- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
13 lutego 2011, 21:17
Dziewczęta-zaczynam SB (znów) od jutra! Ktoś chętny?
Odchudzałam się już tą metodą, wiem, że działa, po prostu zabrakło mi w zeszłym roku wytrwałości...potem był krótki romans z Dukanem, ale SB jest jednak lepsza, bo bardziej urozmaicona :) mam nadzieję, że tym razem się uda. Motywacja trochę większa bo muszę schudnąć do wesela (własnego :P )
8 marca 2011, 18:28
Dział dietetyczny w sklepie czy markecie to co innego ;) Też mam spory wybór ;P
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
9 marca 2011, 05:16
Moja bezsenność mnie zabija..
A waga od wczoraj nie drgnęła, ale nie wymagam aż tak wiele. :D
9 marca 2011, 09:29
Ja będę czekała pewnie do niedzieli z ważeniem. Będzie to 14 dzień 2fazy. Kurczę- szybko czas leci ;P
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
9 marca 2011, 09:45
Też sobie zawsze obiecuję, że zważę się dopiero po kilku dniach, a godzinę później wskakuję na wagę. :D Ale teraz to wynika z tego, że wreszcie zobaczyłam to 64, do którego nie potrafiłam zejść od nowego roku, zawsze odchudzanie kończyło się na 65, a potem znów wracało do 66-67. :(
9 marca 2011, 10:08
No wiem, wiem, ale tym razem ja też chcę zobaczyć spadek więc uczę się cierpliwości ;P A dziś znowu idę na wino... Hm, dobrze, że wino a nie browary ;P
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
9 marca 2011, 10:19
Ale z winem też nie można przesadzać! ;)
9 marca 2011, 10:21
Nie można to dać się zwariować ;)
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
9 marca 2011, 10:27
Ech, a ja miałam nadzieję zobaczyć dzisiaj 65...choćby to miało być 65,9...ale niestety...
W poniedziałek też będę już miała 2 tyg II fazy, ale nie mam co liczyć po weekendzie na spadek (jadę do przyszłej teściowej)...oczywiście mogłabym powiedzieć że jestem na takiej diecie i że nie jem takich a takich rzeczy, ale nie chce mi się tego tłumaczyć bądź co bądź obcej kobiecie...poza tym mama mnie nauczyła że nie wybrzydza się w gościach, więc przecierpię...ostatecznie to tylko 2 śniadania i jeden obiad...
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
9 marca 2011, 10:44
Jasne, że nie można dać się zwariować. Ja po prostu tak mam, że jak się zaprę, to się trzymam. Gorzej, jak sobie poluzuję... ;)
Isaa, dasz radę, wrócisz, będziesz się dalej trzymać SB to po weekendzie nie będzie śladu. ;)
9 marca 2011, 10:46
Wystarczy, że nie zjesz np ziemniaków do obiadu a mięsko i sałatkę (bo podejrzewam, że takie rzeczy się je u teściowych ^^) a śniadania jakoś skomponujesz- np Ty zaproponuj wszystkim omlety albo jajecznicę ;) Głowa do góry ;)