- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
31 stycznia 2017, 10:39
Niestety w styczniu mam mega zastój. Moja wina, moja wina... Zdecydowałam, że przeprowadzę skrupulatnie dietę według dwóch ostatnich jadłospisów (łącznie 4 tygodnie) i dopiero wtedy pojadę do dietetyczki. Już ją o tym poinformowałam. Zrobiłam sobie miesiąc przerwy od wizyt, ale nie od diety. Tego będę się trzymać, szkoda by było straconych kilogramów no i wydanych pieniędzy.
31 stycznia 2017, 12:41
U mnie niestety styczeń to wielki zastój z ogromnym 3 kg wzrostem w środku miesiąca. I nawet nie wiem od czego bo byłam grzeczna i pod względem diety i ćwiczeń. Chyba tylko od przestrzegania diety vitali. W efekcie jeszcze nie powróciłam całkiem do wagi z 1 stycznia.
Mam straszne skoki wagi. Wczoraj wydawało się, że do środy zejdę poniżej 94 a dzisiaj znowu wzrost. Nie wiem zupełnie co się dzieje i od czego mam tak gwałtowne zatrzymywanie wody w niektórych dniach.
Generalnie mam jeden wielki zastój wagi od października. Masakra.
31 stycznia 2017, 12:57
Na szczęście mi się udało utrzymać wagę wskazywaną przez pasek, ale nie mogę zanotować spadku. Coś tam wcześniej spadło, ale znowu przybyło i tak trzymam się tych 87,3 kg, a urodziny tuż tuż i z wagi 79,9 nici, niestety.Tak to jest, kiedy jamochłon rządzi rozumem. Może na Dzień Kobiet sprawię sobie prezent... W tej chwili popijam Anatola i grzecznie czekam na obiad - już przygotowany, tylko odgrzać.
31 stycznia 2017, 13:36
No to u mnie było przez jakiś czas w grudniu i w początkach stycznia 93,5 choć cały czas od października były wahnięcia po ponad 1 kg w górę potem w dół i tak w kółko a potem nagle w styczniu waga zaczęła wzrastać i doszła do 96,5. Paskowa tj 95,1 była w czwartek. Wczoraj 94,2 a dzisiaj 94,6 Tak bardzo chciałabym zobaczyć w czwartek znowu poniżej 94...
Grzecznie trzymam się cały czas limitu kcal, ćwiczę i d..a. Żebym jeszcze w tym czasie jadła jakieś niezdrowe rzeczy. A u mnie największe odstępstwo to jeden cukierek albo jedno kruche ciastko w ciągu dnia i to też przecież nie codziennie. Przeorganizowałam już dietę tak aby zmniejszyć węglowodany i nie jeść ich wieczorem i mam nadzieję, że ta zmiana coś jednak da bo już zupełnie nie mam pomysłu co robić i jestem zwyczajnie wkurzona.
Edytowany przez Tereenia 31 stycznia 2017, 13:37
31 stycznia 2017, 15:22
A ja wczoraj na wieczór wciągnęłam pół paczki żelków bo mąż do domu przyniósł - eh miał zakaz no, a ja przed @ wszystko wciągnę, a właśnie dziś przyszła i po prostu schodzę z bólu :( A jeszcze na dodatek dziś i jutro musze posiedzieć do 20 w pracy - zamiast wrócić do domu i schować się pod kołdrę z termoforem.
Ważenie u mnie dopiero w sobotę i nie robię odstępstwa zwłaszcza jak mam @ - ale też żadnych rewelacji się nie spodziewam: - 4 kg u mnie to od października-listopada, a nie przez 1 miesiąc.
31 stycznia 2017, 16:31
emkr, to współczuję Dobijające jest gdy ma się ochotę schować pod kołdrę a trzeba siedzieć w pracy i to jeszcze dłużej niż zwykle. I jeszcze udawać, że wszystko jest super... U mnie @ zawitała tydzień temu. Ponad tydzień za wcześnie!
No u mnie -4 kg to od września...
31 stycznia 2017, 18:01
U mnie waga była łaskawa i w styczniu -2,9kg. Powrociłam do diety w połowie stycznia ;)
1 lutego 2017, 17:10
Hejka. Wróciłam sumiennie do diety i waga znowu zaczęła spadać. Jest już poniżej wagi zaznaczonej na pasku. To jest to, co "tygryski lubią najbardziej".