- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
11 stycznia 2017, 12:02
Faina - wlasnie dzis ogladalam ta aplikacje ;-). Szukasz produktow po polski czy po angielsku? A jak z liczeniem kalorii dla potraw, ktore gotujesz sama?
11 stycznia 2017, 12:04
Tereenia - sprawdzilam Fitatu kilka tygodni temu, ale nie widzialam zadnej opcji, zeby dodac do jadlosposu dodatkowe rzeczy, jesli wpadlo ci cos pozaplanowego???
11 stycznia 2017, 13:06
Szkotka, nie ma takiej opcji. :-( Ja kiedyś pomimo, że mam jadłospis i tak wpisywałam wszystko co zjadłam do fitatu żeby wiedzieć dokładnie ile zjadam i w jakich proporcjach. Ale ostatnio brakuje mi na to czasu więc wpisuję tylko te dodatkowe rzeczy żeby wiedzieć ile więcej zjadłam czy ile miało to czego nie zjadłam jeśli cos podmieniam.
11 stycznia 2017, 13:06
Faina - wlasnie dzis ogladalam ta aplikacje ;-). Szukasz produktow po polski czy po angielsku? A jak z liczeniem kalorii dla potraw, ktore gotujesz sama?
Ja najczesciej skanuje kod kreskowy, nie chce mi sie szukac a przy warzywach, owocach itp to wpisuje po angielsku, ale on to zapamietuje tak, ze np sniadanie moge dodac od razu wczorajsze, albo jak wybieram owsianke to od razu pyta czy chce dodac banana i winogrono bo to ostatnio jadlam razem itd
Jesli chodzi o gotowanie to podobnie, skanuje/dodaje poszczegolne produkty uzyte podczas gotowania. Wiem, ze niektorzy obliczaja sobie np na jakies stronie ile cale danie wynosi i wprowadzaja do aplikacji je jako juz danie gotowe, ale mi sie tak nie chce
11 stycznia 2017, 16:54
Oj, ja to zbyt leniwa jestem na takie przeliczanie. Póki jestem pod opieką dietetyczki, obywam się bez tego, poźniej... pomyślę. Ale to później nastąpi dopiero po kilku miesiącach.
Wpadłam na chwilę, bo się od Was uzależniłam, ale już znikam do pracy. Pa, pa, pa...
12 stycznia 2017, 18:27
Eh napisałam dziś długiego posta w przerwie w pracy i mi go wcięło zanim zdążyłam skopiować :/
No nic widać miałam się nie obijać :) wybaczcie ale nie mam siły pisać po raz drugi więc tylko zostawię pozdrowienia, do weekendu coraz bliżej, ale ja wybywam i też mnie nie będzie. Co najwyżej jutro podam wyniki ważenia - w sobotę nie dąże pewnie tego zrobić bo raniutko mam pociąg. Poproszę tylko o kciuki bo cały weekend poza domem i jedzeniowo będę uzależniona od cudzej gościnności - zobaczę jak to mi wyjdzie na zdrowie.
12 stycznia 2017, 18:50
Emkr1, moje kciuki już są w gotowości. Na pewno sobie poradzisz.
Ja nie podam obecnie wyniku ważenia, bo z powodu przewlekłego zapalenia gardła i krtani nie byłam u dietetyczki. Będę u niej dopiero za półtora tygodnia. Poza tym syropy i liczne tabletki do ssania z cukrem w składzie raczej nie sprzyjają gubieniu kilogramów. Najważniejsze jest to, że nie przytyłam, resztę jakoś przeżyję.
A tak w ogóle to bardzo tu cicho. Wpadłam, żeby Was poczytać, a nikt poza emkr dzisiaj nic nie napisał.
Miłego weekendu.
12 stycznia 2017, 19:14
Miłego wieczoru :-)
Luna, zdrówka życzę :-)
emkr, moje kciuki też już masz :-D
Nie miałam dzisiaj zupełnie czasu zaglądać przez większość dnia. I jutro pewnie też będę grzecznie pracować... A teraz lecę przerabiać jadłospis bo jakiś strasznie dziwny w tym tygodniu...
12 stycznia 2017, 20:08
Luna, zdrówka życzę! Ja z premedytacją kupuję w aptece leki dla diabetyków, wystarczy mi że wczoraj musiałam pić roztwór glukozy do badania krwi (fuj, masakra jakaś). Za to wyniki są zadowalające i poza skokami poziomu cukru (jak zwykle) jest w normie (o ile można mówić o jakiejś normie przy Hashimoto i insulinooporności). Ale i tak lekarz jeszcze musi to zobaczyć - mam wizytę w przyszłym tygodniu.
Zmykam do domu, bo mnie wietrzysko straszy: że porwie po drodze - dobrze, że swoje ważę ;)
Edytowany przez emkr1 12 stycznia 2017, 20:09
13 stycznia 2017, 17:41
No i prawie wygrzebałam się ze swojej papierkowej roboty. Zostało jeszcze naprawdę niewiele, może zrobię część jeszcze dzisiaj albo zostawię wszystko na jutro. A niedziela cała będzie moja! Pierwsza od bardzo dawna. Rodzinka również się ucieszy.
Dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia, już jest naprawdę dobrze, niedługo całkowicie wrócę do formy. Za oknem sypie śnieg, a ja w formie nagrody czy też pocieszenia (nie wiem, co wybrać) zrobiłam sobie gorącą czekoladę i bez skrupułów się nią raczę.
Wszystkim życzę udanego, naprawdę wolnego weekendu.