- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2017, 13:50
No witam ;-)
Chyba lata minęły od ostatniej grupy wsparcia, którą założyłam.
Czas to zmienić!
Szukam fajnych babeczek, które tak samo jak ja podejmą wyzwanie
Odchudzania przez Wielki Post.
Od dziś do Wielkanocy mamy 52 dni, przez które możemy dużo zmienić.
Zasady są takie:
1. Każda z nas robi sobie trzy postanowienia wielkopostne, których sie trzyma.
Mniej, czy bardziej hardkorowe. Co najmniej dwa muszą być związane z odchudzaniem i ćwiczeniami.
Postanowienia te wrzucamy do wątku, i codziennie odhaczamy.
2. Ważymy się i mierzymy. Kontrolujemy co tydzień.
3. Jesteśmy miłe względem siebie i przestrzegamy zasad netykiety.
To już właściwie ostatni dzwonek, by coś zmienić przed wakacjami na spokojnie, i by to miało sens.
Ktoś chętny?
23 lutego 2017, 21:04
Pizza mniam! Tak myslalam, czy by nie zamowic dzisiaj, ale ostatecznie zrobilam rosol ;D
Teraz jak napisalam o nalesnikach to tak.mysle, czy by sobie nie zrobic ku pozegnaniu...dzisiaj nic ni zjadlam prawie, bo gotujac rosol zasnelam z corka na 3h. i dopiero mi sie udalo go skonczyc...wiec jestem glooodna. Jak jutro zacune diete od bycia.glodnym, to wiecie, ile oba potrwa...
23 lutego 2017, 21:07
Pizza mniam! Tak myslalam, czy by nie zamowic dzisiaj, ale ostatecznie zrobilam rosol ;D Teraz jak napisalam o nalesnikach to tak.mysle, czy by sobie nie zrobic ku pozegnaniu...dzisiaj nic ni zjadlam prawie, bo gotujac rosol zasnelam z corka na 3h. i dopiero mi sie udalo go skonczyc...wiec jestem glooodna. Jak jutro zacune diete od bycia.glodnym, to wiecie, ile oba potrwa...
Z okazji tłustego czwartku vitalia Cię rozgrzesza, jedz śmiało.
23 lutego 2017, 21:09
Też chętnie dołączę!
Dziś sobie odpuściłam i zjadłam 4 pączki, paczkę chipsów i kilka małych pączusiów na urodzinach koleżanki. Ale tłusty czwartek a potem post, wiadomo (tak sobie przynajmniej tłumaczę xD)
Moje postanowienia:
1) Biegać na dworze 3x w tygodniu
2) Nie jeść słodyczy ani nic wysokoprzetworzonego (wyjątek to gorzka czekolada, bakalie i miód)
3) Więcej się uczyć (to tak bardziej w związku z leniem na studiach xD)
23 lutego 2017, 21:37
Witam, tak skromnie spytam, czy można dołączyć ? :)
Roztyłam się strasznie przez prace, zawsze wykonywałam umysłowo -fizyczne, to ruchu miałam dużo. Zmiana pracy na biurową wywołała spustoszenie.
Moje zobowiązania :
1. Odstawiam wszelkiego rodzaju chrupki, popcorn, chipsy( a mam słabość do paprykowych i solonych)
2. Przynajmniej raz w tygodniu min 30 min ćwiczeń
3. Zobowiązanie niezwiązane z vitalią - zabiorę się za opracowanie materiałów na uczelnie.
Pozdrawiam.
23 lutego 2017, 21:52
Jasne! Wszyscy są tu mile widziani!
Ja w marcu też muszę się wziąć za magisterkę. Będę pisać dopiero od listopada, ale jestem teraz na macierzyńskim i miałam się do niej przygotowywać z tej okazji.. no i ten...8 miesiąc mija...mhmmmm....chociaż ten ostatni miesiąc bez studiów coś porobię :D bo od kwietnia wracam.
23 lutego 2017, 21:57
własnie zrobiłam częściowe zakupy brakujących produktów, a po resztę lecę w weekend, muszę chyba tylko bez męża, żeby zawału nie dostał ile wydam kasy :D
23 lutego 2017, 21:58
Ja odsuwam teczkę z materiałami, a folder z scanami dokumentów archiwalnych łypią na mnie złowrogo. Nie czuje się aktualnie na siłach na tykanie tego, ale liczę że tutaj znajdę motywację. Bo to moja słaba strona.
23 lutego 2017, 22:19
dyziu a serio dieta wyjdzie Cie tyle wiecej od normalnych zakupow? Pytam, bo u nas wlasnie jest na odwrot. Chociaz ja to moge jesc same ziemniaki i jajka ;P
23 lutego 2017, 22:38
1. Umiarkowanie w jedzeniu. Odstawiam głupie przekąski i alkohol. O ile bez słodyczy mogę żyć, to trudno mi rezygnować z chipsów i pizzy. Dopuszczam czerwone wino od czasu do czasu.
2. Nieumiarkowanie w piciu (wody). Wracam do dawnego nawyku wypijania półtora litra wody w pracy.
3. Siłownia. Odkurzę multisport i pojawię się 3 razy w tygodniu na wybranych zajęciach. Jeśli będzie cieplej, chętnie skoczę na basen.
Zaczynam w poniedziałek po weekendowym wyjeździe. Przewiduję też jeden dzień rozpusty - urodziny koleżanki za tydzień.
Trzeba mi motywacji. Chyba wpadłam w pułapkę fajnego związku - kochamy się, dogadzamy sobie, rozwijamy kulinarne umiejętności, a przy okazji też nasze sadełka. Akceptujemy swoje niedoskonałości i wiem, że nie usłyszę od niego, że się utuczyłam i powinnam coś z tym zrobić. Jestem w takim momencie życia, że wszystko mi się w miarę układa i jedyne, co chcę zmienić to moje ciało. Niezbyt dobrze czuję się sama ze sobą.
23 lutego 2017, 22:41
emkay takie związki są niebezpieczne ;-) Ja do mojego ostatnio powiedziałam, że musze schudnąć, bo sobie znajdzie młodszą, chudszą i bardziej zadbaną to zapytał, czy serio myślę, że jak będę stara i pomarszczona kiedyś to już mnie nie będzie kochał, bo będę wyglądać inaczej. No i racja - kocha sie cały czas, bez względu na rozmiar, ale taka świadomość rozleniwia. Dla siebie trzeba być też atrakcyjnym. Ja też poświęciłam się studiom, pracy, wszystkiemu dookoła a siebie zaniedbałam. Dzięki temu mam prawie 30 kg do zrzutu teraz. Jestem 8 miesięcy po porodzie, ale w ciąży przytyłam tylko 6, zrzuciłam z dniem porodu, ważyłam mniej, jak przed, a przez te 8 miesięcy przytyłam 14 kg...=/