9 marca 2011, 11:17
Dziś zaczynam 40 dniowy Post.
Jestem osobą która zawsze ma pod górkę, i poddaję się czasem bez walki więc zadanie będę miała utrudnione.
Myślę jednak że tym razem mi się uda, bo mam kilka celów: schudnięcie a to doprowadzi do ważnych zmian w moi życiu.
Mam zamiar w końcu wstać rano z myślą,że życie jest piękne, a w tej chwili tak nie jest.
Więc 40 dni to raczej sprawdzenie, oczyszczenie i wiara,że w końcu się uda.
Każdego dnia będę zapisywała. I traktuje to raczej jak analizę siebie.
\
Więc 40 dni bez:
- słodyczy,
- chipsów,
- słodkich bułek,
- fast food,
- napojów gazowanych,
- alkoholu,
Więc co jesteście ze mną.
- Dołączył: 2011-03-07
- Miasto: Września
- Liczba postów: 16
10 marca 2011, 12:41
wczorajszy dzień zaliczam do udanych, ćwiczonek nie było, ale dlatego, że dopadło mnie jakieś grypsko, ale jak tylko minie to nie ma lekko, codziennie choć troszeczkę.
10 marca 2011, 13:26
Ja też wczoraj miałam udany dzień. I też nie ćwiczyłam, bo mam zapalenie kilku mięśni i stawów (pech) i rozwalonego palca (moja wina)
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
10 marca 2011, 13:28
u mnie wczoraj nieżle i dzisiaj mam nadzieję, że będzie dobrze. Jutro mam ważenie i mam nadzieję że będzie dobrze. Wyjeżdżam na dwa dnie, odezwę się w sobotę wieczorem.
- Dołączył: 2009-01-09
- Miasto: Siemiatycze
- Liczba postów: 12098
10 marca 2011, 17:25
Jak Wam idzie kobitki???
U mnie kolejny dzionek na plusie Jestem od nowego roku na diecie South Beach, teraz wróciłam do fazy I i jakoś mi nieżle mi idzie:)) Oby tak dalej!!!!
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 688
10 marca 2011, 20:08
ja daję radę bez słodkiego, na obiad zrobiłam sobie klopsiki rybne i do teraz mi się odbijają...nie są mocno kaloryczne, ale niedobrze mi, tym bardziej, że do tego zjadłam kilka małych smażonych ziemniaczków :( jestem żenująca...! :(
10 marca 2011, 21:01
wieczorową porą:
dzień zaliczony, udany.
Byłam dziś w sklepie i powiem wam że strasznie kusiły te batoniki. Ale dałam radę.
Kupiłam sobie warzywa takie mrożone na patelnię i okropne. Strata kaski.
Dziś był ogólnie dobry dzień. Nawet się uśmiecham,
A jutro rybki.
10 marca 2011, 22:03
Ja dziś zaliczyłam wpadkę ćwierć jagodzianki;/ cała rodzina zachwalała sie ze pyszne i spróbowałam ;/
PS. warzywa na patelnie zalezy jakie ogólnie słabe są, chyba ze z hortexu z ziemniakami i brokułami bez zadncyh ziół
- Dołączył: 2011-03-07
- Miasto: Września
- Liczba postów: 16
11 marca 2011, 07:55
drugi dzień zaliczam do udanych, mnie na razie nic nie kusi, jestem przeziębiona, a więc nie czuje smaków i zapachów, z pewnością to pomaga.
11 marca 2011, 07:55
Cześć wam w piąteczek. Za nami prawie 3 dni Postu. Ogólnie ciężko jest mi w sklepie. Bo kuszą te smakołyki. A jeszcze mąż chciał mi kupić toffefe. Uwielbiam je, ale odłożyłam na półkę.
Dziś nie przewiduje wpadek, zwłaszcza że nic nie mam takiego w domu. Dzień będzie pełen ryb. Może mi trochę cholesterol spadnie dzięki nim. Ogólnie mam zamiar więcej ryb jeść. Tuńczyk, makrela. Bo są zdrowe i działają.
Znalazłam na oczyszczenie kropelki Herbapol. I nie wiem, co o tym sądzicie?
Sprawozdanie dokładniejsze będzie wieczorkiem. Myślę,że to też będzie dobry dzień i życzę go wam.
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16
11 marca 2011, 08:05
ja również zaczęłam w środę popielcową - właśnie sobie pomyślałam, że post to najlepsza okazja ograniczyć troszkę te nasze przyjemności ;)
a propo tego to rzeczywiście pokusy są na każdym kroku ;) ale nie ZŁAMIEMY SIĘ ! :)
Edytowany przez magducha86 11 marca 2011, 08:07