- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 marca 2016, 09:51
Witam
Znowu wracam jak bumerang na Vitalię. Jednak bycie tutaj i udzielanie się w jakimś temacie pomaga mi. Szukam zmotywowanych , chcących w końcu coś ze sobą zrobić osób z wagą 3-cyfrową. Moja waga z rana to 114,9kg. pięknie.....
30 marca 2016, 14:47
ja chwilowo zmykam, zaraz kończę pracę, postaram się zaglądnąć wieczorkiem. Mam nadzieję że Wy również coś skrobniecie ;-)
30 marca 2016, 17:05
Cześć laski :) Ja mam wagę teraz ok 95 kg ( tak było przed świętami). Mam nadzieję, że mogę się do Was dołączyć. Moim marzeniem jest Waga 80 kg. Jeśli chodzi o mój plan diety to właściwie go nie ma. Na razie Mż i zero jedzenia na noc. Co do ruchu to od piątku wprowadze treningi. Kiedyś w youtube wpisywałam sobie trening dla otyłych albo początkujących i wyskakiwał taki filmik na plaży z kobietą ( taką grubszą) i trenerem. Trwał ok 20 minut i powiem Wam, że nie były to mega wyczerpujące ćwiczenia, ale jednak człowiek się pocił i efekty były. Do tego robiłam zawsze 10 minut na ramiona mel b (mam kompleksy na tym punkcie) i czasami jak miałam siłę to trening na nogi albo pośladki. W krótkim czasie sylwetka bardzo mi się poprawiła. Powiem Wam dziewczyny, że ćwiczenia to 70% sukcesu w walce z kilogramami. Poszukajcie czegoś dla siebie, nie zaczynajcie od razu od niewiadomo czego, nie ma co sie forsować. Ważne jest to, że w ogole coś się robi dla siebie :)
30 marca 2016, 17:13
Cześć ! dziś kupiłam sobie diete i treningi na Vitalia... zobaczymy co to będzie... mam 95 kg.. przed ciążą ważyłam 80 kg .. mam 7 miesięczna córcie którą kocham nad zycie , ale kilogramów przybrałam w ciązy mase.. ale niestety i słodycze, śmieciowe jedzenie robi zwoje...
chce schudnąc do 60 kg.... strasznie duzo, ale kiedys tyle ważyłam i czułam sie fantastycznie.
od poniedziałku ruszam z dietą.. ćwiczeniami. chodzę na zumbe . ale chce dodatkowo zacząc biegać i może jakieś ćwiczenia jeszcze ..
Potrzebuije mega wsparcia i kopa .. zebym wreszcie dała rade.
Najgorsze dla mnie są posilki, bo nie mam nigdy pomysłu na jedzeinie...
30 marca 2016, 19:30
Ja tez mam ponad 100 - 107kg, jestem na SD ,spadlo juz 6 kg tylko problem z zabraniem sie za treningi aczkolwiek w tamtym roku ostro kijkowalam i obecnie pogoda juz super wiec jutro zaczynam sezon rowerowy i na zmiane zamierzam kijkowac czyli NW.Nordic daje swietne efekty, w tamtym roku sporo udalo mi sie schudnac dzieki kijkom i MZ no ale odwiedziny w PL i wszystko poszlo..... .Dziewczyny naprawde polecam jaki kolwiek sport, byle sie ruszac ... hmmm wiem ze sama nie jestem lepsza ale od paru dni juz mam dlugie spacery i od jutra rower i kijki a do tego dieta i sadze ze w koncu sie uda
30 marca 2016, 19:33
wystarczy ze bedziesz sie trzymała diety i powinno zadziałać
30 marca 2016, 20:35
75kg na typowym odchudzaniu, a potem stopniowo już dojść do tych powiedzmy 68 ze spokojem, powoli. Wiecie, po prostu zdrowo żyjąc
30 marca 2016, 20:40
Dokladnie powoli ale zdrowo i sportowo :) ja zaczynalam poltoramiesiaca temu od wagi 130 teraz 117,5 te 75 jak do konca roku bedzie to bedzie super :)
30 marca 2016, 21:27
To i ja dołączam się.
Waga z paska chwilowo nieaktualna, bo zwyżka poświąteczna się przykleiła. Wczorajszy wynik 117,7kg.
Mam hashimoto, za wysoką prolaktynę i kortyzol, za wysoką insulinę, więc konieczna jest opieka lekarza i prawidłowe dawki leków. To po pierwsze.
Po drugie ruch - u mnie orbitrek i callanetics. Czasami kijki, ale to trudniej, bo dzieci małe potrzebują opieki. kiedyś chodziłam na aqua aerobic i bardzo polecam, jesli ktoś ma możliwość.
W ogóle a propos ruchu to jest taki blog plusfitness.pl Jest tam naprawdę wiele informacji dotyczących treningów dla takich jak my, które dadzą efekty, ale nie wykończą naszego zdrowia, zwłaszcza stawów i kręgosłupa.
Po trzecie dieta - po różnych próbach, dwóch dietetykach, ustaliłam sobie sama pewne zasady:
rano śniadania białkowe, czyli białko plus warzywa (aby nie pobudać insuliny z rana)
na przekąskę zielony koktail (czyli zielenina plus owoce, inspiruję się blogiem "zielone koktaile" i polecam takie koktaile w ogóle)
na obiad warzywa plus białko lub warzywa plus węglowodany (rozdzielam białka i węglowodany, bo mój żołądek dużo lepiej wtedy pracuje)
na kolację obowiązkowo węglowodany, najlepiej w postaci owsianki (to po to, aby nie pobudzać kortyzolu, bo utrudnia zasypianie i blokuje chudnięcie).
To taki mój przepis na chudnięcie. Waga spada powoli, ale wizualnie słyszę zewsząd, ze chudnę.