- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 września 2016, 19:52
Hej dziewczyny i chłopaki!
Wiem że jest was tu sporo, i wiem że jest wam bardzo ciężko!
Zrzucanie tak dużej ilości kilogramów może być przytłaczające, ale gdy pamięta się o małych kroczkach - nagle robi się łatwiej. Gdy wiesz że nie jesteś sam - robi się przyjemniej :)
Sama zamierzam pozbyć się przynajmniej 20kg. Jeśli są tu osoby z podobnym celem to zapraszam do dyskusji i wzajemnego wspierania się :)
7 września 2016, 08:35
tiennka wszystko zależy od podejścia. Mi teraz zależy na zdrowiu i chcę schudnąć. Nie ekspresowo, a zdrowo, ale jednak chudnąć. Stąd takie moje zdanie :) I wbrew temu co możecie sądzić - presji nie mam. Raczej mega motywację i pozytywne nastawienie. Ja aktualnie jeszcze chwilę nie mogę ćwiczyć, a dietę też mam specjalną pod chorobę i pooperacyjną. Dobra dieta to taka ze zbilansowanymi BTW, taka, na której nie czujesz głodu. Ja na swojej z początku czułam się nawet przejedzona :)
W każdym razie u mnie kolejne pół kg mniej niż na pasku. Za tydzień wizyta kontrolna u dietetyczki i zamówienie nowego jadłospisu, bo już będę mogła jeść więcej produktów niż dotychczas - JUPI ;) No i w końcu zacznę ćwiczyć.
Edytowany przez 06dbb4b2d49e6b9f0cc0603268671886 7 września 2016, 08:37
7 września 2016, 09:53
Mi też zależy na zdrowiu. Tyle że póki co moja otyłość (bo to już nie nadwaga, heh) na razie mi żadnej dużej krzywdy nie robi. No, ale to jeszcze rok nie minął, od kiedy tak przytyłam... więc na spokojnie mogę zrzucać. Skończyłam tyć jakoś na początku tego roku, pół roku wagę utrzymywałam, a teraz chudnę powolutku. Dla mnie - jest ok.
No, ale jak to juz tu było powiedziane, każdy potrzebuje czegoś trochę innego.
7 września 2016, 10:07
Tiennka :) na zdrowie !
Mam tak fajną przekąskę dziś, że nie mogę się doczekać pory posiłku. dziś kuskus z duszoną papryką - mniam.
Ale zaczyna mi brakować czosnku (jeszcze długo niestety nie mogę go jeść), jajek i naleśników.
7 września 2016, 10:12
tienka 1700 kcal, dieta niskotłuszczowa i wielu produktów nie mogę - jestem po wycięciu pęcherzyka żółciowego, więc nic ostrego, ciężkiego, smażonego. Ale za tydzień idę do dietetyczki i już mi będzie mogła modyfikować jadłospis :)
7 września 2016, 10:22
Hihihih na 1700kcal to bym chyba chudła jak głupia ;) Ale ja w ogóle nie liczę kalorii, czasami sobie szacuję, ile mi wychodzi z dwóch czy trzech posiłków, żeby zobaczyć, ile jeszcze mniej-więcej mogę zjeść, żeby nie przesadzić. Wygląda na to, ze dobrą masz tę dietetyczkę, jak ci funduje potrawy, których się nie możesz doczekać ;)
7 września 2016, 10:28
tiennka, ale Ty ćwiczysz, a ja mam ustawione do totalnego braku ruchu.
7 września 2016, 10:29
Jadłospis mam smaczny i dopasowany do moich upodobań. Nie mam w nim nielubianych produktów.
7 września 2016, 10:32
Ćwiczę niedużo - mało czasu do dyspozycji, al jak mam czas, to czasami nie mogę się zmusić do wyjścia z domu. Także teges - jakbym ćwiczyła trochę więcej, to i bym szybciej chudła. Dlatego teraz pracuję nad tym, żeby wcisnąć jakoś do mojego rozkładu zajęć trochę ćwiczeń...
7 września 2016, 14:34
imasin - dzięki! Z niejedzeniem kolacji nie jest u mnie ciężko - w domu jestem około 18:00-19:00, więc nim bym coś zrobiła, to byłoby już deko za późno. Czasem coś bym tam zjadła, wiadomo, ale nie jest to jakiś wielki, uporczywy problem. Zwłaszcza, że ok. 16:00 jem naprawdę spory obiad, więc do końca dnia jestem całkiem najedzona.
Swoją drogą ostatnio z mężem byliśmy w restauracji, do której chodzimy od iluś lat i zamówiliśmy nasze ulubione dania. Wcześniej zjadaliśmy przystawkę, drugie danie i jeszcze deser. Teraz samo drugie danie wydawało się olbrzymie. Jednak zmieniają się potrzeby i zmniejsza żołądek w miarę odchudzania. I to jest super, bo nie ma nic gorszego na diecie, niż chodzenie głodnym. Wtedy - przynajmniej u mnie - zawsze kończy się porażką ;)
KalinaVroclove - otóż to! Choć mi na przykład się wydawało, że waga niemal stanęła w miejscu. Ciągle to 78-77. I tak zerknęłam w historię pomiarów i w ciągu dwóch miesięcy spadło mi 6,5 kg. Nie tak szybko jak na początku, ale też elegancko. Oby tak było już prosto do celu! ;)