- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
14 marca 2017, 09:25
Ja mam ostatnie wielkie stresy w najgorszym okresie w pracy ... oby do końca marca ;)
U mnie za to az za cicho. Nie wiem juz, co ze soba zrobic. Wszystkie sie zastanawiamy, czy zaczna sie jakies zwolnienia czy jeszcze troche zaczekaja....
14 marca 2017, 09:34
anutka, nie wiem kto i co ci powiedzial, ale swinia z niego/niej masz racje, skup sie na dzisiejszym dniu!
chudnebochce, z calego serca Ci gratuluje!!! jakie to uczucie przekroczyc kolejna dziesiatke?
Terenia, waga jest glupia, ciagle to mojej powtarzam najwazniejsze, ze robisz swoje! efekty predzej czy pozniej musza byc
Kalina, wspolczuje stresow w pracy, ale pocieszajace jest, ze wiesz kiedy sie skoncza
Szkotka, a normalnie tez jest tak cicho? chyba tak latwo ludzi nie pozwalniaja??
U mnie dzis spiaco, zrobilam sobie wlasnie kawe (ble) i przegladam maile. Po pracy silownia..
14 marca 2017, 09:50
Faina - uczucie super! Choć się jeszcze bardzo nie napalam bo z doświadczenia wiem, że pewnie jeszcze kilka razy ujrzę 9 z przodu zanim 8 zagości na dobre ;) Nie mniej jednak jestem dumna! :)
14 marca 2017, 09:58
chudnebochce, oj tam oj tam waga sie bedzie troche przekomarzac, ale 8ka zostanie!
14 marca 2017, 10:06
No wiem, że świnia, ale jednak boli... powinnam się uodpornić, ale co poradzić, jeszcze mi daleko do tego... dotknął struny w moim serduchu, tej największej mojej motywacji, ale w sposób taki, że ryczeć mi się chciało a trzeba było mieć dobrą minę na imprezie... i z jednej str chciało mi się zajeść emocje, a z drugiej str - oddaliłoby mnie to od celu... i na domiar tego początek babodni - kumulacja potrafi obalić każdego :( dziś doszedł ból głowy :) chyba bez procha się nie obejdzie
14 marca 2017, 10:15
Chudnebochce - ale super, mam nadzieję, że ósemka (albo dwie) będą Ci się pokazywać znacznie częściej :)
Kalina - u mnie też mega dużo spraw, muszę się dziś podwójnie skupiać :)
Szkotka - kąpiel to marzenie, ale na stanie tyko prysznic... chyba się zmuszę do ćwiczeń, załaduję endrofiny i poleżę z książeczką :)
14 marca 2017, 10:17
strasznie mi przykro, nie znam dobrej metody na uodpornienie sie..ale na pewno wzrost pewnosci siebie i wlasnej wartosci pomaga. Mnie sie np wydaje, ze wszyscy mnie oceniaja przez to jak wygladam/ile waze. A nie raz jak rozmawiam o tym z ludzmi to mowia, ze nie zwracaja na to uwagi...wiem, ze mowi sie, ze samo schudniecie nie sprawi, ze poczujemy sie pewniejsze siebie i ze magicznie zycie sie nie zmieni, ale jednak wierze, ze nie bede miala takich "problemow" jak teraz, typu: boje sie isc na kajak bo sie w niego nie zmieszcze, wstydze sie isc do sklepu sportowego bo ktos bedzie krzywo patrzyl itd..
14 marca 2017, 10:22
chudnebochce - idziesz jak burza . Podziwiam I zazdroszcze
Faina - firma podpisuje kontrakty z klientami raz w roku I od tego zalezy ilosc pracy na nastepane 10-12 miesiecy. Np. rok temu siedzialam na nadgodzinach I w soboty I sie nie wyrabialam, a teraz uczciwej pracy mam moze 3-4 godzinny dziennie. We wrzesniu zacznie sie nowy "rok kontraktowy" I mamy nadzieje, ze cos sie ruszy
14 marca 2017, 10:32
strasznie mi przykro, nie znam dobrej metody na uodpornienie sie..ale na pewno wzrost pewnosci siebie i wlasnej wartosci pomaga. Mnie sie np wydaje, ze wszyscy mnie oceniaja przez to jak wygladam/ile waze. A nie raz jak rozmawiam o tym z ludzmi to mowia, ze nie zwracaja na to uwagi...wiem, ze mowi sie, ze samo schudniecie nie sprawi, ze poczujemy sie pewniejsze siebie i ze magicznie zycie sie nie zmieni, ale jednak wierze, ze nie bede miala takich "problemow" jak teraz, typu: boje sie isc na kajak bo sie w niego nie zmieszcze, wstydze sie isc do sklepu sportowego bo ktos bedzie krzywo patrzyl itd..
14 marca 2017, 10:39
chudnebochce - gratulacje! Oby tak dalej
Kalina - trzymaj się. Jak tylko do końca marca, to zanim się obejrzysz a się skończą
Szkotka - współczuję. U nas też tak jest, że albo jest za dużo pracy albo jeśli jest mało, to obawa, że zwolnią. Niefajne. Życzę Ci w tej sytuacji, żeby było sporo kontraktów.
Faina - oby się ruszyło bo jestem już mega sflustrowana. Oj znam takie myśli. Chcę kupić sobie rower i ostatnio doszłam do wniosku, że to, że odkładałam kupno od kilku lat wynika z tego, że wstydzę się iść do sklepu rowerowego. No i może trochę się boję, bo od wielu lat nie jeździłam na rowerze (poza stacjonarnym). Wiem, że głupie
Anutka - trzymaj się