Temat: KTO ZACZYNA ZE MNĄ WALKĘ OD DZISIAJ? 1 SIERPNIA :)

Jak w tytule :)

racja, zbyt dużo sobie narzuciłam, bo już dzisiaj - pierwszy dzień diety, płakałam i byłam agresywna a koło południa sobie odpuściłam... żałosne :( te ciągłe zaczynanie mnie wkurza. chcę zacząć raz a dobrze. wieczorem wyjdę na dłuuugi spacer, aby troszkę porozmyślać. problem nie tkwi w diecie, z której korzystałam, a czułam się świetnie, tylko we mnie. racja, jak potwór nie wyglądam, ale jak patrzę w lustro poprostu nie widzę smukłej sylwetki, a taką przysadzistą pulchną... oczywiście to moja wina i dobrze o tym wiem, pozatym czego się spodziewać przy 70 kilogramach. jeszcze wieczorem/w nocy napiszę do czego doszłam, bo teraz w głowie mam czystkę i jeden wielki żal. a takie mam dobre wspomnienia z czasu diety! muszę się ogarnąć do cholery! jeśli możecie to napiszcie coś co was utrzymuje przy diecie, albo co was motywuje, ja wejdę na forum za kilka godzin, z góry dziękuję :)

Pasek wagi

newsunset napisał(a):

racja, zbyt dużo sobie narzuciłam, bo już dzisiaj - pierwszy dzień diety, płakałam i byłam agresywna a koło południa sobie odpuściłam... żałosne :( te ciągłe zaczynanie mnie wkurza. chcę zacząć raz a dobrze. wieczorem wyjdę na dłuuugi spacer, aby troszkę porozmyślać. problem nie tkwi w diecie, z której korzystałam, a czułam się świetnie, tylko we mnie. racja, jak potwór nie wyglądam, ale jak patrzę w lustro poprostu nie widzę smukłej sylwetki, a taką przysadzistą pulchną... oczywiście to moja wina i dobrze o tym wiem, pozatym czego się spodziewać przy 70 kilogramach. jeszcze wieczorem/w nocy napiszę do czego doszłam, bo teraz w głowie mam czystkę i jeden wielki żal. a takie mam dobre wspomnienia z czasu diety! muszę się ogarnąć do cholery! jeśli możecie to napiszcie coś co was utrzymuje przy diecie, albo co was motywuje, ja wejdę na forum za kilka godzin, z góry dziękuję :)

Mnie trochę motywuje wspomnienie jak schudłam kilka lat temu 15 kg i wszyscy mnie chwalili. Mówili jak świetnie wyglądam i komplementowali. To było bardzo miłe i dawało mi kopa. Albo kiedy można iść do sklepu z ciuchami i wybrać dowolną wybraną sukienkę w rozmiarze m i pasuje a nawet dobrze wygląda. 

Chociaż nie zawsze z tą motywacja jest kolorowo każdy ma słabszy dzień. Ja mam takie dni przed okresem. Wtedy mam taką chęć na słodycze że każda dieta pójdzie w odstawke :(

Pasek wagi

Waga wagą, dla mnie z kolei ważniejsze są spadające cm. Dwa lata temu przy regularnym bieganiu i rozciąganiu, przy tej samej wadze co we wcześniejszym okresie - ok,68 kg, ciało było o wiele smuklejsze i obwody mniejsze. Także waga nie zawsze musi być wyznacznikiem. Ważę teraz więcej niż na koniec marca (rodziłam w lutym), różnica 5 kg. Wtedy w jedne spodnie sprzed ciąży wejść nie mogłam, teraz owszem. Choć nie powiem, waga jest irytująca, też bym chciała większy spadek. Cóż... Nabierałam kg przez dłuższy czas to się tak szybko nie po będę, daję sobie czas :) grunt, żeby zmiana jedzenia plus ćwiczenia weszły w nawyk

Pasek wagi

Dziękuję za ciepłe słowa, to dla mnie bardzo dużo znaczy :) Akurat mój ojciec też bierze się za siebie, więc nie będę sama w mojej rodzinie. Mam zamiar teraz zadbać o siebie, bo maszynka leży samotna od kilku dni, a tyle samu moje włosy nie widziały się z wodą... Wezmę ciepły prysznic, ogarnę włosy i ogolę nogi :) Dieta i nowe życie (zbiera mi się na płacz ze szczęścia i podekscytowania) - czas start! 

Pasek wagi

emisiase napisał(a):

Waga wagą, dla mnie z kolei ważniejsze są spadające cm. Dwa lata temu przy regularnym bieganiu i rozciąganiu, przy tej samej wadze co we wcześniejszym okresie - ok,68 kg, ciało było o wiele smuklejsze i obwody mniejsze. Także waga nie zawsze musi być wyznacznikiem. Ważę teraz więcej niż na koniec marca (rodziłam w lutym), różnica 5 kg. Wtedy w jedne spodnie sprzed ciąży wejść nie mogłam, teraz owszem. Choć nie powiem, waga jest irytująca, też bym chciała większy spadek. Cóż... Nabierałam kg przez dłuższy czas to się tak szybko nie po będę, daję sobie czas :) grunt, żeby zmiana jedzenia plus ćwiczenia weszły w nawyk

To prawda. Dlatego zastanawiam się czy nie lepiej się zmierzyć i kontrolowowsc raz na dwa tygodnie te wyniki niz dolowac się wagą. Waga zawsze działa na mnie dobijająco i jak mam na nią wejść to zwyczajnie się boję.

Pasek wagi

tobeproud90 napisał(a):

emisiase napisał(a):

Waga wagą, dla mnie z kolei ważniejsze są spadające cm. Dwa lata temu przy regularnym bieganiu i rozciąganiu, przy tej samej wadze co we wcześniejszym okresie - ok,68 kg, ciało było o wiele smuklejsze i obwody mniejsze. Także waga nie zawsze musi być wyznacznikiem. Ważę teraz więcej niż na koniec marca (rodziłam w lutym), różnica 5 kg. Wtedy w jedne spodnie sprzed ciąży wejść nie mogłam, teraz owszem. Choć nie powiem, waga jest irytująca, też bym chciała większy spadek. Cóż... Nabierałam kg przez dłuższy czas to się tak szybko nie po będę, daję sobie czas :) grunt, żeby zmiana jedzenia plus ćwiczenia weszły w nawyk
To prawda. Dlatego zastanawiam się czy nie lepiej się zmierzyć i kontrolowowsc raz na dwa tygodnie te wyniki niz dolowac się wagą. Waga zawsze działa na mnie dobijająco i jak mam na nią wejść to zwyczajnie się boję.

ja jutro wieczorem zamierzam się zmierzyć. chyba mniej więcej w takim układzie - ramię (najgrubsze miejsce), talia, brzuch (na wysokości pępka), biodra, udo (najgrubsze miejsce) oraz łydka (najgrubsze miejsce). i tak co dwa tygodnie :) ważyć też się boję, ale co tydzień z nadzieją na nią wejdę :')

Pasek wagi

ja się i wazę i mierze. 

Co mi pomaga...jak już się skuszę i przez 3 dni chodzę jak w zegarku to potem organizm się jakoś uspokaja i łatwiej trzymać dietę. Nie ma zachcianek. Motywacja też jest to ze co 2 tyg trzeba stanąć przed dietetyczka i się wyspowiadac z grzechów jak nie ma efektów. Dodatkowa motywacja to wesele kuzynki za kilka tygodni i on mniejsza rozmiar tym lepiej. 

Pasek wagi

Wy macie dietę z Vitalią czy jakieś własne pomysły na odchudzanie? Bo jak newsunset po 1 dniu ma doła to odnoszę wrażenie,że to nie dieta tylko jakaś głodówka że tak było ciężko? ;) Ja miałam kiedyś 2 razy od dietetyczek dietę rozpisną-praktycznie nawet ich dobrze nie zaczęłam- to był jakiś obłęd monotonii..tak się nie dało żyć, a przecież dieta powinna nauczyć innego,zdrowszego odżywiania a nie najpierw drakońskie ograniczenia a potem wracamy z westchnieniem ulgi do starego jedzenia i gromadzimy od nowa kilogramy.... 

Nie mam problemu z trzymaniem tej diety-jestem pierwszy raz na diecie(no bo tamtych dłużej jak tydzień nie zdzierżyłam ;) )-czasami trafiają się drobne odstępstwa ale zaraz zaczynam się znów pilnować żeby takich niezdrowych rzeczy nie jeść częściej jak dwa-trzy w miesiącu, i raczej tylko skubnąć 3 kęsy. Nie jestem głodna- a więc i humor dopisuje ;)

Startowałam na początku tego roku z ogromną motywacją bo wszystko mnie tak męczyło że najchętniej tylko bym siedziała i nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze... teraz mam dużo energii,o niebo lepszą kondycję,nie wyglądam jak kartofel,z ciuchów 42-44 wkładam teraz 40 a ostatnio spodnie kupiłam 38 i weszłam! (mogę oddychać :)  Spokojnie, bez parcia sobie dążę do mojego ideału wyglądu(niekoniecznie konkretnej wagi). Raz spadnie w tydzień 500g, raz jak teraz 200 a czasami stanie, ale robię swoje i nie myślę w kategoriach że och iluż to pysznych rzeczy nie mogę zjeść... mierzę się co tydzień-ale obwody po początkowych spadkach teraz bardzo mało się zmieniają-cześciej zmiana jest na wadze.

Liandra napisał(a):

Wy macie dietę z Vitalią czy jakieś własne pomysły na odchudzanie? Bo jak newsunset po 1 dniu ma doła to odnoszę wrażenie,że to nie dieta tylko jakaś głodówka że tak było ciężko? Ja nie mam problemu z trzymaniem diety-czasami trafiają się drobne odstępstwa ale zaraz zaczynam się znów pilnować żeby takich niezdrowych rzeczy nie jeść częściej jak dwa-trzy w miesiącu, i raczej tylko skubnąć 3 kęsy. Nie jestem głodna- a więc i humor dopisuje ;)Startowałam na początku tego roku z ogromną motywacją bo wszystko mnie tak męczyło że najchętniej tylko bym siedziała i nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze... teraz mam dużo energii,o niebo lepszą kondycję,nie wyglądam jak kartofel i spokojnie, bez parcia sobie dążę do mojego ideału wyglądu(niekoniecznie konkretnej wagi). Raz spadnie w tydzień 500g, raz jak teraz 200 a czasami stanie, ale robię swoje i nie myślę w kategoriach że och iluż to pysznych rzeczy nie mogę zjeść... mierzę się co tydzień-ale obwody po początkowych spadkach teraz bardzo mało się zmieniają-cześciej zmiana jest na wadze.

nie, to nie była głodówka, tylko okres mi się zaczął. 

Pasek wagi

a i jeszcze mam pytanie... jakoś kilka tygodni/ miesięcy temu pojawiły mi się rozstępy - na biodrach to ledwo widoczne białe niteczki i kilka fioletowych i różowych, ale malutko. No ale moje piersi są calusieńkie pokryte tymi różowo - fioletowymi paskami... Czy jeśli zacznę stosować peelingi, masować te miejsca z balsamem, zacznę ćwiczyć Skalpel (który chyba też coś powinien zdziałać) oraz schudnę coś się zmieniu w związku z rozstępami na piersiach? pojawiły mi się przez szybkie przytycie, niestety... :(

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.