- Dołączył: 2011-03-13
- Miasto: Wieluń
- Liczba postów: 16
28 marca 2011, 21:51
Witam!
Zachęcam do wpisywania się tych którzy mają do zrzucenia sporo kg-samemu trudno w grupie duużo łatwiej. To nie jest moja pierwsza próba ale wierzę, że jeśli będę miała wsparcie nareszcie się uda. Więc kto się przyłącza?? Serdecznie zapraszam.
1 kwietnia 2011, 07:00
dzien dobry ;-)
o whisky79 - witaj w klubie wysokich babeczek ;D ja mierzę sobie 182 cm ;-)
no to i ja coś o sobie ;-) mówią na mnie Ruda a na imię mi Kasia ;-) studiuję 1 rok na mgr, jestem już panią inż. ;D moją największą życiową pasją jest muzyka! kocham i nie wyobrażam sobie bez niej życia. i chciałabym na poważnie działać w tym kierunku ;-)
a tymczasem zmykam zaraz na uczelnię i życzę miłego dnia! ;*
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
1 kwietnia 2011, 10:09
Witajcie.
Koło w rowerze naprawione.Można śmiało jeździć!
Jazde testowa wykonam do sklepu po wołowine.Chce mi sie czerwonego mięsa.
1 kwietnia 2011, 10:17
Hej:-) Wyglada na to, ze jestem tu najstarsza?:-) Na imie mi Ania, mam 43 lata. Od wielu lat mieszkam w Hiszpanii, tu "sie wydalam":-) Mamy cudna, 8-lenia coreczke.
O cwiczeniach pisalam wczesniej. Jedzenie - taki nieco zmodyfikowany Montignac, makrobiotyka + MZ. No i wieloletnia walka z depresja i kompulsami.
W tym tygodniu, z powodu malej kontuzji cwiczenia odpuscilam. Od ponoedzialku wracam. Juz mi brakuje silowni:-) No, wlasnie. Dziewczyny: nie wstydzcie sie biegac, chodzic na silownie, cwiczyc... Niewychowane polmozgi trafia sie zawsze... A my to robimy dla nas, dla naszego zdrowia... Miejcie na nich zlewe... W koncu sie przyzwyczaja... Na mojej silowni, gdy cwicze, sa sami faceci. Profe fitness tez facet. No, i czasem trzeba Go poprosic o porade, co zrobic zeby TU nie wisialo. a TAM sie nie wybrzuszalo:-))) Ale... nikt z nikogo sie nie smieje, nie obserwuje, kazdy cwiczy swoje... I w ogole to juz jestesmy "kumple":-)))
Milego dnia:-)
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
1 kwietnia 2011, 10:24
BettyBoop6778 Masz racje.Cwiczymy dla siebie i powinnysmy miec w d...pie co inni o nas mysla.
Ja jestem z siebie dumna,ze cośkolwiek zaczelam robic i chce sie zmienic na lepsze.To jest dla mnie wazne a nie opinia innych.
Jedyna osoba,ktora wypomina mi moja wage to moja matka.Dlatego rzadko ja odwiedzam
i juz.Po kłopocie.
1 kwietnia 2011, 10:29
Moja mama wbila mi od najmlodszych lat do glowy, ze jestem gruba. A bylam po prostu pulpet... teraz jestem gruba... Mama zmarla wiele lat temu... A ja bardzo powoli zaczynam dochodzic do wniosku, ze AZ TAK zle ze mna nie jest i nie bylo nigdy...
Edytowany przez BettyBoop6778 1 kwietnia 2011, 10:29
1 kwietnia 2011, 10:41
ja się nie wstydzę ćwiczyć, czy chodzić na basen, bo nie każdy urodził się idealny, a ja dążę do ideału i zawsze to sobie w duchu powtarzam
1 kwietnia 2011, 10:59
Liwia3, ja pamietam, ze miala 4 lata i mialam OGRANICZAC jedzenie... A po prostu nie wiedzialam CO oznacza to slowo... Mama wbila mi do glowy, ze jestem gruba i tyle... Tata jakos nie stawal w mojej obronie. Mlodszy brat byl wczesniak, szkieletor i niejadek. mama byla otyla i pewnie miala kompleksy, pewnie chciala, by ze mna bylo inaczej. I robila to w zly sposob... A czesto jadlam, obzeralam sie, by Jej zrobic na zkosc... Nie wiem... Do dzisiaj trudno mi sie z tym wszystkim uporac...
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
1 kwietnia 2011, 11:17
BettyBoop6778 Do mnie niedawno dotarlo,ze moja matka robilam mi tymi slowami przykrosc.Ojciec zawsze tlumaczył ja slowami - "Wiesz,ze mama zawsze najpierw zrobi,pozniej pomysli".Tylko dlaczego to mialo sie odbijac na mnie?Ona zas miala zupelnie inny problem.Nie mogla przytyc.Nie zdrowy tryb zycia-papierosy(bardzo duzo),kawa,malo wartosciowe jedzenie i ze dwa posilki dziennie.Wyglada kiepsko,zwlaszcza na twarzy.Ma to na co sama sobie zapracowala przez jakes trzydzisci lat.
Chyba jest sprawiedliwosc na swiecie.Przynajmnie w tym przypadku......
1 kwietnia 2011, 13:24
a u mnie w rodzinie każdy waży za dużo, lubimy dobre jedzenie i w dużych ilościach ... masakra jakaś ;/
a tak poza tym jak Wam mija dzień? u mnie dobrze ... zaraz biorę się za robienie obiadku dla rodziny ... dziś placki ziemniaczane ... chyba umrę od tych zapachów ...