- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 grudnia 2018, 09:38
Przeszłam z tego:
Na to:
Wtedy: biegałam, jadłam mniej odmierzając ale z ujemnym bilansem [ok 2100-2200 kcal]m, piłam co weekend alkohol
Teraz: siłownia, biegi po długiej przerwie, kombinuję z jedzeniem, aby makra były spełnione, aby kcal były w granicach 1800-2000 kcal czasem mniej, nie piję już tyle alkoholu.
I co dalej? Co zrobić?
Czuje się paskudnie. Czuję się źle. Wszystko jest za ciasne lub jest niewygodne lub źle leży. Nie chcę kupować nowych ubrań, bo może jeszcze schudnę. W obecnych czuje się brzydko. Bez ubrań też czuję się brzydko.
30 grudnia 2018, 10:13
A w temacie - kurde, wydaje mi się, że coś się u Ciebie zadziało niedobrego na poziomie równowagi hormonalnej. Masz dużą wiedzę i doświadczenie, różnych metod przecież próbowałaś. I skoro nic nie działa, to żadne dobre rady vitalijek też nie pomogą. Trzebaby poszukać w badaniach lekarskich.
30 grudnia 2018, 11:00
ciezko stwierdzic, jaka byla intensywnosc cwiczen? moze za duza?
a moze poprzednia waga byla dla Twojego ciala konfortowa, wygladalas bardzo dobrze. mysle ze w tamtym momencie lepiej by zrobili cwiczenia silowe, nie cardio
Edytowany przez 30 grudnia 2018, 11:02
30 grudnia 2018, 11:16
O, Kuku, jednak nowy profil? A w temacie - kurde, wydaje mi się, że coś się u Ciebie zadziało niedobrego na poziomie równowagi hormonalnej. Masz dużą wiedzę i doświadczenie, różnych metod przecież próbowałaś. I skoro nic nie działa, to żadne dobre rady vitalijek też nie pomogą. Trzebaby poszukać w badaniach lekarskich.
Tak jak pisałam w pamiętniku - hormony w normie,cukier w normie, kortyzol w normie.
Lekarz mówi, że wszystko u mnie gra, Na siłowni robię ile wlezie i nie jest to czasami limit siły mięśni, a raczej zadyszka, która mi się pojawia ostatnio - co łączę ze ścięciem kcal, bo niby jestem silna i umiem wykonać bez bólu mięśni niektóre ćwiczenia, a w innych się rozwijam, to jednak crossfit to duża intensywność i burpees gdzie schodzi się w dół i wyskakuje to już dla mnie taka zadyszka, że osiołka łapię - zupełnie jakbym sprintem leciała.
ciezko stwierdzic, jaka byla intensywnosc cwiczen? moze za duza?a moze poprzednia waga byla dla Twojego ciala konfortowa, wygladalas bardzo dobrze. mysle ze w tamtym momencie lepiej by zrobili cwiczenia silowe, nie cardio
Dlatego wracam do biegania. Od miesiąca staram się nauczyć systematyczności i wydolności, ale z crossfitu nie rezygnuję, bo daje mi on wielką frajdę. Zajęcia grupowe i trener który motywuje nastraja mnie pozytywnie, a tego mi w głowie teraz brakuje, Po 4 miesiącach takiej siłowni zauważam na razie tylko spadek obwodów wszędzie poza udami i biodrami, gdzie cm rosną. Pupa mi się pojawiła. Wolałabym jednak wyszczuplić uda.
30 grudnia 2018, 11:28
ale ten tatuaz Cie pogrubil;)
nie wiem co poszlo nie tak, ale moze za duzo cardio i za malo bialka w diecie.
30 grudnia 2018, 11:36
Pytanie dlaczego z wagi 61 ( przy której wyglądasz super ) chciałaś schudnąć? Może organizm się zbuntował bo wie lepiej
30 grudnia 2018, 11:37
A co działo w przerwie między rokiem 2016 a 2018? Nie wiem jak mam traktować Twój post, bo wygląda to tak jakbyś się zalała od siłowni i mniejszej kaloryczności co jest mało prawdopodobne.
Na drugim zdjęciu masz pupę więc są jakieś efekty, wydaje mi się też , że brzuch mimo, że lekko otłuszczony, wygląda lepiej.
30 grudnia 2018, 11:38
Ok. Czyli co tak na prawdę się zmieniło, kiedy zaczęłaś tyć? Jak zmieniłaś biegi na crossfit i ucięłaś kcal?
Nie traktuj crossa jak siłowni, to nie jest siłownia, to jest ciężki wydolnościowy trening, który wymaga zjedzenia sporo kcal i solidnej regeneracji. Tego się nie da porównać do stricte siłowego treningu, treningu kulturystycznego czy do rekreacyjnego biegania. Jak sobie do tego dowalisz jeszcze cardio, to możesz skończyć grubsza o kolejne 10 kilo. Są ludzie, których przetrenowanie tuczy i może jesteś właśnie takim przypadkiem.
A dwa - też mam wrażenie, że bf wcale nie jest aż tak wyższy, jakby wskazywała waga. Mierzyłaś kiedyś fałdy?
Edytowany przez 30 grudnia 2018, 11:39
30 grudnia 2018, 11:43
Ale te fotki dzieli dobrze ponad 2 lata! to kupa czasu na zmiany- nic się tu przecież nie zrobiło nagle-chyba obserwowałaś powolny wzrost i możesz połączyć z jakimiś zmianami w swoim trybie życia? Poza tym z postu mi wynika że ty ciagle byłaś na ujemnych kcal, wiecznie na deficycie-przez 3 lata? to każdy organizm ma prawo się w końcu zbuntować.... Obecnie wyglądasz nieco jak mój kuzyn-trenuje siłowo,biega 2xtyg po 10km w terenie-ale przestał kompletnie kontrolować jakość diety-je po prostu domowo-w efekcie mimo że ma siłe- jest tak samo jak ty zalany tłuszczem.