- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Ropczyce
- Liczba postów: 92
9 lutego 2011, 09:31
Witam,
zakładam nowy temat pewnie tez dla nowych. na Vitalii nie bylo mnie 2 lata. Troszke nie? Nie wcinam sie w już istniejące tematy z 200 użytkownikami bo chyba nie ma to za bardzo sensu.
Zapraszam wszystkich chętnych do dzieleina się opiniami, troskami, sukcesami i mniej porażkami.
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
20 czerwca 2011, 10:20
Nova to nieźle się napracowałaś :) a grzechy ja Ci odpuszczam :):) też bym poległa przy takiej ilości smakołyków :) hehe i wcale niepotrzeba słodyczy do grzeszenia :)
20 czerwca 2011, 10:50
Agatek ja zwalam to na głowę tego, ze dzień wcześniej narobiłam się jak głupia, i organizm chciał odrobić zapotrzebowanie kaloryczne... tak czy inaczej nie czuję się usprawiedliwiona
![]()
. dziś piję wodę na siłę, żeby wypłukać organizm.
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
20 czerwca 2011, 11:27
A może to efekt, że za mało w ogóle jesz, tzn. za mało dostarczas kalorii, zdaje mi się, że mniej niż nawet te 1000 kcal, nie chcę nikogo pouczać, ale wiesz o co mi chodzi.
- Dołączył: 2009-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 4660
20 czerwca 2011, 11:46
nova wlasnie mi sie tez wydaje tak jak Agatek napisala, ze to wszystko moglo byc przez te twoje 500kalori
20 czerwca 2011, 13:34
No wiem, wiem... Macie racje....
![]()
..... I Agatek - nie czuję się pouczana - luzik.
Ja wiem, że to może być przez to, że na siłę chcę ograniczyć kalorię... ale cholera, jak te małolaty potrafię, to ja też muszę dać radę.
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
20 czerwca 2011, 13:40
Po prostu chyba najbezpieczniej jeść te 1500 kcal i ćwiczyć chociaż 3 razy w tygodniu po 60 min, ja tak od dzisiaj robię, bo chyb tak się metabolizm nie popsuje, głodzenie się nie jest sposobem na skuteczne schudnięcie :)
20 czerwca 2011, 13:51
Agatek, tyle, że ja mało piję wody. Dziś zaczęłam zmuszać się do picia wody, bo myślę, że mój organizm z każdego pożywienia chce wycisnąć choć kroplę, i dla tego nie mogę schudnąć mimo ograniczenia kalorii. Mimo waszych dobrych i słusznych rad, postaram się 3 tygodnie wytrwać przy obniżonej kaloryczności i wzmożonej ilości płynów. Po tym czasie chce sukcesywnie dodawać kalorię. Zobaczę czy choć tydzień mi się uda i jakie to da efekty. Wiem, że będziecie krzyczeć, ale tak serio to w realu nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać, więc proszę bądźcie wyrozumiałe dla mojej głupoty.
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
20 czerwca 2011, 14:01
Dobrze dobrze :)
to ja teraz na Ciebie nakrzyczę
i już rozumiem Twoją głupotę :) tylko wytrwaj w niej :)
ja też poproszę o Waszą pomoc, w ustaleniu mojego menu
o 7:00 jem płatki z mlekiem,
o 10:00 zazwyczaj jakieś kanapki w pracy
o 13 jem kolejne kanapki, albo jogurt z musli
i w domku tak do 19 coś ciepłego postaram się żeby to były warzywa i kurak, albo jakieś inne mięsko, ewentualnie wypasiona sałatka,
czy może tak być, inne godziny nie wchodzą w grę no ewentualnie w pracy od 8 do 16 siedzę, wieczorem też bym chciała coś zjeść żeby nie łazić bez ciepłego, powinnam się oduczyć podjadania po 19 :(
20 czerwca 2011, 14:52
Agatek, ja bym przed wyjściem z pracy tj koło 15 dodała np. gorący kubek - wtedy spokojnie wytrzymasz do posiłku w domu, i nie rzucisz się na byle co.
Moja propozycja:
7:00 Płatki z musli, kanapka pełnoziarnista z białym serem lub wędliną i jarzynka jakaś (masz za mało na śniadanie), najlepiej byłoby zjeść kanapę z ciepłym filetem z kurczaka,
10:00 Kanapka plus sok jarzynowy (mocno syci) lub plus owoc
13:00 Jogurt pitny (może być z dodatkiem płatków) lub sałatka owocowa.
15:00 Gorący kubek
18:00 (19:00) Zupa jarzynowa / rosołek / sałatka z kurczaka / mięsko gotowane z warzywami / rybka z ziemniakami pieczonymi - coś co możesz szybko zrobić, albo przygotować dzień wcześniej, żebyś mogła szybciutko po przyjściu zjeść zamiast czekać do 19, aż się zrobi.
Moim zdaniem masz za dużo kanapek i za mało płynnych posiłków.
Z tym gorącym kubkiem i zupami na wieczór to moja pierwsza dietetyczka mi doradziła. Zupy na noc łatwiej się trawią, nawet jak są bardziej treściwe. Sałatkę z kurczaka możesz zabrać do pracy, wtedy na kolację zjedz np. kapustę kiszoną, lub warzywa - to minimalna ilość kalorii a nie będziesz obciążać żołądka.
Staraj się zrobić tak, żeby wartość kaloryczna spadała wraz ze wzrostem godziny.
Edytowany przez a016f0f7ee03a6fe89fc5a9b75af4cf1 20 czerwca 2011, 14:56
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
20 czerwca 2011, 19:00
Dzięki Nova :* postaram się dostosować :) a te zupki nie są niezdrowe?
właśnie po prac staram się coś szybko i lekko w miarę, chyba za mało jem warzyw, a co do kanapek to najszybciej i najłatwiej w pracy zjeść