- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 listopada 2017, 12:27
Hej dziewczyny Do sylwestra zostało 40 dni, to ponad miesiąc więc w pewnym stopniu przez ten czas można wysmuklić swoje ciało, żeby wskoczyć w fajną kieckę Nie oczekuję cudów ale pozbycie sie nawet 3 kilogramów pozwoli poczuć się lepiej. Ja zaczęłam już wczoraj i pomyślałam że ktoś może bedzie się chciał przyłączyć. W grupie raźniej Moja obecna sytuacja to 74 kg i 163cm więc lekki dramat dla mnie. Wczoraj zjedzone 1750 kcal i na początej 6min x5 Chodakowska. ZAPRASZAM
21 listopada 2017, 22:08
A nie jest to Sylwester 2017?
To już tak na zapas. Takie "schudnę do Sylwestra 2018, bo do Sylwestra 2017 nie zdążyłam" XD
22 listopada 2017, 11:43
Synestezja masz racje , w zasadzie powinno być 2017.
Corinek ale się uśmiałam z Twojego komentarza to zanczy że mamy trochę więcaj czasu niż 40 dni
22 listopada 2017, 14:18
Dołączę się i ja. Obecnie 71,7 kg i 171 cm wzrostu. Jak by mi się tak udało zobaczyć 6 na wadze przed końcem roku, to bardzo bym się ucieszyła Trzymam się max. 2000 kcal dziennie i ćwiczę 3-5 razy w tygodniu (jak czas pozwoli). Tylko niestety w tym tygodniu się rozchorowałam, także z ćwiczeń nici, ale staram się jeść dobrze.
22 listopada 2017, 15:09
Scheldi jak miło Cię "widzieć" Też bym chciała zobaczyć 6 z przodu ale to chyba mało prawdopodobne w moim przypadki Tobie dużo nie zostało do 6 także na pewno się uda. Powodzenia
22 listopada 2017, 15:56
elziwa ja wlasnie zobaczylam wpis w Twoim pamietniku o nowym temacie na forum i pomyslalam, ze dolacze :) Jak widzisz wciaz walcze hehe :) Ostatnio lepiej mi idzie, ale ja juz tyle wzlotow i upadkow zaliczylam przez ostatnie 1.5 roku, ze to o niczym nie swiadczy. Trzymam kciuki aby jednak sie u Ciebie ta 6 pojawila :)
23 listopada 2017, 12:41
Scheldi u mnie to samo z tymi wzlotami i upadkami. Jak po wakacjach ze słonecznej Polski wróciłam do chłodnej Anglii to ciągle było mi zimno i chciało mi się jeść i przytyłam 3 kilo. Próbowałam się kontrolować i ćwiczyć ale różnie bywało. Teraz obciełam kalorie i zaczęłam ciwczyć ale o dziwo 3 dni za mną i nic nie drgnęło...porażka i zaskoczenie Trochę mnie to zniechęca ale walcze dalej...
23 listopada 2017, 13:13
A ile teraz jesz kcal dziennie? Bo ja staram się ok. 2000. Co prawda ostatnio się pochorowałam i jadłam trochę mniej, ale ogólnie jak widzisz jem dość dużo. Wszystkie moje poprzednie diety sprawiały tylko, że byłam głodna. Co w efekcie prowadziło do tego, że rzucałam się na jedzenie po kilku tygodniach i wracałam do wagi i poprzedniego trybu życia. Teraz próbuje trochę innej filozofii.
Nie zniechęcaj się po 3 dniach. Przecież to dopiero początek. Czasem waga ładnie ruszy od razu, a czasem trzeba trochę poczekać. To jest właśnie to co próbuję sobie cały czas powtarzać, ten proces to maraton, a nie sprint