Temat: Majowa walka z klaszczącymi udami!

Ze swojego stażowego doświadczenia powiem tyle, że już raz walczyłam o przerwę między udami i z bolesnego ocierania się dotarłam do irytującego muskania. Najwięcej dała mi regularna jazda rowerem i bieganie. A oprócz sportu niedoceniane peelingi z kawy z cynamonem i chłodna woda pod prysznicem. 

Plan jest taki: bieganie 3xtydzień + killer raz w tygodniu. Masaże balsamami ujędrniającymi, peelingi. Dużo duuużo płynów.

i moze jeszcze dieta? Mysle, ze bedzie najskuteczniejsza.

Zakładam, że dietę każdy tam swoją jakąś trzyma, z mniejszym lub większym skutkiem, ale jasne: dieta jest kluczem.

Przerwa między udami, falaa! Marzenie nr jeden. Jestem z Tobą! 

Jestem załamana. Faktycznie przerwa miedzy udami jest obecnie czymś tak zajebistym oraz szczytem marzeń wszystkich dziewczyn?

A czy masz tę przerwę miedzy udami czy jej nie masz to nie jest kwestia budowy ciała i kształtu miednicy? Nawet gdy byłam szczupła to moje uda zawsze trzymały się razem:)

Tak. Ta wynikająca z prawidłowej wagi przerwa między najgrubszym miejscem ud, która pozwala bezboleśnie nosić latem spódnice.

Jak sie jej nie ma to tak! a jak sie ja ma to pewnie sie jej nie ceni. a cena jest taka, ze w lecie mozesz ubrac spodnice lub sukienke bez rajstop, lub krotkie spodenki. bez przerwy miedzy udami nie zajdziesz za daleko bez rajstop, pomijajac juz fakt, ze powiewne spodnice beda przez uda wciagane podobnie jak krotkie spodenki. wiec jak sie nie ma tej przerwy to mozna cos ala getrowe gacie ubierac pod spod. 

ja tez chce sie tej mojej bulki na udzie pozbyc wiec jestem z wami duchem!

Ja przerwe raz mam, raz nie mam. Nigdy jednak nie obcieralam sobie ud....