała

nereida20 napisał(a):

Niestwty u mnie było podobnie, również przeszłam z biegów i rekreacyjnej siłowni na crossa 3-4 razy w tyg., jadłam niceo więcej i przytyłam. Może nie 10 kg ale z 5 spokojnie, co jednak przy moich 163 cm wzrostu widać. Ja zaczęłam drążyc temat, chodzić po endokrynologach i to kilku, bo dwoch pierwszych u których byłam mnie i moje problemy zwyczajnie olalo. Ale w końcu trafiłam na dobrego. Okazało się ze dorobiłam się insulinooporności i prawdopodobnie ona doprowadziła mnie do przytycia, mimo wysokiej aktywności. Zmiana diety i OGRANICZENIE aktywności fizycznej (praktycznie zrezygnowałam z crossa chociaż go uwielbiam) zaczyna pomagać, zaczynam wygladac lepiej.

TO.

Żeby było śmieszniej - ja zdrowa, trenowałam zawsze umiarkowanie, a jak z przyczyn niezależnych ode mnie ograniczyłam sport...to nagle wyszła mi krata na brzuchu. Nie miałam jej trenując na 100% i pilnując diety, a wyszła mi, jak przez dwa miesiące się opie...ałam. Ciało czasem żeby schudnąć, musi wyluzować, to przeczy logice, ale ciągły ruch, oznacza że organizm czuje, że ciągle musi oszczędzać energię, żeby na ten ruch mieć siłę. Jak się ćwiczy dla wyglądu, to jednak trzeba sobie aktywność dozować z głową.

babok - tzn jak nie to, co mówimy, to co? Jaka rada cię usatysfakcjonuje? uciąć kcal? Dodać więcej ruchu? Sama widzisz, że to nie działa na tej zasadzie.

ja bym radziła najpierw  badania krwi; właśnie pod katem IO, hashi i innych zaburzeń pracy tarczycy, czy PCOS.

Pasek wagi

Aha, czyli wszystko ok ale tyjesz. Chcesz rad ale wiesz lepiej że wszystko robisz dobrze. Ja tam nie wierzę w zjawiska nadprzyrodzone więc to nie jest ciekawy wątek do dyskusji. Z całym szacunkiem, życzę powodzenia. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.