Temat: waga 100 kg i ponad 100 kg laczmy sie!! grupa wsparcia

Sylvka,oby tak dalej,powoli ale do tyłu heheJa moją nową wagę wpiszę w poniedziałek,mam ochotę choćby o pół kilo mniej-zobaczymy.Dziś po dłuższej przerwie idę wieczór z kijkami poszaleć.

kawazmleczkiem pół kilo tez duzo kazdy spadek wagi to sukces trzymajmy sie napewno sie uda

kupiłam dzisiaj dodatkowo pas do stymulacji miesni kiedys ponad 10cm w pasie zeszło ale bardziej chodzi mi o uelastycznienie skóry bo boje sie co bedzie za kolejne 10-15kg a jak juz napisałam po 20 min brzuszków mam dosc i to sie nie zmieni

wtedy miałam z mango za ponad 200zł teraz z lidla za 99 tanszy ale nie jest zły,

moze to tez cos pomoze

Sylvka,może to nie jest zły pomysł.Mój brzuch,to najwiekrzy kompleks z całej reszty-może też spróbuje.Myślę,że to jest bezpieczne,byle nie chodzić z nim w kółkoTo powodzenia na weekend i miłego

kawazmleczkiem gratulacje widze spadek wagi jest wiec oby do celu jak zejdziemy ponizej 90 bedzie juz ok 

Sylvka-dzięki,ja Tobie też gratuluje.Chociaż tutaj w Tobie wsparcie.Coś spustoszało tu.Myślę,że ,może niektórym osobom jak przestało dobrze iść z odchudzaniem,to po prostu nie mają ochoty tu pisać-nie wiem,albo tylko obserwują.Szkoda.Oj mam ochotę na te 90 jak jasna cholera.Teraz dodatkowo ćwiczę silną wolę,żeby nie ważyć się codziennie,tak,że następne ważenie dopiero w poniedziałek-muszę wytrwać też i w tym.Jak tam pas,wspomagasz brzuszek?

hej no własnie tyle tu osób a nikt nie pisze,wiadomo ze jest strasznie ciezko,zeby było łatwo i bez wpadek to wszyscy byliby szczupli

tak ,wspomagam sie codziennie ok 30 min zakladam ten pas przynajmniej mi troche skóre wymasuje,miesnie tez odczuwam

co do wagi to mysle o kupieniu coraz mniej mam cierpliwosci bo ciągle czuje ze tyje

od 3 dni zmniejszyłam kalorie do 600 ale jutra juz stopka bo to zły sposób i opadne z sił

teraz ja bede sie codziennie wazyc

Cześć Sylvka-ojoj to strasznie mało 600,przewrócisz się.Nic się nie przejmuj,czasem waga stoi,ale trzeba to przetrwać,albo nawet troszkę do przodu pójdzie-wiem w kółko to samo się pisze,ale musimy się wspomagać.Wiem jedno-jeśli same się oszukujemy,to znaczy np.podjadamy coś między posiłkami albo wsuniemy jakieś ciacha rano i myślimy,że do wieczora się spali-to jesteśmy w wielkim błędzie,poprostu nie trzymamy wtedy diety tak naprawdę,a później się denerwujemy.Wiem to sama po sobie,dziś oczywiście do południa wsunęłam trochę wafelków orzechowych i to tak właśnie jest.Słaba wola i nic więcej.Ale musimy walczyć każdego dnia.Napewno jak dojdziemy do tych 60kg,to wtedy b edziemy dbały o to o co tyle lat walczyłyśmy.Kup sobie tą wagę,mnoie bardzo to motywuje,jak idzie  w dół chociaż 10 deko dziennie

Twoim marzeniem na razie jest 75kg- i to realne bardziej jest niż moje 60kg,ale tak jak kiedyś napisałam-będę skakać pod niebo jak będe miała na pasku 75kg.Miłego dnia i powodzenia.

Grubabunia-napisz co tam u Ciebie, jak Ci idzie.

Cześć można do Was dołączyć ? Czasem potrzebuję pogadać o swoich bojach z nadmiernymi kg ;)