- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 września 2016, 19:52
Hej dziewczyny i chłopaki!
Wiem że jest was tu sporo, i wiem że jest wam bardzo ciężko!
Zrzucanie tak dużej ilości kilogramów może być przytłaczające, ale gdy pamięta się o małych kroczkach - nagle robi się łatwiej. Gdy wiesz że nie jesteś sam - robi się przyjemniej :)
Sama zamierzam pozbyć się przynajmniej 20kg. Jeśli są tu osoby z podobnym celem to zapraszam do dyskusji i wzajemnego wspierania się :)
12 września 2016, 21:11
dla mnie jest smieszne, że niektorzy ludzie zanim schudlam te trochę udawali ze mnie nie znaja, a teraz nagle się ze mną witają...chore po prostu...teraz to ja nie mam na nich ochoty
13 września 2016, 08:10
Ashee takich ludzi trzeba teraz niepoznawać ;)
13 września 2016, 08:11
Impala super wyglądasz teraz :) Absolutnie nie krytykuję Twojej decyzji. Czasami nie ma innego wyjścia.
13 września 2016, 09:36
Hej witajcie:)
Czasem Was podczytuję i zastanawiałam się czy dołączyć :)
Ja też jestem po operacji żołądka. Chciałabym jeszcze schudnąć 23 kilo, ale i 18 mnie zadowoli :)
U mnie też od zawsze dieta. Mając 16 lat ważyłam 76 kilo. Potem schudłam do 57. Potem zaś przytyłam do 75. I znowu schudłam - do 67.
No i potem znów tycie. Zaszłam w ciążę mając 86 kilo na liczniku. Do porodu 109. Po porodzie waga utrzymywała się 105.
W styczniu 2013 roku wzięłam się za siebie i w kilka miesięcy schudłam do 69 kilo. To była drakońska dieta. Byłam wściekła bo metabolizm miałam tak rozwalony, że na normalnym zdrowym żywieniu tyłam. W marcu 2014 roku miałam ogromny kryzys który trwał bardzo długo. I w styczniu 2015 roku ważyłam 121 kg! I co? Znów wzięłam się za siebie. Schudłam 10 kilo ale już wiedziałam, że nie dam rady sama... Psychika siadała, ciało znisZczone.... Nie żałuję decyzji. Teraz jest lepiej. Zastanawiam się, w jakim byłabym teraz punkcie bez operacji. Podejrzewam, że migłoby być gorzej niż w styczniu 2015.
Dlatego już nie zastanawiam się czy oby na pewno dobrze zrobiłam.
To chyba tyle o mnie :)
13 września 2016, 10:23
Nadalka witaj Na początek mega gratulacje, bo na prawdę dużo już osiągnęłaś Takie drakońskie diety są właśnie najgorsze nie ma co się spieszyć, trzeba zdrowo i na spokojnie Trzymam za ciebie mocno kciuki, żebyś dotarła do celu nic się nie poddawaj! dasz rade
13 września 2016, 10:32
Hej Nadalka! Jojo znam tez z wlasnego doswiadczenia. Fajnie ze nam sie tu "ujawnilas" ;-) ja to juz prawie zapomnialam jak to jest byc szczupla...hm. Trzymam kciuki za Ciebie :)
13 września 2016, 10:40
120kg to bardzo dużo i w takiej sytuacji może i sama rozważałabym coś takiego :)
Ale jednak sporo osób jest otyłych na własne życzenie, bez próby zrobienia czegoś z tym, albo... bądźmy szczerzy, bywa czasem że niby dieta jest, ale oprócz tego wypady na pizze i piwo. Ha... sama też miałam taki czas ;)
Dużo osób może nie je jakoś szczególnie dużo, ale też mało się rusza i związku z tym przez lata metabolizm spowolnił.... takim osobom też nie polecam operacji. Bo chociaż pomoże (w to nie wątpię) to jednak lepiej najpierw spróbować swoich sił w chudnięciu w bardziej naturalny sposób :)
W każdym razie...
@nadalka, Witaj w grupie! :) Jeszcze troche zostało ci do zrzucenia, ale razem na pewno damy radę! :)
A na koniec jeszcze się pochwalę... Moja waga ostatnio strasznie mnie kocha!!! :D
Dziś rano pokazała 79.8 kg!!! :D Aż nie mogę w to uwierzyć!!! Wesele w ten weekend a mi udało się osiągnąć cel i zejść poniżej 80kg!! Tyle szczęścia!! Oczywiście paska nie przesuwam, po 3 dniowym weselu waga na pewno skoczy w górę ;) Ale cieszę się <3 Zwłaszcza że przy wszystkich nadgodzinach jakie mam ostatnio ciągle siedzę przy biurku i nie mam czasu na ruch. Dobrze wiedzieć że chociaż dobrze się odżywiam :)
13 września 2016, 15:11
nadalka-kiedy chlo i gdzie robiłaś?Ja ważyłam 100kg kończąc 8klasę i całe życie z tym walczyłam.Teraz też trzeba walczyć by utrzymać wagę ale jest łatwiej.Z ciekawości jakie ilości teraz zjadasz?Ja do 200g max.Więc żołądek nadal mały.
13 września 2016, 15:18
Maya, waga wcale nie musi skoczyć po weselu - wystarczy, że więcej czasu będziesz spędzać na parkiecie, niż przy stoliku ;)
A co do tycia do 120kg - to ja rozumiem, ze wielu osobom, które powoli tyją do takiej wagi, jest trudno się za siebie wziąć. w większości przypadków taka waga bierze sie nie z lenistwa, ale z zajadania emocji. A powyżej pewnego pułapu wagi, mózg uodparnia sie na substancje sygnalizujące sytość, więc je się cały czas, nawet o tym nie myśląc i ciągle będąc głodnym.
Moja waga też mnie kocha, bo schudłam przez tydzień 100g. Dla mnie sukces ;) Ale jeszcze większy, ze w niedzielę u teściów nawet nie ruszyłam ciasta (tlyko jedną porcję lodów, heh, ale to mało jak na niedzielną kawę u teściów).
13 września 2016, 16:02
@tiennka, ja rozumiem zajadanie stresów - sama mam z tym problem. Ale to są przypadki raz na jakiś czas i coś takiego nie doprowadzi raczej do tak dużej otyłości. Oczywiście są przypadki skrajne gdzie ktoś poddany jest ciągłemu stresowi przez wiele miesięcy... Ale to przypadki skrajne.
A ja serio znam osoby które twierdząc że są na diecie chodziły ze znajomymi do baru, jadły pizze, do tego alko i niby wszystko ok, bo przecież w ciągu dnia zjadły mniej... ale czy na pewno mniej? Albo jeszcze inne - chyba nawet częściej spotykane. Gdzie na diecie baaardzo nisko kalorycznej, np 1200kcal są przez tydzień, dwa... Chudną... a w efekcie wycieńczenia organizmu rzucają się na jedzenie, dopada ich efekt jojo i w rezultacie tyją do wagi większej niż przed dietą.
Jeszcze raz podkreślę - powody otyłości są różne, ale przeważająca część to tylko chęć jedzenia i brak samokontroli. Ale to wszystko idzie wypracować, jak KAŻDY nawyk :) Oczywiście na początku jest ciężko, ale z czasem łatwiej :) Dlatego każdy dobry dietetyk nie rzuca osoby odchudzającej sie od razu na głęboką wodę, ale stopniowo zmniejsza kaloryczność i wyklucza co gorsze produkty.
...I tu pojawia się problem bo:
1. takie konsultacje nie są tanie.
2. nie każdy dietetyk jest dobry :)
A spadeczku gratuluję!!! :D Pomalutku ale do celu!!! ;D