Temat: waga 100 kg i ponad 100 kg laczmy sie!! grupa wsparcia

hejka wszystkim. jestem zalozycielka grupy. zapraszam wszystkich z waga ponad 100 kg na rozmowy o odchudzaniu ale nie tylko. pragne by ta grupa byla taka mala motywacja z cwiczeniami i dieta dla tych, ktorym trudno zrzucic kilogramy. zapraszam do rozmowy wszystkich z waga ponad 100 kg. im nas wiecej tym lepiej. zapraszam goraco!

Ja nie popadam w skrajność z odchudzaniem,dlatego raz na jakiś czas można zjeść płatki kukurydziane,jest wiele produktów które wydawały by się zdrowe -i niestety należą nie do nie najzdrowszych ,nawet w pomidorach czy ogórkach jest nawalone chemii-ale jemy-bo zdrowe:)

Pasek wagi

a to też kwestia tego jak często i ile tego niezdrowego się jada. Ja wszelkim płatkom powiedziałam NIE i wychodzi mi to na dobre :) 

Poza tym chemia w warzywach a chemia w np. płatkach to dla mnie nieco inny temat i nieco inna chemia :)

Jadłospis na dziś :

śniadanie : jajecznica z dwóch jaj  na plasterku szynki

przekąska : banan

Lunch : zupa warzywna

Obiad : kasza gryczana, kurczak i być może warzywka

Przekąska : kefir

No dokładnie,raz na jakiś czas jak się zje coś co nie powinno raczej zwłaszcza przy diecie,to katastrofa się nie stanie.No widzisz Kalina,banany to przy odchudzaniu-też nie za bardzo,ale sama czasem kawałek zjem;)

Pasek wagi

Poniedziałek ok,wczoraj też,a dziś już słabo,chyba samopoczucie gra u mnie swoją rolę i skutecznie przeszkadza w odchudzaniu.Słońca więcej potrzeba-chyba nam wszystkim i wszystko będzie prostsze.

Pasek wagi

Kawazmleczkiem, ale banan i tak nadal lepszy niż płatki kukurydziane. Na mnie banan nie działa tak zle jak płatki... tym bardziej, że owoce starmy się jeśc jednak od rana, a nie w porach wieczornych :D Trochę się mijamy w rozumieniu swoich wypowiedzi w tej kwestii więc proponuję zakończyć ten spór :) Mam swoje zdanie, Ty swoje i ok :) 

U mnie cały dzień świeciło słońce i podłapałam go trochę na spacerze z moimi "łotrami" po pracy :)

Już po treningu, zmęczona jak diabli, pozdrawiam znad kefirka ;)

Trochę się rozczarowałam wczoraj - napaliłam się na trening Chodakowskiej - Killer. Nigdy z nią nie ćwiczyłam, a sporo osób sobie chwali (przeciwników też sporo ale to w sumie norma). Obejrzałam trening i stwierdziłam, że choćbym się miała zapłakać to przynajmniej dwa tygodnie poćwiczę i zobaczę jakie efekty. Nie zwróciłam uwagi na jedną sprawę. Chodakowska w swoich treningach ma całkiem sporo ćwiczeń w pozycji deski, albo na klęku podpartym. No i ... nie dałam rady przez kłopoty z ręką :( Strasznie się rozczarowałam bo miało być tak pięknie do bólu i łez, ale za to super sylwetka, a tu przy pierwszym ćwiczeniu na desce musiałam zrezygnować. Póki ręki nie wyleczę to niestety takie ćwiczenia odpadają. jedyny wyjątek to joga i pozycja kota i krowy - na tym mój nadgarstek wytrzymuje, ale to zupełnie inne rozłożenie ciężaru ciała.

Zamiast Chodakowskiej wskoczyłam zatem wczoraj na rower i na koniec wykonałam serię ćwiczeń na ramiona, uda i pośladki oraz mięśnie brzucha.

Ale rozczarowanie i gorycz pozostało ....

dzisiejsze menu :

śniadanie - płatki jęczmienne na mleku

przekąska - 2 kiwi

Lunch - 2 grahamki z pastą z makreli i jajka

Obiad - ciecierzyca z warzywami na parze (pokochałam parowar i warzywa przyrządzone w ten sposób)

Przekąska - kilka suszonych śliwek

Kolejny słoneczny dzień się zapowiada... poszłabym na długi marsz z psami, a niestety trzeba siedzieć w pracy i spacer dopiero po 16:00 w drodze do domu. Miłego dnia :)

Kalina-ja tego nie traktuje,jako spór,bo nie po to tu jesteśmy żeby się spierać o to- co kto je i kiedy, tylko się podtrzymywać na duchu,a nie właśnie atakować.Była tu taka już i już jej nie ma.Każdy ma swoje zdanie na dany temat i trzeba to szanować.Jeśli ktoś nie potrafi to jego problem.I nie ma się co mądrzyć czasem,bo kazda z nas przypuszczam ma w małym palcu co jest dobre,a co złe przy odchudzaniu,tylko tak jak w moim przypadku-trudniej zrobić.

Pasek wagi

Kawka jeszcze jest kwestia tego, że to co dobre dla jednej osoby niekoniecznie będzie dobre dla drugiej :)

Ważne, że obrana droga działa. A jak nie działa to trzeba szukać winowajcy - nie tylko w jadłospisie.

A propo winowajcy to mam teraz ciągle ochotę na słodkie i chyba sobie upiek takie ciastka "czekoladowe" jak ostatnio bo był to taki lżejszy i "zdrowszy" przepis (o ile można tak mówić o słodyczach)... 

Dziś w planach kolejny trening i może sił starczy jeszcze na jogę - bo kilka dni jej nie ćwiczyłam. Oby. Zobaczymy wieczorem.

Sylvka,a Ty gdzie się podziewasz?Jak Ci idzie,bo mi w dalszym ciągu nie najlepiej.Jeszcze święta idą,pyszności,goscie itd.,czuje,że całkiem polegnę.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.