Temat: Grupa- Odchudzanie przez Wielki Post.

No witam ;-)

Chyba lata minęły od ostatniej grupy wsparcia, którą założyłam.
Czas to zmienić!

Szukam fajnych babeczek, które tak samo jak ja podejmą wyzwanie
Odchudzania przez Wielki Post.

Od dziś do Wielkanocy mamy 52 dni, przez które możemy dużo zmienić.

Zasady są takie:

1. Każda z nas robi sobie trzy postanowienia wielkopostne, których sie trzyma.
Mniej, czy bardziej hardkorowe. Co najmniej dwa muszą być związane z odchudzaniem i ćwiczeniami.
Postanowienia te wrzucamy do wątku, i codziennie odhaczamy.
2. Ważymy się i mierzymy. Kontrolujemy co tydzień.
3. Jesteśmy miłe względem siebie i przestrzegamy zasad netykiety.

To już właściwie ostatni dzwonek, by coś zmienić przed wakacjami na spokojnie, i by to miało sens.

Ktoś chętny?

mialam dwa koszmary senne, snily mi sie torty, takie pyszne i musialam je zjesc!

Ja walczę. Szarlotka stoi na wyciągnięcie ręki, ale jestem nieugięta. Poza tym od wczoraj koledzy męczą mnie, żebym im zrobiła ciasto marchewkowe. Mam zasadę, że nigdy nie podaję czegoś, czego sama wcześniej nie spróbowałam, więc odwlekam to pieczenie, ale może dziś...

Poza tym miałam iść po pracy na siłownię na 18:30, ale okazało się, że o 18:00 jest przedpremierowy pokaz nowego filmu z Marcinem Dorocińskim i sam Dorociński będzie robił wprowadzenie przed seansem, a że ja Marcina kochałam od zawsze, to nie mogłam się oprzeć. Także zamiast siłowni czeka mnie dziś podwójna randka, bo oprócz Dorocińskiego będzie też mój facet. :p

cancri - ja tyle nigdy nie biegałam, dwa miesiące temu najdłuższy dystans jaki kiedykolwiek zrobiłam to 12 km i to z przerwami a teraz w 5 tygodni pobiegłam dwa półmaratony i było mi super :) W plankach mam przerwę bo mnie po tym bieganiu tak mięśnie brzucha bolą jakby mnie ktoś pokopał ale jutro pewnie będzie już ok i wracam do wyzwań. Utknęłam na 90 sek. więc całkiem ok.

Dzisiaj nie walczę, kryzys mam, i w ogóle wszystko jest bez sensu.

Jest tu kto...?

Ja jestem i zastanawiam się, dlaczego taka cisza. Byłam dziś na siłowni. Straszny ścisk. Mata obok maty, a jutro planuję wyjście na pierwsze lody w sezonie. Takie rzemieślnicze. Czytałam w internetach, że pyszne. Jeśli będą chociaż w połowie tak dobre, jak te z mojej ukochanej poznańskiej lodziarni, to uznam, że warte były złamania postu. :)

Cancri,  jak tam?

ja też jestem, ale u mnie nuda. Co dzien niemal jem to samo, trochę się codzienne menu obiadami różni a kilogramy prawie stoją w miejscu. Dzisiaj wprawdzie zaliczyłam półkilogramowy spadek w stosunku do ostatniego oficjalnego pomiaru, ale czekam do jutra z aktualizacja paska. 

Pasek wagi

Hej jestem jestem ale czasu brak :) Tzn nie wypada sie zaszyc z laptopem w sypialni jakmamy gosci :D 

Emkay potrzebujesz jeszcze pomocy w tym neimieckim ? Cancri chyba przeoczyla Twoje pytanie chyba ze sie dogadalyscie na priv? 

U mnie kolejny spadek jeszcze 300g i bede miala dokladnie 10kg za soba :) Dzisiaj wyciagnelam z szafy wszystkie rzeczy do ktorych sie nei miescilam, 90% pasuje! :) Niektore nawet juz nawet za duze :D zyskalam 6 par spodni hehe :D ostatnio kupilam tez 2 pary w rozmiarze M :) Musze zaczac sie lepiej ubierac bo czlowiek przyzwyczajony do zakladania ciuchow chowajacych to i owo :D

Pasek wagi

Haha, Dyzia, to chyba pozostałości po tej diecie tortowej, co? :D

Emkay, jesteś twarda, ja szarlotce bym się nie oparła J Dyziowymi tortami bym wzgardziła, bo nie lubię, ale szarlotka – nie ma szans!

Dorotka, to prawie jak zakupy :D Ja tak sobie odkładam ubrania które mi się znudzą a nie są zniszczone, 2-3 lata później sobie o nich przypominam i jak znalazł ;p Oczywiście, część nadaje się tylko do wyrzucenia, bo nie mogę uwierzyć że to nosiłam.

Jakie plany na weekend dziewczyny?

Tak, dogadałyśmy się na priv ;-)

Pyszne lodyy jeeej <3 Ja mam tu taką cudną lodziarnię. Chryste...ale obiecuję sobie, że nie będę jadła z niej lodów w tym roku. Nie i kropka. Najgorzej, że gałeczka tylko 1 euro, a 3 wielkie gałki, pyyyszna bita śmietana i orzechy to tylko 3,5 euro...(nie jak w PL nagle cena wzrasta o 500% bo jest troche śmietany haha). Ja właściwie to najbardziej uwielbiam bitą śmietanę z tamtej cukierni...

U mnie ciężko, od wtorku codziennie rano wstaję, idę z małą do opiekunki, wracam po nią po godzinie, zanoszę do domu, lecę na zajęcia, tam kilka godzin, wracam i dalej ciągnę z małą. Ona jak na złość do północy nie chce spać, a potem wstaje o 3 w nocy i się godzinę bawi...i tak cały tydzień, jestem zombie. Teraz sprzątaliśmy z D. chatę, mają wpaść moi znajomi (D. poszedł do pracy). Na weekend planów brak - sprzątanie dalej. Mam tyle prania, odkąd wróciłam non stop robię pranie i końca nie widać (!!!). Jakieś takie grubsze porządki trzeba zrobić na wiosnę.

Ja też mam całą szafę właściwie ciuchów, które czeają na lepsze czasy, a chodzę w kilku zwykłych jeansach i tiszertach haha.

byłam w sklepie, kupiłam ubrania w rozmiarze S, nie mierzyłam ich i już chyba zapomniałam, że w S dawno się nie mieszczę, muszę je wymienić :-/ a wydawały się takie duże

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.