- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 sierpnia 2017, 22:16
Ja jak ja, w weekend popłynęłam, wczoraj impreza, ale bez tragedii, za to dzisiaj... Dojadanie po mnie gubi. Dobrze, że jutro już poniedziałek :)) jakoś w tygodniu lepiej mi idzie
20 sierpnia 2017, 22:29
Mi tez w tygodniu zawsze lepiej idzie. Inny tryb dnia. Mniej czasu na podjadanie i myslebie o jedzeniu. Dziś bylo poprawnie. Owoce na jutro juz pokrojone i czekaja w pudeleczku. Dobranoc
21 sierpnia 2017, 10:32
Ja też wczoraj popłynęłam :D I to jeszcze wieczorem.. Do tej pory mi niedobrze, strasznie się objadłam. Ale widzę, ze powoli waga idzie w dół, bo brzuch lepiej się prezentuje :P Niedługo minie miesiąc, ale więcej niz 3 kg nie spadło :D a ja liczyłam na 5-6
Po wczorajszym jeszcze jakies 0.5 na plusie, bo zjadłam ok. 4000kcal z samego niezdrowego jedzenia. Na śniadanie ciasto, później tez i tak dobiłam.
No cóż, kiedyś zleci :D Dalej robię swoje, przecież nikt mnie nie goni, a przynajmniej nie ciągnie mnie do słodkiego. Chyba dziś po leniwym dniu (zamierzam oglądać serial) wieczorem się wypocę :P Załatwiłam sobie ciężarki, dwa po 1 kg i mimo, ze to malutko, mam zakwasy po wczorajszym "treningu" :D
21 sierpnia 2017, 10:50
Mi tez w tygodniu zawsze lepiej idzie. Inny tryb dnia. Mniej czasu na podjadanie i myslebie o jedzeniu. Dziś bylo poprawnie. Owoce na jutro juz pokrojone i czekaja w pudeleczku. Dobranoc
Mam to samo. W tygodniu pracuje od 10 do 18 więc moje posiłki są zazwyczaj o tych samych porach. W weekendy natomiast więcej siedzę w domu więc i pokusa większą żeby zjeść coś "lepszego" albo poza domem. No i wiadomo jak jaka imprezka albo grille bo ciepło to się człowiek skusi a to na kielbaske a to na loda. Mnie jest chyba łatwiej trzymać dietę jesienią i zimą.
21 sierpnia 2017, 12:44
Dziewczyny jak macie zakwasy po ćwiczeniach- to pijcie przed i po treningu BCAA(regeneracja)...no i może przemyślcie intensywność tych początkowych treningów..
Ja startowałam z kompletnego zastoju bez uzupełniania amino, ale jednak nie brałam sobie gdzieś z neta na własną rękę treningów tylko planowe tu z Vitalią i dłuższy czas były naprawdę łagodne na roztrenowanie -w ogóle nie pamiętam co to są zakwasy..A jak przeszłam do właściwych treningów to cały czas piję BCAA no i bezwzględnie jeden dzień zupełnego odpoczynku.
21 sierpnia 2017, 17:56
Ja dzisiaj się objadłam niestety :( bardzo dużo sera mozzarelli, ciastek i owoców. a no i obiad zjadłam razem z rodziną czyli niezbyt dietetyczny. przykro mi, ale nie spałam całą noc, dreszcze miałam cały czas i ogólnie jest ze mną kiepsko. teraz już o wiele lepiej oczywiście. to pewnie przez zbyt małe śniadania i brak kolacji. no ale nie będę się załamywać przez takie rzeczy, tylko naprawię moje błędy i zapomnę o tym incydencie. teraz wypiję zieloną herbatę, a do końca dnia sama woda i z dwa spacerki ;) Jutro wracam do zdrowego odżywiania i ćwiczeń :) Jeszcze mam niecałe dwa tygodnie wolnego, a potem dyscyplina, czyli szkoła, z czego niezmiernie się cieszę. Żałuję tego co zrobiłam i że tak szybko się poddałam... Trzeba walczyć. Muszę przetrwać dietę, a odzwyczajenie się od niezdrowego jedzenia trwa około 3 miesiące, więc będzie trudno, ale warto. Nie liczę tych dwóch dni diety z soboty i niedzieli, bo to żałosny wynik. Zacznę liczyć od teraz, jakby nic się nie stało. Jutro pierwszy dzień nowego życia i koniec kropka. Tym razem przeanalizuję wszystkie błędy jakie popełniłam i cóż... Jutro wieczorkiem napiszę jak tam idzie ^^ Zacznę prowadzić notes ;)
21 sierpnia 2017, 20:53
Ja mam za to niestrawność po wczorajszej uczcie. Okropne uczucie, do tego czuje się napuchnieta jak balonik. Za dwa tygodnie również wracam do szkoły, ale nie cieszę się z tego za bardzo, bo wracają stresy, coraz mniej czasu na ruch i odpoczynek.
21 sierpnia 2017, 21:42
Ja tam mam blisko do szkoły i teraz mam dużo wolnego czasu więc powtarzam materiał. A po szkole leci mi szybciutko obiadek, praca domowa, ćwiczenia, kolacja, spacer, prysznic i sen :) Choć w tym roku będę miała kursy przygotowawcze i pomocnicze, więc nie wiem jak to będzie, ale napewno lepiej niż jest teraz. Najlepiej mi się odchudza w trakcie jesieni i zimy ;)
22 sierpnia 2017, 10:01
A ja ma za sobą kolejny dobry dzień bez podjadania i słodyczy. najgorzej jest zacząć a jak już się kilka dni upilnuje to szkoda niweczyć efektu.