Temat: SB od 14 lutego-z miłości do siebie :)

Dziewczęta-zaczynam SB (znów) od jutra! Ktoś chętny?

Odchudzałam się już tą metodą, wiem, że działa, po prostu zabrakło mi w zeszłym roku wytrwałości...potem był krótki romans z Dukanem, ale SB jest jednak lepsza, bo bardziej urozmaicona :) mam nadzieję, że tym razem się uda. Motywacja trochę większa bo muszę schudnąć do wesela (własnego :P )
dzisiaj klopsiki robie z książki:) Zobaczymy co z tego wyjdzie. bardzo rzadkie to wyszlo i siedzi w piekarniku. Za godzinę będzie coś wiadomo:)
oj dziewczyny ja już piszę sama do siebie:) Chyba słoneczko wyciągnęło Was z domku:) Klopsik jest przepyszny, normalnie cudeńko:) Polecam gorąco:)
Zgłaszam się, niestety nie posiadam książki więc nie wiem o jakim przepisie mówisz. :)

Dziś wsuwałam rybkę z przepisu http://www.kwestiasmaku.com/blog/files/1f7c796aa6901a90a2cb38ac53f00fa8-154.php
Też bardzo polecam. A czas przygotowania to niecałe 30 minut! :)
Wygląda apetycznie ale ja nie przepadam za rybami:) już od tygodnia próbuję się skusić na sałatkę z tuńczykiem i jakoś nie mogę:) Zawsze wymyslę coś innego;)
No jasne, jak ktoś nie lubi zapachu to trudno się przemóc. Ale dorsz jest jedną z mniej 'wonnych' ryb, a w sosie w ogóle nie czuć specyficznego smaku ryby. :)
Mnie dziś ostro mdli od rana i nie mam siły na nic.
Słodka kawka, to połóż się i postaraj zasnąć, albo gorzka herbata?

Mnie całe popołudnie boli brzuch, może dlatego, że w domu mam większy mix-jedzeniowy niż ten, do któego przyzwyczaiłam organizm przez ostatnie dwa tygodnie...
Więc sprawa wygląda tak, że prawdopodobnie byłam klasycznie odwodniona. Wczoraj miałam na wadze 65,5 kg za to po całym dniu picia dziś już jest kilogram więcej a nadal nie czuję się dobrze. Tak więc pasek w górę, ale chyba wolę być gruba nawet niż czuć się wiecznie tak źle jak wczoraj. Bllleeeeh ;( Nie zrezygnuję znowu całkiem z węgli bo to bez sensu, więc odżywianie zostaje na planie-
ten tydzień - jabłko albo zielony banan (dużo błonnika, a zielone mają niższe IG) na dzień, najpewniej do śniadania albo II śniadania
następny tydzień - Owoc do przekąski a w końcu kupię chlebek do dodawania do jajek rano

A dziś lub jutro jak poczuję się lepiej odbiorę swój karnet na siłownie i będę sobie spokojnie szczuplała nawet jak nie będę chudła ;)
I już na pewno nie zrobię tego kosztem wody ze swojego organizmu - kupiłam zgrzewkę wody i butelka na dzień to minimum plus zmieniam kawki na herbaty ;P

PS- może nie tą poranną kawkę, ale te popołudniowe i owszem. Kupiłam liptonowskie piramidki, które mają najbardziej zajebiaszczy aromat ze wszystkich znanych mi herbat i będę je sobie ciągać popołudniami ;P
 
Hm, dziwne. Wnioskujesz, że teraz, pijąc więcej wody, już nie schudniesz będąc na diecie? Przecież wtedy organizm będzie wiedział, że go nawadniasz i nie będzie tej wody zatrzymywał, więc to in plus, a nie minus. ;)
a owocki to polecałabym bardziej na poźniejsze posiłki. W książce jest napisane, żeby nie jeść owoców do sniadania bo ponoć częstsze napady głodu są.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.