- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2015, 12:06
Zakładam wątek dla osób, które chcą schudnąć, wymodelowac sylwetkę, poprawić kondycję, a brak im motywacji i szybko się poddają. Naszą walkę podzielimy na kilka etapów, które same ustalimy.
Etap 1 - wyzwanie KLIK KLIK
"Zadanie dla osób zaczynających walkę o nowe "ja". Zaczynamy od 30 min ruchu codziennie. Chodzi o to, żeby osoby zaczynające ćwiczenia nabrały kondycji zanim podejmą wyzwanie z planem treningowym. Sama często zaczynam i się poddaję, bo brakuje mi sił. Razem damy radę! :)
Tylko bez wymówek! Codziennie 30 min ruchu - spacer, rower, bieg, lekkie ćwiczenia i wszystko na co macie ochotę.Zaczynamy?! :)
11 marca 2016, 11:34
Butterfly czyżby uciekło Ci samozaparcie i wytrwałość? Nie poddawaj się! Walcz o siebie i swoje marzenia! Przegon podły nastrój i zrób coś dla siebie. Ja od dwóch tygodni przespalam jedna noc, reszta to pobudki co pół godziny, czasem co godzinę. Dziś np od 2 do 4.30 nie spalam. Synkowi idą zęby. Jestem zmęczona, dobita, nadal sama baż w delegacji. Nie ogarniam juz dwójki dzieci i wszystkiego co dzieje dookoła. W takich chwilach wpadam w kompulsy. Dlatego jak tylko czuję, że coś mnie łapie rozkłada matę i ćwiczę, wchodzę na rowerek, albo biorę małego na spacer. Każdy dzień , każda minuta daje mj dużo endorfin, które motywują do dalszej pracy.
Trzymam za Ciebie kciuki! :-*
11 marca 2016, 12:12
Natasha, dziękuję Ci za słowa wsparcia. Nie wiem co się ze mną ostatnio działo, zachowywałam się jakby jakaś druga Ja w środku przejęła nade mną kontrolę... Chcę iść dalej i się nie poddawać. Tylko dobija mnie fakt, że 3 tygodnie zmian zostało zaprzepaszczone w ciągu kilku gorszych dni... Ale nie chcę się dalej pogrążać, czas wstać i chociaż małymi kroczkami iść na przód. Zaraz się zbieram i wyruszam na poszukiwanie maty do ćwiczeń - skończą się wymówki, że nie mam jak ćwiczyć w domu bo wszędzie brudno i niewygodnie Zauważyłam też pewną zależność - dopóki regularnie korzystałam z Vitalii, pisałam w pamiętniku i tutaj, wszystko szło super, później dopadł mnie kryzys, odpuściłam sobie, i tak ten gorszy czas się ciągnie aż do teraz. Dlatego będę tutaj zaglądała codziennie i starała się motywować jak najmocniej się da
11 marca 2016, 15:16
hej, można dołączyć się do rozmowy? :)
To raczej nie rozmowa, a grupa wsparcia :)
Jesli podejmujesz wyzwanie dotyczace nowej sylwetki oraz sposobu odzywiania etc., to bardzo chetnie zapraszamy Cie! Jak sama zauwazylas, rozmowy sa luzne, mniej luzne, motywujace i dajace kopa niejednokrotnie.
Zatem jako pierwsza chcialabym Cie powitac w progach tego watku!
U mnie wszystko superancko! Cwiczenia - sa, dieta - jest, a dzieki izolatowi mam norme w bialku! Powiem Wam, ze nie pamietam kiedy mialam zakwasy, a sa momenty kiedy wsiadam na rower i pedaluje tak, ze po powrocie nogi ledwo mnie trzymaja. A na drugi dzien: null. Zyje jakbym w zyciu na zaden rower nie wsiadla. Kiedys czesto mnie zakwasy lapaly...
11 marca 2016, 15:25
Solettica witamy! Jeżeli masz zamiar być z nami na zasadach jecie opisała JabłkoCynamon to jak najbardziej możesz dołączyć :) powiedz coś o sobie :)
JabłkoCynamon super! Ja robie interwał na stacjonarnym i juz tez nie mam zawasow, chociaż jak schodze to nogi same się uginają :)
Kurcze mam coś z ręką :( cała prawa tak mnie rwie jakby ktoś chciał mi żyły wyrwać. Ostatni trening na ręce robiłam na początku zeszłego tygodnia. Wtedy lekko bolało, ale tak jak po treningu. Postanowiłam ze na parę dni odpuszczę. A teraz to masakra... Miałam kiedyś przesilona ta rękę i chuba przeszłość się odzywa...
Waga stoi na 55,2 kg. Ale cm trochę spadły :)
11 marca 2016, 15:54
A reka w ktorym miejscu boli? To jakis miesien, kosc, sciegno? Wiesz, chodzi o rodzaj bolu. Dobrze, ze odstawilas cwiczenia na rece, dopoki bol nie zejdzie, to chyba nie ma sensu cokolwiek z nimi robic, co? Twoja waga i tak jest malutka!:) Zazdroszcze z cm, bo mi przytylo sie na gorze (z czego sie ciesze, bo sie wysuszylam po chorobie i stresach, az bylo kosci widac), pupa, a raczej BIEDRA mi urosly, ale pas i udzisko jest na tym samym miejscu, wiec to pewnie efekt cwiczen :)
11 marca 2016, 16:06
Głównie boli na odcinku od łokcia do nadgarstka po "wewnętrznej stronie ". Właśnie nie wiem co to boli, mam wrażenie jakby ktoś tak wsadził Paluch i ciągnął... Kiedyś miałam taką pracę gdzie doprowadziła rękę do stanu w którym traciłam czucie. Ale już kilka lat bylo ok. A teraz to już nawet zakupy ograniczam bo boli do tego stopnia ze nie mogę małego w nosidle do auta zanieść...
Mi w końcu w udzie 1cm spadł. W biodrach tez ok. Tylko cycory tez troche spadły, ale co tam. Przeżyje ;)
11 marca 2016, 16:08
Wyglada na sciegno, jesli przy odchylaniu nadgarstka w stronę zewnetrzna Cie boli, to pewnie to. Matko, a coz zes Ty robila! :p