9 marca 2011, 11:17
Dziś zaczynam 40 dniowy Post.
Jestem osobą która zawsze ma pod górkę, i poddaję się czasem bez walki więc zadanie będę miała utrudnione.
Myślę jednak że tym razem mi się uda, bo mam kilka celów: schudnięcie a to doprowadzi do ważnych zmian w moi życiu.
Mam zamiar w końcu wstać rano z myślą,że życie jest piękne, a w tej chwili tak nie jest.
Więc 40 dni to raczej sprawdzenie, oczyszczenie i wiara,że w końcu się uda.
Każdego dnia będę zapisywała. I traktuje to raczej jak analizę siebie.
\
Więc 40 dni bez:
- słodyczy,
- chipsów,
- słodkich bułek,
- fast food,
- napojów gazowanych,
- alkoholu,
Więc co jesteście ze mną.
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 688
11 marca 2011, 08:16
a ja uwielbiam warzywa na patelnie, kupuję najczęściej w Biedronce takie po włosku (bez ziemniaków) i bardzo je lubie - z ryżem i filetem z kurczaka:) pyyycha. Są tam jeszcze jedne trochę większe, ale z ziemniakami - swego czasu też je jadłam, ale teraz staram się nie jeść ziemniaków dlatego zmienilam, ale też są bardzo dobre. Jak Wam nie smakują to doprawcie odpowiednią ilością ziół i innych przypraw... ja tam lubie!;)
11 marca 2011, 20:18
Hejka wam!
Ja dziś dzień mam udany.
Nie złamałam się, przetrwałam mimo że mój mąż zjadł całe opakowanie lodów, do tego chipsy i popił piwem. Dałam radę. Więc 3 dzień za nami. Jutro kolejny jeszcze lepszy.
Do tego ćwiczyłam prawie 1, godziny i było fajnie. Z każdym ćwiczeniem mam wrażenie że mam ładniejsze mięśnie.
Więc do jutra laski.
ps. kupiłam sobie buty i jeszcze mam zamiar kupić inne, baleriny. Spodobały mi się. Pa laseczki.
12 marca 2011, 09:37
U mnioe początek weekendu bez tych słodyczy, mam nadzieję że wytrwam :) I tak już popełniłam mały grzecz, ćwiarka jagodzianki, mówię wam jakie wyrzuty sumienia miałam :)
12 marca 2011, 09:47
Cześć laseczki!
Dziś 4 dzień przed nami.
Może być ciężko ponieważ weekend to najgorszy czas zwłaszcza dla pokus. Jednak myślę,że nam się uda. Przecież to nie jedzenie kieruje naszym życiem tylko my same. Wczoraj nie poddałam się lodom więc będzie dobrze.
Ten post to dla mnie bardzo dużo, nie mogę się poddać ponieważ to dla mnie jakby sprawdzenie siebie czy nie poddam się. Jeśli mi się uda to wierzę że wszystko inne mi się uda. Więc dziewczynki głowa do góry i działamy.
Nie poddajemy się i ćwiczymy.
Ja w planie mam spacer z maluchem, malowanie paznokci. Zabiegi upiększające na twarz, ćwiczonka. i wieczorem wzbogacenie mojego małżeństwa w życie erotyczne.
Coś też dzieje się z moim małżeństwem, muszę działać bo pęknie jak bańka mydlana i będzie po nim. Wszystko to z winy moich kompleksów i braku pewności siebie. Więc jak wyjdzie Post to wierzę że wyjdzie wszystko inne.
Wieczorkiem sprawozdanie. Miłego dnia życzę pełnego aktywności.
12 marca 2011, 15:37
Po zabiegach upiększających będziesz dużo bardziej pewna siebie.
Muszę dzisiaj poćwiczyć, w końcu nie jestem już kaleką jak przedwczoraj. A od poniedziałku chcę zacząć biegać, ale potrzebuję solidnego kopa w dupę, bo sama chyba nie dam rady.
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
12 marca 2011, 22:48
witajcie dziewczyny, właśnie niedawno wróciliśmy z Danii. Niestety nie mam czym się pochwalić, bo dietki przez ten czas nie było
. Ale na szczęście przywiozłam sobie kołyskę do ćwiczeń i od jutra zaczynam
- Dołączył: 2011-03-07
- Miasto: Września
- Liczba postów: 16
13 marca 2011, 07:41
witajcie dziewczyny! do dziś wytrwałam w dietce, popołudnie dla nie będzie najgorsze, bo mamy obiadek rodzinny oczywiście z kawką i czymś słodkim:-(. wieczorem dam znac czy dałam radę
13 marca 2011, 09:40
Wczorajszy dzień na super. Najgorzej jest w sklepie, jednak do domu nic nie kupuję więc mnie nie kusi. Jest dobrze.
Dziś już 5 dzień. Nie poddajemy się, przetrwamy.
Doszłam do wniosku,że zamiast kupować worek słodyczy lub chipsów wolę odkładać to i kupić sobie coś dla siebie np. ładną bieliznę albo pierścionek. Słodycze tak naprawdę dużo kasy pożerają. Przeliczając na cały miesiąc.
Dziś jadę do mojej mamy, trzymajcie kciuki aby tam się nie poddała. Niestety nie ma tam internetu więc nie będę mogła meldować się ale obiecuję że zdam szczegółowe sprawozdanie jak wrócę.
Więc dziewczynki nie poddajemy się i przemy do przodu.
Dla nas, dla zdrowia, dla mężów, dla dzieci, dla samopoczucia, dla lepszego wyglądu, dla samoakceptacji.
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
13 marca 2011, 16:19
Ja się jeszcze nie poddaję, od jutra zaczynam ćwiczenia i smaruje ciałko balsamem, szczególnie brzuch
13 marca 2011, 17:29
dla mnie moj brzuch tez jest wielka zmora i nie tak łatwo go odchudzic, ale nie damy sie:)