Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 44 termin 11.04 - 15.05

jak po weekendzie? Korzystacie z pięknej pogody? ja zaliczałam fajne wyprawy rowerowe w piątek i w sobotę, a dzisiaj skusilam sie na lody. w limicie co prawda no ale jednak slodycz. trudno! Od jutra nowy tydzien :) 

Po weekendzie jestem zmęczona :P Było imprezowo i remontowo, była jazda konna o 9:00 rano (!!!), więc o wyspaniu się nie ma mowy, planszówki przez pół nocy i dużo nieregulaminowego jedzenia - kolega upiekł ciasto, a i gotować się nie chciało. Za to nowy tydzień zaczynam od biegania, bo pogoda wciąż piękna! Miłego :)

Mój weekend częściowo w pracy, trochę też musiałam uciekać przed deszczem - ulewnym Mimo wszystko było dużo ruchu, a piękna pogoda za oknem wskazuje, że będzie tego ciąg dalszy 

Biegajmy, pedałujmy, spacerujmy więcej i więcej i więcej! Tak soczyście zielono i tak pachnąco będzie dopiero za rok! Nie ma drugiego takiego miesiąca jak maj!

Dziewczyny dziękuję za kciuki :) Do trzech razy sztuka, zresztą teraz będzie blisko moich urodzin podanie więc cóż - może się uda :) ICSI już mamy za sobą - bo takie pytanie tu padło. Zresztą wspominałam, że o naszym przypadku to dużo by opowiadać. Na szczęście jesteśmy pod opieką naprawdę dobrych lekarzy i wiem, że za jakis czas się uda :)

Od soboty strasznie mnie ząb boli - plus jest taki, że nie chce mi się jeść, chociaż żeby schudnąć to jeść trzeba. Mam nadzieje, że szybko dostanę się do mojej pani stomatolog i naprawimy bolący problem.

Piękna pogoda na aktywność - oby nas tak długo rozpieszczała :)

Udanego tygodnia dla wszystkich

U mnie weekend pod tytułem jedzenia teściowej i kawek z lodami... Teściowa tak tłusto gotuje że  i jeszcze się dziwi że ma nadciśnienie  i odkryłam, ze po kawie z bitą śmietaną i deserze lodowym jest mi niedobrze, mam takie uczucie jak na krzywej cukrowej w ciąży  niiiigdy więcej. Na szczęście na wadze w porównaniu sprzed wyjazdu tylko 0,8 kg na plus, pewnie duża ilość chodzenia nieco spaliła  z jednej tylko strony żałuję wyjazdu - ostatnio gorzej dogadujemy się z mężem i każde takie wyjazdy źle się kończą, może gdybym nie pojechała to odpoczęlibyśmy odrobinę od siebie.

U mnie weekend zleciał zdecydowanie za szybko 

W sobotę pojechałam na działkę, trochę pogrzebałam w ziemii, poopalałam się i poczytałam. Relaks na całego. Zjarałam się strasznie i wyglądam jak skwarka

Wczoraj byliśmy z mężem na małym shoppingu, w porównaniu z tym, co było miesiąc temu, widok w przymierzalni jest satysfakcjonujący  Na treningi nie miałam niestety czasu (np i trochę leń mnie dopadł).

Dziś wchodzą panowie położyć płytki w kuchni. W końcu. Zostanie nam tylko położenie paneli i koniec remontu. Zamierzamy wyrzucić większość starych mebli i zacząć meblować od nowa. Stopniowo, co miesiąc coś kupować i się urządzać  

Ja niestety lipa  w tym tygodniu... angina :(:(

widze ze korzystacie na maksa z pogody. Super!  W koncu wiosennie i optymistycznie po tej dlugiej szaroburej zimie. 

Dreamshape -kuruj sie. Zdrowie najważniejsze a do treningów wrocisz pozniej :)

Poległam... Pewnie znowu będę ostatnia :(

Drogie Koleżanki, drogi Kolego, podium czwartego tygodnia zmagań Zdrowej Rywalizacji Punktowej przedstawia się, jak następuje:

Miejsce pierwsze ex aequo, z punktacją tak wysoką, że więcej się nie da:               
        

Miejsce drugie:

Miejsce trzecie:

Gratulacje!