- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Ropczyce
- Liczba postów: 92
9 lutego 2011, 09:31
Witam,
zakładam nowy temat pewnie tez dla nowych. na Vitalii nie bylo mnie 2 lata. Troszke nie? Nie wcinam sie w już istniejące tematy z 200 użytkownikami bo chyba nie ma to za bardzo sensu.
Zapraszam wszystkich chętnych do dzieleina się opiniami, troskami, sukcesami i mniej porażkami.
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Międzyzdroje
- Liczba postów: 2573
16 czerwca 2011, 10:42
to co Ty kochana będziesz jadła?? ja bym chciała tak jak Ty z 5 kg przez 3 tygodnie :):) może spróbujemy razem??
16 czerwca 2011, 16:14
martussska no nie wiem czy chcę
ci szkodzić. Sobie to sobie, ale innym to już nie chcę psuć zdrowia.
Ogólnie to chyba dość proste jest. Kefir 0%,ogórki kiszone, zwykle, kapusta kiszona, brokuły, pomidory, szpinak - ogólnie mówiąc warzywa, które mają mało kalorii. do tego gorący kubek (nie ma więcej niż 100 kcal), krewetki i pierś z kurczaka. Komponuję to sobie tak żeby na talerzu było dużo, a kalorii mało.
Np. Kefir 0% x 100 g - 35 kcal, ogórek x 100g - 13 kcal. Czyli jak zjesz 200 g ogórka i polejesz 100 g kefiru - to wyjdzie Ci 61 kcal. Do tego kurczak na parze, też tak 100 g (99 kcal) - masz obiad lub śniadanie na 160 kcal. Zobaczysz, że nie będziesz głodna.
ja robię jeszcze tak, że całość rozdzielam na posiłki co 3 godziny.
Przykładowo:
7:00 - kurczak x 100 g gotowany - 99 kcal (sztuczka dla oczu i smaku - rozbij go na cienkiego kotleta, posyp przyprawami i na teflonie duś w wodzie)
10:00 - jogurt zott light - 90 kcal
13:00 - gorący kubek np. grochowa z grzankami - 75 kcal
16:00 - mizeria jw. - 61 kcal
Po między 0,5 kg truskawek - 140 kcal
Kawa ze słodzikiem x 2 szt - 5,6 kcal x 2
Herbaty i wody nie liczę i wychodzi suma: 476,2 kcal
Wiem, że to za mało, i dla tego boję się, że zaraz zaczniecie krzyczeć, ale ja jestem naprawdę tym pojedzona.
Do tego chcę dołączyć ćwiczenia (dziś był już stepper a wieczorem zestaw).
Cholera to musi pomóc, nie wierzę, że nie pomoże.
Edytowany przez a016f0f7ee03a6fe89fc5a9b75af4cf1 16 czerwca 2011, 16:14
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Międzyzdroje
- Liczba postów: 2573
16 czerwca 2011, 17:18
nova będę trzymała kciuki żeby Ci się udało :) ja spróbuje, może tak do 700 kalorii :):)
a dziś jak myślicie, ile mogłam już zjeść kalorii:
rano byłka ciemna z ziarnami słonecznika z szynka chudą gotowaną i plastry pomidora
w pracy: kawa
i obiad bułka ciemna jw. plus fasolka po bretońsku (robiona bez tłuszczu)
kolacja: myślę że jakieś warzywa :)
ile to może mieć kalorii???
16 czerwca 2011, 18:11
policzę ci na produktach podobnych (tak jak zwykle sobie robię)
grahamka x 1 szt - 106 kcal
szynka drobiowa (100 g/120 kcal) - około 24 kcal
pomidor (100 g/15 kcal) - 4 plastry - około 5 kcal
kawa - 5 kcal
grahamka x 1 szt - 106 kcal
fasolka po bretońsku (100 g/ 118 kcal) - około 200g - 236 kcal
Masz: około 590 kcalJa zwykle nie jem pieczywa, a jak już coś mącznego to pizze
![]()
, czasem zwykłą bułkę. Co z tego jak i tak nie mogę schudnąć. A jak zacznę jeść normalnie to waga od razu skacze do 80 kg. Ale z uwagi na to, że jestem ekstrawertykiem, to cyt. z wikipedii:
U ekstrawertyków dominuje część współczulna autonomicznego układu nerwowego, w związku z tym mogą: mieć wysoki poziom energii i nie musieć jeść tak często, jak introwertycy.
A żeby było śmieszniej jak zjem tak normalnie jak ludzie, to czuję się panięta, i po każdym posiłku chce mi się baaaardzo spać.
Nie polecam takiego sposobu bycia, bo otoczeni przyjmuje to dość agresywnie. No cholera nikt nie potrafi jakoś zrozumieć, że ważąc 75 kg nie można mieć anoreksji.
Edytowany przez a016f0f7ee03a6fe89fc5a9b75af4cf1 16 czerwca 2011, 18:16
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Międzyzdroje
- Liczba postów: 2573
16 czerwca 2011, 19:01
no to w sumie nie jest żle, na kolacje wciągnęłam arbuza więc gites :) pokrece hulahopem troche brzuszków i innych cwiczeń. a od poniedzialku mysle ze noga pozwoli juz na skaakanie :)
16 czerwca 2011, 22:17
dopiero przyszłam do domu, więc nici z ćwiczeń. martussska mi się wydaje, że osoby odchudzające się często nie wiedza jak mało kalorii jedzą. W momencie jak zrezygnuje się z potraw smażonych i tych tzw. na mieście to czasem ciężko jest do 1200 kcal dobić.
Jurto też mam taki nie fajny dzień. Cały w rozjazdach. Jestem wymęczona.
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2397
17 czerwca 2011, 12:43
troche mi sie o was zapomnialo :(
17 czerwca 2011, 12:49
no ładnie natalka.... jak mogłaś.... to my tu się męczymy, a ty zapominasz... co u ciebie???? co porabiasz??? jak dietka???
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2397
17 czerwca 2011, 12:51
u mnie ok :) ale mam fuuul nauki same egzaminy i temu nie mialam czasu jak przetrwam ten weekend to juz was nie opuszcze :):):)
Dietka dobrze wlasnie 30 dag od wczoraj polecialo wreszcie sie cos ruszylooo ale staram sie nie jesc chleba i macznych rzeczy :)
a Ty jak tam ??
:*
17 czerwca 2011, 13:02
ja miałam dziś spięcie z wagą. Pokazała 78,8 kg, i wpadłam w panikę. Jak pomierzyłam się cała to okazało się że cm jest mniej, a waga większa. Cały tydzień dietę trzymałam... wreszcie poszłam do koleżanki i okazało się, że waga wskazuje 75, więc teraz jestem ciut spokojniejsza.