- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 sierpnia 2017, 23:15
Hmmm,skoro jeszcze macie problem z podjadaniem po co trzymacie w domu takie rzeczy? Żeby sobie utrudniać dietę?
Ja przez pierwsze miesiące diety nie miałam w domu totalnie nic oprócz produktów z jadłospisu -nawet nie za wiele owoców bo mogłam się ich nażreć do oporu. Czasem wieczorem chodziłam jak błąd po chacie szukając co tu zjeść, kończyłam najczęściej po prostu robiąc sobie półgodzinny trening z KFO a potem spać choć parę razy zdażyło się wyjeść orzechy przygotowane na ten tydzień jako dodatek do dań..... Teraz już mnie tak nie nosi, leżą czekolady w barku, nawet nie tykam. Jak się człowiek czymś zajmie to nie szuka jedzenia-to się z nudów je...a z czasem wyrabia się nawyk nie podjadania poza posiłkami.
Ja właśnie skończyłam 80min treningu -siłowe+kardio+rozciąganie-i fajnie. wypiję BCAA, batonik proteinowy, kąpiel i o północy będę w łóżku-dziś się wreszcie wyśpię...uffff
24 sierpnia 2017, 07:28
U mnie sa dzieci,, przychodza czasem znajom na kawe to wiadomo, ze troche slodyczy musi byc :D grunt zebym wiedziala, ze nie to ze mi ich nie wolno, tylko ze ja sama ich nie chce bo do celu jeszcze 18 kg w dol :D
trzymam kciuki za nas abysmy wszystkie spelnily marzenia :)
24 sierpnia 2017, 09:15
Nie mieszkam sama, u mnie wszyscy lubią słodkie i w szafkach zawsze coś się znajdzie ;)
Dziś zjadlam duże śniadanie, może nie będę tak węszyc w ciągu dnia. A na obiad mam zaplanowane duuuzo białka
24 sierpnia 2017, 11:42
A ja się muszę pochwalić, że odnotowałam kolejny spadek. Już jestem coraz bliżej tego co miałam 5 tygodni temu:)
24 sierpnia 2017, 13:45
cześć dziewczyny! u mnie wagowo lipa. Cóż, bywa i tak. Jednak ćwiczę dzielnie - Callan, rower plus spacery z bąblem. Jakiś czas temu zaczęłam sama gotować, to sobie wmawiam, ze zdrowsze takie jedzenie niż kupne przetworzone i w końcu kg ruszą. U mnie mega problemem jest picie wody. Dzisiaj złapałam się na tym, że właściwie poza kawami (czarna plus inka z mlekiem kokosowym) i herbatą czasem na śniadanie i kolację nic nie piję, zero wody... Porażka.
24 sierpnia 2017, 13:57
cześć dziewczyny! u mnie wagowo lipa. Cóż, bywa i tak. Jednak ćwiczę dzielnie - Callan, rower plus spacery z bąblem. Jakiś czas temu zaczęłam sama gotować, to sobie wmawiam, ze zdrowsze takie jedzenie niż kupne przetworzone i w końcu kg ruszą. U mnie mega problemem jest picie wody. Dzisiaj złapałam się na tym, że właściwie poza kawami (czarna plus inka z mlekiem kokosowym) i herbatą czasem na śniadanie i kolację nic nie piję, zero wody... Porażka.
Mam podobnie. Były takie dni ze poza kawą rano i cola Light wieczorem przez cały dzień nic nie piłam. Co do przetworzonego jedzenia to zdecydowanie lepiej jeść w domu. Po pierwsze zdrowiej mniej cukru i soli i chemi A po drugie duże oszczędność!
24 sierpnia 2017, 14:01
Ja dzisiaj drugi dzień na diecie Vitalii. Jak na razie grzechów brak. Mam nawet wrazenie ze te porcje są spore i ze normalnie jadłam mniej a nie chudlam. Pilnuje się bardzo z wodą. Pije i pije a wręcz wlewam na siłę te szklanki wody czy herbaty zielonej. Od zawsze mam z tym problem. Gotuję sobie wieczorem na cały dzień bo prawie wszystkie posiłki jem w pracy. Niestety jak do pracuje od 10 do 18 to nawet obiad muszę jeść w pracy żeby potem o 20 nie jeść mega kalorycznej kolacji. W następna sobotę wejdę na wagę i zobaczę czy cokolwiek zeszło. Może ta dieta ma jednak za dużo kalorii (prawie 1600). Sama już nie wiem
Edytowany przez tobeproud90 24 sierpnia 2017, 14:07
24 sierpnia 2017, 14:55
za mną 5 treningów skalpel , do niedzieli jeszcze planuje zrobić 3 razy trening, w sumie na 14 dni będzie 8 treningów - nie ma źle, zawsze coś :-)) troszkę mam luźniejszą spódnicę i tylko to mnie motywuje do dalszych ćwiczeń :-)) dzisiaj na obiad naleśniki z jabłkami :-)) a u was co ??
24 sierpnia 2017, 15:11
za mną 5 treningów skalpel , do niedzieli jeszcze planuje zrobić 3 razy trening, w sumie na 14 dni będzie 8 treningów - nie ma źle, zawsze coś :-)) troszkę mam luźniejszą spódnicę i tylko to mnie motywuje do dalszych ćwiczeń :-)) dzisiaj na obiad naleśniki z jabłkami :-)) a u was co ??
U mnie kurczak w sosie pomidorowym z pieczarkami i papryką oraz kaszą.