- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lutego 2017, 01:52
Nadwaga i bóle kolan po bieganiu. Jak schudnąć 15-20 kg ? Bo nie mogę na siebie patrzeć. Pomóżcie.
2 lutego 2017, 12:17
jak patrzę na twoje manu to raczej same węgle mało białka. Jajka można jeść bez obaw i to na różne sposoby. Polecam sałatkę z tuńczyka jajka i żółtego sera na kolację + odrobina majonezu. Chleb zamień na pełnoziarnisty (jeśli jesz biały) pełnoziarnisty chleb syci na dłużej. Po jabłku będziesz dość szybko głodny . Zjadaj 3 większe posiłki i 2 przekąski. Jadłabym 1-2 jabłka dziennie do południa. Kaszę / ryż / ziemniaki do obiadu. Nie umrzesz od zjedzenia 2 ziemniaków. Jak jesz za małe posiłki główne to masz chętkę na szybkie dojadanie np owocami.
Powodzenia
Edytowany przez justi85 2 lutego 2017, 15:35
2 lutego 2017, 12:22
No to z dietą będzie problem, bo jak byłem młodszy to jadłem normalnie, a wystarczyło tylko trochę wysiłku i chudłem. Teraz trochę lat na karku (50), metabolizm nie ten i trudno schudnąć czy to dietą czy to wysiłkiem.
Jedzenie w pracy tak jak wyżej pisałem. Np. dzisiaj 9.00 jabłko herbata, 11 był banan, jogurt wiśniowy fantazja i woda 0,5 ml w międzyczasie. A ok. 14 coś obiadowego, mięsnego, rybnego bez ziemniaków (kasza gryczana lub ryż).
Wódka rozsądnie raz na rok (wesele, imieniny) - nie lubię, źle się po niej czuję. Piwo max 0,5l na miesiąc - też mi szkodzi.
Jak patrzę na twoje manu to raczej same węgle mało białka. Jajka można jeść bez obaw i to na różne sposoby. Polecam sałatkę z tuńczyka jajka i żółtego sera na kolację + odrobina majonezu. - OK. Przyjrzę się proporcjom. Jak dla mnie to trochę za dużo na kolację. Bęben mi rozpycha.
Chleb zamień na pełnoziarnisty (jeśli jesz biały) pełnoziarnisty chleb syci na dłużej. OK chętnie. Zresztą jem różny chleb, częściej ciemny, ale mało. Ćwiartka na 3 dni.
Po jabłku będziesz dość szybko głodny - masz rację, tak jest i zapycham się kolejnym lub sięgam po jogurt, a to jest podjadanie.
Zjadaj 3 większe posiłki i 2 przekąski. Jadłabym 1-2 jabłka dziennie do południa. Kaszę / ryż / ziemniaki do obiadu. Nie umżesz od zjedzenia 2 ziemniaków. Jak jesz za małe posiłki główne to masz chętkę na szybkie dojadanie np owocami. Dobrze, pomyślę nad tym. Dzięki za wskazanie kierunku.
Faktycznie zauważam problem w węglowodanach i ich proporcjach do białka. Pozbędę się cukru do herbaty, a jabłka ograniczą jak piszesz. Muszę podkręcić metabolizm oraz zwiększyć wysiłek. Wolałbym biegać, ale te stawy..., a jeszcze przyjemniej byłoby pograć w piłkę.. Niestety nic z tego. Pozostaje mi robić poranną i wieczorną gimnastykę, bo siłowni też nie lubię.
Edytowany przez pace 2 lutego 2017, 13:31
2 lutego 2017, 13:34
1. wyeliminuj słodkie napoje, słodycze oraz fast foody - Ze słodkiego 1 łyżeczka do herbaty max. 5 dziennie.
Zjadam max 4 kromki i 1 bułkę dziennie.4.
To bardzo dużo. Ja teraz jem pewnie średnio 2 kromki chleba na 3 dni. Oto mój wykres masy ciała z vitalii
W październiku przestałem praktycznie chudnąć, mimo że trzymałem dietę. Wtedy zdesperowany, za namową kobiet z vitalii, postanowiłem odstawić chleb i widać w jaki piękny trend spadkowy wszedłem. Ten trend utrzymywał się aż do okresu świąt/nowego roku. Dlatego uważam, że warto wyeliminować/drastycznie ograniczyć chleb. Zamiast niego można jeść kaszę, płatki owsiane, ryż, albo takie omlety: http://durszlak.pl/przepis/omlet-z-platkami-owsian...
Jeżeli chodzi o te jabłka, to nie przesadzajmy. Ja je jem po 20 i się nie przejmuje. Sprawdźcie sobie ich kaloryczność http://zdrowezywienie.edu.pl/tabelekaloryczne.htm#J przecież jabłka w porównaniu do innych owoców składają się z prawie samej wody i dobrze zapychają, bo mają dużą objętość.
Edytowany przez JaNoName 2 lutego 2017, 13:38
2 lutego 2017, 14:26
dietą możesz się pobawić. I nie trzeba wcale gotować z fantazją. Ja bym zjadła coś treściwszego w pracy. Wpisz w google "owsianka lodówkowa". Robisz wieczorem, wkładasz do lodówki i rano dodajesz na górę owoce i zabierasz gotową. Za dawnych lat właśnie bułki mnie zgubiły. Dziś jem okazjonalnie jak kupię świeżą i chrupiącą. Owoce wieczorem? Ja czasem jadłam i jem jak mnie złapie ochota. lepsze to niż cukierek czy coś tego rodzaju.
I podstawa to: gotowanie lub pieczenie zamiast smażenia. A jak raz na jakiś czas ochota najdzie na smażonego kotleta to zjedz bez wyrzutów. Nalpepiej na oleju kokosowym, maśle klarowanym czy smalcu. Nie ma co popadać w paranoje.
2 lutego 2017, 15:35
dokładnie jak cynamonowy44 pisze ważne żeby jedzenie było urozmaicone i takie żeby po schudnięciu dalej je jeść Do pracy można wziąć sałatkę z kurczakiem mozarellą i pomidorami na pewno się nią najesz. Nie sztuką jest być na diecie o wodzie i sałacie grunt żeby po odchudzaniu jeść sensownie żeby nasza praca nie poszła na marne.
Co do jabłek ok mają mało kalorii ale to same proste węglowodany więc szybki skok insuliny czyli organizm ma sygnał odkładaj odkładaj. Stąd na kolację lepsze byłyby jakieś warzywa jajka, kawałek ryby albo jakaś sałatka ( np ta z tuńczyka).
PS zauważyłam strasznego byka ortograficznego we wcześniejszym poście. Poklęczę na worku z grochem :p
2 lutego 2017, 16:05
Wg mnie to objadam się podobnie jak zawsze, ale zauważyłem, że organizm coś zmienił w moim metaboliźmie, no i z strasznie się rozleniwiłem ruchowo.
2 lutego 2017, 16:21
Jeżeli nie wiesz ile jeść możesz spróbować jeść tak, żeby po każdym posiłku czuć lekki niedosyt.
2 lutego 2017, 16:34
Jeżeli chodzi o ruch, to ja np. mam bardzo duży dystans do pokonania pieszo z przystanku na wydział (900 m) i z wydziału na przystanek (1,4 km). Zauważyłem, że ten ruch mi bardzo dużo daje. Więc możesz np. spróbować wysiadać przystanek/dwa wcześniej wracając z pracy, albo zostawiać samochód na parkingu bardziej oddalonym od Twojego miejsca pracy i pokonać resztę pieszo itp.
Edytowany przez JaNoName 2 lutego 2017, 16:35
3 lutego 2017, 00:06
cynamonowy44, JaNoName, justi85 dzięki. W miarę wdrażania się skorzystam trochę z każdej rady.
Zostawienie samochodu trochę od pracy, to bardzo dobry pomysł. Nigdy mi to do głowy nie przyszło. Zawsze myślałem, że pojadę autem do pracy lub zostawię je w domu.
Lekki niedosyt jedzenia OK.
Dzięki
3 lutego 2017, 09:13
jak masz na tyle blisko to chodź na nogach:) Sama często łapę się na tym, że zamiast iść to wsiadam w samochód "bo szybciej". W razie czego pytaj, możesz pisać w pamiętniku (tu na vitalii), zawsze ktoś pomoże, wesprze, czasem opieprzy :)
Zapomniałam dodać, żeby Twoje cele były małe. Nawet 2 kg na miesiąc. lepiej się cieszyć z każdego grama na stałe, niż zawieść się na tym, że nie schudłeś 4 kg w miesiącu.
Edytowany przez cynamonowy44 3 lutego 2017, 09:16