Temat: słoń...

Witam :)

Mam ogromny problem ze sobą i swoją wagą. Mam 25 lat i ważę 133 kg przy 176 cm. 

Podejmowałam wielokrotnie próby odchudzania się nawet pod okiem trenera personalnego

i planu żywieniowego jednak nawet to nie pomogło. Nie mam siły na nic nawet wiązanie butów

czy zwykłe dojście do przystanku autobusowego powoduje wysiłek porównywalny niemalże do wejścia na

Mount Everest. Często już nie mam siły na walkę ze sobą i czuję się beznadziejnie to jakiś zaklęty

krąg z którego nie umiem się wyrwać...Przeglądam bezsensownie różne strony i szukam kogoś kto dał radę,

a właściwie sama nie wiem czego szukam...

Pasek wagi

drops332 napisał(a):

widocznie jeszcze nie dojrzałas do tego zeby sie odchudzac i zwyczajnie nie zależy ci na tym . Druga sprawa to twoje obzarstwo.
 pewnie jest tak jak Ty piszesz nie zalezy mi już na niczym...

Pasek wagi

martuskab napisał(a):

drops332 napisał(a):

widocznie jeszcze nie dojrzałas do tego zeby sie odchudzac i zwyczajnie nie zależy ci na tym . Druga sprawa to twoje obzarstwo.
 pewnie jest tak jak Ty piszesz nie zalezy mi już na niczym...

Piszesz żebyśmy Ci pomogły, a Ty nie chcesz schudnąć. To po co marnujesz nasz czas?

O widzisz luna_luna, jaka okropna ta martuska, musiałaś zmarnować dodatkowe kilka sekund, żeby napisać powyższy bardzo pomocny post :P

Bliska mi osoba niedawno zmarła z powodu różnych chorób spowodowanych otyłością. Chcesz w wieku 25 lat skończyć tak jak ona? Bo jak nic ze sobą nie zaczniesz robić, to jest to bardzo realny scenariusz. Potrzebujesz większej motywacji, niż walka o zdrowie/życie? 

Pasek wagi

ifive napisał(a):

O widzisz luna_luna, jaka okropna ta martuska, musiałaś zmarnować dodatkowe kilka sekund, żeby napisać powyższy bardzo pomocny post :P

Po prostu nie lubię ciamajd życiowych które chcą żeby wszyscy wokół sie nad nimi użalali i jojczyli jacy to oni biedni. Niech weźmie się za siebie i ruszy duże dupsko, a nie będzie pisać marne posty obżerając się przy tym i narzekając na swoją wagę. 

http://anonimowizarlocy.org/

We Wrocławiu też są spotkania, ruszyłabyś sie z domu i sami swoi. Sama bym się przeszła, ale u mnie nie ma. Przy takiej otyłości czynnik psychiczny na bank też występuje, więc wiesz gdzie jeszcze sie zgłosić. 

A tu na zachętę:

http://www.stachurska.eu/?p=14492

tutaj wizualizacja https://www.youtube.com/watch?v=o3H0qNgaR_A

Co prawda facetom jest podobno łatwiej, ale umówmy się, powyżej 20 kg nikomu nie jest łatwo.

Dziewczyno, marnujesz najlepsze lata życia...

Pasek wagi

obejrzyj sobie program "cofnij czas" i pamiętaj że chodzi nie tylko o wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie!

sama decydujesz czy chcesz być silna czy się ciągle poddawać? niestety schudnięcie, a potem utrzymanie wagi wymaga pewnych wyrzeczeń 

luna_luna napisał(a):

ifive napisał(a):

O widzisz luna_luna, jaka okropna ta martuska, musiałaś zmarnować dodatkowe kilka sekund, żeby napisać powyższy bardzo pomocny post :P
Po prostu nie lubię ciamajd życiowych które chcą żeby wszyscy wokół sie nad nimi użalali i jojczyli jacy to oni biedni. Niech weźmie się za siebie i ruszy duże dupsko, a nie będzie pisać marne posty obżerając się przy tym i narzekając na swoją wagę. 

(puchar)

Ja tez tego nie rozumiem. Majac 25 lat wazysz 133kg i nie masz motywacji? Serio? Nie zal Ci zycia? 

W sumie... to prawie jak stopniowe samobojstwo, a zawsze uwazalam, ze ktos, kto wybiera smierc, nie zasluguje na to, by zyc. (oprocz tych mlodych, dreczonych psychicznie, ktorzy po prostu w pewnym momencie nie wytrzymali tego i nie widzieli innego rozwiazania)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.