Temat: Grupa- Odchudzanie przez Wielki Post.

No witam ;-)

Chyba lata minęły od ostatniej grupy wsparcia, którą założyłam.
Czas to zmienić!

Szukam fajnych babeczek, które tak samo jak ja podejmą wyzwanie
Odchudzania przez Wielki Post.

Od dziś do Wielkanocy mamy 52 dni, przez które możemy dużo zmienić.

Zasady są takie:

1. Każda z nas robi sobie trzy postanowienia wielkopostne, których sie trzyma.
Mniej, czy bardziej hardkorowe. Co najmniej dwa muszą być związane z odchudzaniem i ćwiczeniami.
Postanowienia te wrzucamy do wątku, i codziennie odhaczamy.
2. Ważymy się i mierzymy. Kontrolujemy co tydzień.
3. Jesteśmy miłe względem siebie i przestrzegamy zasad netykiety.

To już właściwie ostatni dzwonek, by coś zmienić przed wakacjami na spokojnie, i by to miało sens.

Ktoś chętny?

Dyzia - to niech ci we włosy idzie! Ale tylko te na głowie.

Dorotkaa, wstawiłam swoje plany do pamiętnika, żeby tu się za bardzo nie rozpisywać. Generalnie przysiady to 3 serie po 15 powtórzeń, co czwarty dzień przerwa na odpoczynek. A deski zaczynają się od 20 sekund i po miesiącu teoretycznie ma być 5 minut, ale po prostu będę się starała zrobić tyle, ile dam radę. Zakładam, że mogę mieć kilka dni poślizgu tu i tam, więc chcę oba wyzwania skończyć do końca kwietnia, a to już będzie po Wielkim Poście ;)

To ja sie dolaczam :) ktos jeszcze? 

Pasek wagi

Dzień dobry(pa)

Pasek wagi

Dziewczyny, popłynęłam. Wczoraj, mimo że w poniedziałek jadłam ładnie, waga +0.4kg. Wczoraj byłam mega głodna i strasznie mi się chciało słodkiego, zjadłam pół czekolady. Potem zgubiłam kartę i dowód, więc w efekcie zjadłam drugie pół. Mimo, że nie zjadłam w sumie więcej niż 2000-2500kcal to dziś kolejne +0.6kg na wadze, czyli +1kg w stosunku do poniedziałku. Cały tydzień będę to zrzucać, jeśli w ogóle się uda. Jestem beznadziejna, taka byłam z siebie zadowolona, a tu jednak nie jestem w stanie schudnąć (szloch)

Pestka, jesteś proporcjonalna, na klepsydrę może trochę za małe wcięcie w talii, ale nie jest źle. Zazdroszczę z punktu widzenia mojej mega nieproporcjonalnej sylwetki. Ile masz staników sportowych?? :p

Desert - współczuję teściowej! Moja o dziwo jest spoko, już czasem większe przeboje mam z mamą. Plus oczywiście wg niej ja wszystko jadłam, nie biegałam, nie miałam buntu dwulatka i przesypiałam całe noce.

Cancri po co ty w ogóle wózek bierzesz, skoro na rękach z nią pomykasz?

Ja to bym chciała ważyć choć te 68kg do lipca, coby nie być otyłą windsurferką tylko wylaszczoną :D Po 4 latach by wypadało, bo ostatnio tyle ważyłam właśnie w wakacje 2013 jak zachodziłam w pierwszą ciążę.

Conejo no juz nie biore, ale po tych urzedach mialam nadzieje, ze jak bede musiala cos wypelniac, to ja wsadze.

Ja na przysiady sie nie pisze ale zaczynam wyzwanie skakankowe. Jedno mam i troche spalilam ale teraz bede skakac zawziecie ;P i mam ze soba skakanke. Teraz bede do kwietnia poza domem.

Moja mama juz mi zapowiedziala diete na wejscie i oczywiscie objechala mnie za duzy brzuch. Nie tak zlosliwie ale uwaga poleciala.

No jak teraz wytrzymam 1,5 tygodnia bez slodyczy, to dalej powinno juz jakosc pojsc...

Ale moge robic.plank, tylko ja to wytrzymuje tyle, co nic. Bo przysiadow nie moge.

Moi rodzice w prima aprilis wzieli slub. Tato mowi, ze mama do dzis wierzy, ze to nie byl zart ;P

Conejo, oczywiście, że jesteś w stanie schudnąć, bez marudzenia! :) Ja dzisiaj na śniadanie zjadłam tonę chrustów, bo mi szkoda było wyrzucić (mama zrobiła i dała). Więc coś średnio mi wyszło to niejedzenie słodyczy przez post....
Cancri, plank jest ekstra :) Na szczęście przysiady też mogę, tyle że mam wrażenie że nigdy jeszcze nie zrobiłam choć jednego tak naprawdę poprawnie. Wyginam dupę do tyłu jak kaczka, składam się dosłownie jak to krzesło ogrodowe, no za cholerę nie potrafię utrzymać prawidłowej postawy. Przydałby mi się taki przymiar, żebym przynajmniej widziała na bieżąco, do czego dążyć :D

Kolację przed chwilą zjadłam, za godzinę lub dwie poćwiczę, przypomnijcie mi (smiech)

teraz mnie zatoki bola, oby to byl jednodniowy bol, ale tak sie czuje jakby jutro mialo byc apogeum, nawet maz przyszedl z pracy i mowi: ale strasznie wygladasz!

siemka, zaliczyłam dziś serie ćwiczeń. Jak również przygotowałam sobie jedzenie na jutro. na II śniadanie serekwiejski plus mały pojemniczek rzodkiewki i winogrona, a na obiad makaron z sosem i mięsem mielonym. Chyba zaczynam wracać na dobre tory. Zdecydowanie za mało jem owoców.

Pestka: ja kiedyś próbowałam zaliczyć "deskowe" wyzwanie, dotarłam do 20 dnia i jakoś wymiękłam.

Pasek wagi

Cześć dziewczęta. Trochę mialam dziś pracy, więc piszę teraz. Postanowiłam cwiczenia przełożyć na wieczory, żeby w ciągu dnia bardziej się skupić na domu i dzieciach, a tak to mam wrażenie że ćwiczę  zamiast zrobić to ,lub tamto i dezorganizuje sobie dzień, zobaczymy czy to zda egzamin, potem kąpiel, jakieś kremy i spać. Porobiłabym tą deskę, ale nie wiem czy dobrze zrobię a jak poczytałam o niej to wydaje sie być super No i te przysiady tez by sie przydało na bezdupie, kopnięcie mnie w dupę. 

Conejo  o jejku jejku współczuję,znalazłybsię, czy musisz wyrobić nowe?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.