- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 kwietnia 2016, 17:16
Witam :)
Mam ogromny problem ze sobą i swoją wagą. Mam 25 lat i ważę 133 kg przy 176 cm.
Podejmowałam wielokrotnie próby odchudzania się nawet pod okiem trenera personalnego
i planu żywieniowego jednak nawet to nie pomogło. Nie mam siły na nic nawet wiązanie butów
czy zwykłe dojście do przystanku autobusowego powoduje wysiłek porównywalny niemalże do wejścia na
Mount Everest. Często już nie mam siły na walkę ze sobą i czuję się beznadziejnie to jakiś zaklęty
krąg z którego nie umiem się wyrwać...Przeglądam bezsensownie różne strony i szukam kogoś kto dał radę,
a właściwie sama nie wiem czego szukam...
24 kwietnia 2016, 17:29
A z czym masz głównie problem? Mało ruchu? Dużo jesz ogólnie wszystkiego, czy fast-foody, słodzone napoje, słodycze?
24 kwietnia 2016, 17:37
na początek staraj sie ograniczać jedzenie i zmieniać pomału nawyki. Tak nie stracisz zapału :) Małymi kroczkami dojdziesz do celu. Potem juz dalej zaczniesz kombinować, bo przez to nauczysz się jeść inaczej :)
24 kwietnia 2016, 17:41
Twoj problem tkwi w Twojej glowie, bo nie chcesz byc szczupla i zgrabna! Czego sie boisz?
24 kwietnia 2016, 17:43
Wg mnie często taka waga nie jest kwestią tylko łakomstwa ale i psychiki. Czy na przykład Twoje jedzenie nie jest spowodowane emocjami?
24 kwietnia 2016, 18:09
Jesli próbowalaś standardowych podejść i nie wyszło, jest jeszcze dieta Kwaśniewskiego. Robi przemeblowanie również w głowie. Na fb jest grupa, tam pisza ludzie chudnący z wyższej wagi. Jesli będziesz trzymała sie diety, nie zrobisz sobie żadnej krzywdy wbrew obiegowym opiniom. Mały bonus - na poczatku będziesz musiała sporo jeść...
24 kwietnia 2016, 18:15
Właściwie tak jest tylko że jem na okrągło czy jest mi źle czy dobrze, sprawia mi to przyjemnośc i nie moge przestać... pewnie niektórym wydaje sie to dziwne i maja mnie za jakąś niedorajdę ale utknełam z jednej strony wiem że jak czegos z tym nie zrobie to sie zamęczę ale druga strona...mówi jedz, tak wiem to chore. Widocznie zajem sie na śmierć ....
24 kwietnia 2016, 18:40
Zacznij moze od regularnch godzin posilkow , nie zmiejszaj porcji , poprostu jedz o stalych porach przez miesiac . Jedz powoli i nie wrzucaj w siebie byle czego. Po miesiacu zmniejsz porcje o 1/4 , po kolejnym o polowe. Bo jak widac radykalne srodki nie sa dla ciebie. Nie masz nic do stracenia zaczynajac od malych korkow a mozesz tylko zyskac. To co stracisz to zbedne kilogramy :)
Edytowany przez NaDukanie 24 kwietnia 2016, 18:43