Temat: Poradzicie mi? Czy to zniszczy efekty mojej pracy?

Cześć dziewczyny.

Od około roku jestem na diecie i walczę o lepszą wersje siebie. Dużo biegam i codziennie trenuje na silowni. Schudłam już w sumie tyle ile chciałam i teraz walczę o kształtowanie sylwetki i miesnie.Ścisle przestrzegam swojego jadłospisu (jest on zdrowy 1800 kcal w dni beztreningowe i 2038 w dni z treningiem siłowym). Efekty póki co są super jednak musiałam położyć się na trzy dni w szpitalu na badania. I stad moje pytanie czy przytyje od tego jedzenia które dają mi tutaj skoro musiałam odpuścić  trening na 3 dni a jedzenie różni się tutaj od mojego standardowego, bo na codzień nie spożywam białego pieczywa ani gotowanych ziemniaków (zastępuje je ryżem, makaronami, waflami ryżowymi albo ziemniakami pieczonymi w piekarniku). Brzuszek trochę o sobie daje znać. Nie podjadam nic pomiędzy. Do śniadania zrobiłam sobie sałatkę z 2 rzodkiewek, pomidora i ogórka. Bo zwykle jem dużo warzyw i trochę mi ich brakowało. Teraz jeszcze będzie kolacja a do obiadu byłam zupa pomidorowa bez makaronu ani ryżu. Te dwa posiłki to jakieś 1100 kcal z tego co mówi fitatu ale pewnie coś jest zaniżone i w efekcie wyszłoby więcej bo nie znam dokładnej wagi.Co myślicie? Bo troszkę panikuje 

Liandra napisał(a):

Dokładnie tak ja piszą dziewczyny- od ziemniaków się nie tyje-prędzej utyjesz od makaronów, a nadmiar produktów z ryżu tez nie jest zdrowy(patrz wpływ na zdrowie nadmiaru arszeniku przy częstym spożywaniu wafli ryżowych itp). Poza tym tak z ciekawości- ty w ogóle nie dajesz organizmowi czasu na regenerację? ćwiczysz dzień w dzień? No to nie jest to ani zdrowe ani mieśni się w  ten sposób nie buduje i sylwetki.... 3 dni bez katowania na siłowni tylko może wyjść na dobre.

generalnie tak- trenuje codziennie na siłowni ale to nie są typowe ćwiczenia siłowe tylko coś bardziej ala crossfit- codziennie na inne partie. Te Treningi mam codziennie rano oprócz soboty i niedzieli (w weekendy zazwyczaj zawody biegowe) a dodatkowo w poniedziałki i środy popołudniu chodzę na treningi biegowe właśnie. 

wiec wychodzi jeden lub dwa dni przerwy od sportu ale wtedy przestrzegam planu wiec wszystko mam pod kontrolą i się tak nie stresuje bo tutaj właśnie bardziej chodziło mi o to czy mój organizm nie zareaguje zle na innego typu jedzenie ☹️ może i moje podejście nie jest zdrowe ale staram się z tym walczyć

northcarolina napisał(a):

nie panikuj. pomyśl sobie - chcesz całe życie tak funkcjonować? czujesz niepokój, gdy odstępujesz od tej swojej ściśle wyznaczonej diety... a to niestety nie jest dobry objaw. nawet jesli raz na jakiś czas zjesz jakiś "mniej zdrowy" posiłek, to przecież nic się absolutnie nie stanie (ale tak swoją drogą to wcale nie uważam, że to co pokazałaś na zdjęciach to są niezdrowe posiłki. normalne dania - nie jakieś wyszukane, ale jak na realia niektórych polskich szpitali to i tak super). musisz trochę wyluzować. nie każdy posiłek musi być super-idealny i dietetyczny; a jak będziesz do tego dążyć, to się po prostu zamęczysz. co do braku ćwiczeń i braku ruchu - to organizm nie jest głupi. mniej ruchu = mniejsze zapotrzebowanie energetyczne, więc po prostu będziesz mniej głodna niż wtedy, gdy trenowałaś i ogólnie miałaś większą aktywność. jedz tyle, by się najeść - nie za dużo (np. z nudów) i nie za mało (np. ze strachu przed przytyciem).  

macie dziewczyny całkowitą rację, ale chyba potrzebowałam to od kogoś usłyszeć bo to wszystko siedzi w głowie. po prostu nie lubię odstępstw od tego, co jest w planie. z drugiej strony tez ciężko mi ocenić czy jestem głodna czy to tez po prostu właśnie chęć jedzenia z nudow, dlatego jak mam plan to wtedy na spokojnie mogę do tego podejść i wiem, ze dostarczam organizmowi wszystko, czego potrzebuje, nie przejadam się wtedy i głodu tez nie czuje

Jak bym leżała to nie jadłabym pieczywa, w szczególności białego i z owoców też raczej bym zrezygnowała. Zamiast tego więcej tłuszczu, co nie zmienia faktu że jeśli są to normalne ilości to nie powinnaś się fiksować. To tylko 3 dni

Gab06 napisał(a):

Jak bym leżała to nie jadłabym pieczywa, w szczególności białego i z owoców też raczej bym zrezygnowała. Zamiast tego więcej tłuszczu, co nie zmienia faktu że jeśli są to normalne ilości to nie powinnaś się fiksować. To tylko 3 dni

ilości dokładnie takie jak na zdjęciach :) nic więcej nie podjadam oprócz warzyw do posiłków 

Kurcze dziewczyno !

Ziemniaki nie tuczą, ani owoce, ani pieczywo. Tylko jedzenie ponad zapotrzebowanie kcal. No chyba, że masz jakieś problemy zdrowotne. Na jedzeniu szpitalnym się nie da przytyć, bo jak nie jesteś tam z powodu wychudzenia to nie mają na celu utuczyć i tego nie robią. No, więc spokojnie nie przytyjesz, ale musisz popracować nad relacjami z jedzeniem. Nie myślałaś o wizycie u psychologa ? Lepiej za wczasu się wybrać.

Paciulok32 napisał(a):

Kurcze dziewczyno !Ziemniaki nie tuczą, ani owoce, ani pieczywo. Tylko jedzenie ponad zapotrzebowanie kcal. No chyba, że masz jakieś problemy zdrowotne. Na jedzeniu szpitalnym się nie da przytyć, bo jak nie jesteś tam z powodu wychudzenia to nie mają na celu utuczyć i tego nie robią. No, więc spokojnie nie przytyjesz, ale musisz popracować nad relacjami z jedzeniem. Nie myślałaś o wizycie u psychologa ? Lepiej za wczasu się wybrać.

spokojnie, pracuje nad tym z osobą, która układała mi plan. Jednak wszystko powolutku, bo faktycznie moje relacje z jedzeniem nie były i nie są najlepsze ale jak już mówiłam walczę z tym i staram się zmieniać myślenie. Jednak teraz dopadł mnie jakiś taki kryzys :( i stad mój post. 

i wiem ze te rzeczy nie tuczą, dlatego właśnie pytam czy nie przekroczą mojego zapotrzebowania skoro nie mam tutaj ruchu

w kazdym poscie piszesz, ze doskonale zdajesz sobie sprawe, ze Twoje podejscie nie jest zdrowe, ale z tym walczysz. -  jak? w jaki sposob?:? zakladajac co chwila nowy temat z pytaniem czy nie przytyjesz na szpitalnym zarciu?(tajemnica) no chyba nie tedy droga .. tylko sie pograzasz w tym bagnie. zacznij faktycznie cos z tym robic, bo zmierza to w zlym kierunku.

ziemniak i kromka bialego pieczywa nie zniszczy efektow "Twojej pracy". sama siebie sukcesywnie niszczysz ta swoja praca.;)

jablkowa napisał(a):

w kazdym poscie piszesz, ze doskonale zdajesz sobie sprawe, ze Twoje podejscie nie jest zdrowe, ale z tym walczysz. -  jak? w jaki sposob? zakladajac co chwila nowy temat z pytaniem czy nie przytyjesz na szpitalnym zarciu? no chyba nie tedy droga .. tylko sie pograzasz w tym bagnie. zacznij faktycznie cos z tym robic, bo zmierza to w zlym kierunku.ziemniak i kromka bialego pieczywa nie zniszczy efektow "Twojej pracy". sama siebie sukcesywnie niszczysz ta swoja praca.

nie ma tych postów aż tak dużo. jest ten, w którym pyta,bo nie wiem. w drugim pytałam tylko i wyłącznie o kalorie. 

walczę z tym tak, że zgłosiłam się do osoby, która zna się na żywieniu, ułożyła mi plan. ja go przestrzegam i stopniowo dodajemy nowe produkty żebym mogła się do nich przyzwyczaić. i w ten sposób jest już coraz lepiej. a zapytać o pewne rzeczy osób na forum chyba można, bo po to jest ta strona a Ty (nie tylko, bo wszyscy tutaj) na mnie naskakujecie odrazu i muszę w kółko powtarzać to samo przez jedno głupie pytanie

nie chcialam na Ciebie naskoczyc. bardziej zmotywowac. sama przeszlam przez zaburzenia odzywiania i odbilam sie od dna. wazylam 32 kilo, prawie przeplacilam to zyciem. i jak widze, ze ktos jest na podobnym etapie jak ja wtedy (chodzi o podejscie do jedzenia), to staram sie jakos zareagowac i nakierowac go na prosta.

jablkowa napisał(a):

2038 - kto normalny operuje takimi liczbami, jesli chodzi o kalorie. mam na mysli tą osemke na koncu - serio az do tego stopnia przestrzegasz bilansu? nie uwazasz, ze to troche chore .

Dziewczyna się stara, a Ty piszesz, że to chore. Czy to nie chore?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.