Temat: waże 150kg i nadal tyje i nadal się oszukuje :(

Jak zwykle...moje odchudzanie się nieudaje:( Niewiem dlaczego, jem wszystko co najgorsze, pizza, fastfoody, jak nigdy rano do kawy kupuje pączki:( białe pieczywo:( potrafie wypić dziennie pół litra wódki w drinkach z colą:( orzeszki słone, w panierce paprykowej:(

Nie napisze że mi wstyd, nieumiem sobie poradzić!! Niejestem głodna a jem bo mam poprostu ochote. Wiem że zostane zbesztana, i dobrze, ale czy ktoś może mi pomuc, powiedzcie gdzie mam szukać pomocy??? To jest moim zdaniem choroba, prosze niech ktoś mi pomoże bo ja cały czas tyje:(jem pije i zawsze znajduje sobie jakieś głupie wytłumaczenie:(

> Moze sprobuj Smacznie Dopasowana. Tymi posilkami
> mozna sie najesc i sa bardzo smaczne

czy ja wiem, wykupilam dostalam diete 1300 kcal, co dla mnie-obzartucha to mało, i wcale nie ma tam duzo jedzenia mom zdaniem.....trzeciego dnia (czyli wczoraj) zawalilam i zjadlam 3 tys kcal:/ a niby mialam sie tak najadac...heh:/
Pasek wagi
stań przed lustrem i zobacz jak wyglądasz a potem do psychologa i dietetyka.
Lamia, najprawdopodobniej jesteś uzależniona od jedzenia. Wiele osób ma problemy tego rodzaju, nie jesteś z tym sama i jedyna. Tak jak jedna z dziewczyn wspomniała, zajrzyj na stronę anonimowych żarłoków, tam są kryteria, na podstawie których można stwierdzić, czy jest się jedzenioholikiem, jest też dużo informacji o tym, jak sobie radzić, to forum dla osób właśnie z takimi problemami. Wielu osobom to pomaga. Wypowiada się tam wiele osób i opisuje, jak sobie z tym radzą, moim zdaniem warto poczytać.

Dietetyk i psycholog to też nie jest zły pomysł - w pierwszej kolejności raczej psycholog.

Niestety nic nie da ustalanie sobie celów w postaci wakacji w Brazylii ani zmuszanie się do moblizacji, to jest nałóg, a nad nałogiem się nie panuje, trzeba nauczyć się z tym żyć i sobie radzić. Jeżeli masz poczucie, że sobie z tym nie radzisz i jedzenie przejmuje nad Tobą kontrolę, to prawdopodobnie jesteś w nałogu. Wiem, brzmi to nieciekawie, ale są sposoby, żeby sobie z tym radzić.
Moim zdaniem musisz odciąć się od swojego środowiska i gdzieś wyjechać - bo najwyraźniej dom i praca źle na Ciebie wpływają. Pomyśl o turnusie odchudzającym w jakimś ładnym miejscu. Będąc w sanatorium pod opieką specjalistów nie mogłabyś jeść niezdrowych dla siebie rzeczy, ponadto miałabyś wsparcie psychologa i innych ludzi będących tam z takim samym problemem.
Uważam, że najlepszym rozwiązaniem będzie poszukanie pomocy u dietetyka. Dietetyk pomoże Ci ułożyć sensowną dietę gdzie znajdziesz produkty, które lubisz.
Według mnie niezbędna jest rozmowa z psychologiem, może psychiatra też pomóc. Potem dietetyk. Musisz iść do lekarza, może Twoje problemy natury psychicznej zajadasz i zapijasz alkoholem, żeby NIE BOLAŁO. Uważaj bo łatwo wpaść w nałóg alkoholizmu. do psychiatry mozesz pójść bez skierowania i pogadać na NFZ - doradzi Ci co dalej ze swoim zyciem robić. Powiedz sobie, że osiągnęłaś już dno...jeśli chodzi o nadwagę i pozwól innym sobie pomóc - sama nie dasz rady. Pozdrawiam.
I jeszcze dodam - ja sama jestem uzależniona od jedzenia. Zajęło mi wiele lat, zanim to zrozumiałam. Przedtem było wieczne odchudzanie się i tycie, szarpanie się ze sobą, najpierw duma ze schudnięcia, a potem ciągi obżarstwa i tycie dwa razy tyle, nie pomagały żadne wizyty u dietetyka, bo jak nie byłam w ciągu, to odżywiałam się niemal książkowo, a jak byłam w ciągu, to po prostu obżerałam się kompulsywnie
i tyłam 10 kilo lub więcej. W pierwszej kolejności musisz zająć się chorobą, bo to jest choroba. Nadwaga czy otyłość jest jej skutkiem, nic nie da karanie się kolejną dietą, bo wszystko skończy się tak jak zwykle. Trzeba najpierw zająć się przyczyną.
dziewczyny maja racje i zrob to jak najszybcie  bo tu juz nie chodzi moze tak o wyglad jak o twoje zdrowie!!!!!!!
Pasek wagi
Hm moja mama też tyle ważyła w pół roku schudła 35kg :) Od roku utrzymuje wagę i teraz walczy dalej!! Wiesz  zrób sobie nagie zdjęcia z przodu z tyłu i z boku... Gdy zobaczysz ogrom kg na pewno się otrząśniesz!! Ja nie umiałam się zmobilizować a zdjęcia dały radę!! Przejdź na 1500kcal i urozmaicaj sobie posiłki!! Powodzenia!!
bardzo mi przykro:( myślę ,że dietetyk by pomógł..jakas grupa wsparcia?wspólna walka motywuje:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.