- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2015, 12:06
Zakładam wątek dla osób, które chcą schudnąć, wymodelowac sylwetkę, poprawić kondycję, a brak im motywacji i szybko się poddają. Naszą walkę podzielimy na kilka etapów, które same ustalimy.
Etap 1 - wyzwanie KLIK KLIK
"Zadanie dla osób zaczynających walkę o nowe "ja". Zaczynamy od 30 min ruchu codziennie. Chodzi o to, żeby osoby zaczynające ćwiczenia nabrały kondycji zanim podejmą wyzwanie z planem treningowym. Sama często zaczynam i się poddaję, bo brakuje mi sił. Razem damy radę! :)
Tylko bez wymówek! Codziennie 30 min ruchu - spacer, rower, bieg, lekkie ćwiczenia i wszystko na co macie ochotę.Zaczynamy?! :)
6 stycznia 2016, 13:13
naaatasha znam ten ból :) sama jestem mamą 2 urwisek . Właśnie dla jednej z nich robie rosołek a dla drugiej schabowe ( jak chcę żeby te niejadki cokolwiek jadły to zawsze muszę robić na 2 gary )
6 stycznia 2016, 17:03
Ale tu cicho :) rosołek zjadłam i tak sobie myślę do kogo by się wprosić na kawę, od 4 dni siedzę w domu i już mnie roznosi. Wczoraj z tż miałam iść do kuzynki ale na kacu siedzieli , dzisiaj też coś nie dzwonią chyba dosyć nas mają
7 stycznia 2016, 07:26
No to wczoraj był rosół i większości z nas bo i u mnie. Ja też. Mam dwójkę rozkosznych łobuzów i ciągle z nimi w domu siedzę sama. Już mi ciężko psychicznie wytrzymać. Ale cóż tak mi się ułożyło. Najważniejsze że zdrowi są.
DOLORES widać że piszesz z pasją o karate. Faktycznie szkoda że nie masz możliwości uczestniczyć w tych zajęciach ale pewnie odnajdziesz się w innych zajęciach grupowych. Widać że łakniesz nie tylko wyżyć się fizycznie ale i ludzi bo 4dni samej w domu ciężko Ci wytrzymać. Ja mam podobnie. Z tym weselem to faktycznie wyzwanie. Ile czasu Ci zostało? Nie możesz skulić się w kątku i przeczekać. Myślisz że jak ważysz więcej to nie możesz sexy wyglądać? Mylisz się. To co siedzi w Twojej glowie i pewność siebie są najważniejsze. Jak żyjesz z teściową? Dla męża musisz być sexy i z nim tańczyć cały wieczór żeby naprawdę którąś z koleżanek się nie zainteresował. Urodziłaś mu dwoje dzieci i kiedy się Tobą na początku interesował to na pewno nie byłaś skulona myszka. Całe życie musisz być dla niego sexy i dbać o to. A szwagra i te dwie olej. Jakby ich nie było. Pamiętaj jak siebie postrzegasz tak inni Ciebie widzą. To jest siła dziwna ale tak jest. Jeśli chodzi o pasek to u mnie też krzyczało jak chciałam wpisać 50kg. To znaczy że ważny jest wzrost. Wpisz o 1 czy 2 kg więcej w celu i wtedy utworzysz pasek. Nie ma co z celem przesadzać. Nawet 5 kg to już mały sukces. Spodnie luźniejsze. Ja mam 35lat i 160cm wzrostu.
MAKOWE POLA ja też ćwiczę skalpel na krześle między innymi. Bardzo go lubię. Jaka suknia? Ślub bierzesz?
Edytowany przez kadens 7 stycznia 2016, 07:32
7 stycznia 2016, 10:55
Hejka :) tak dziewczyny, biorę slub w czerwcu :) wiec jestem na etapie mierzenia i wybierania sukni ślubnej ;)
na wadze dzis 61,8kg czyli wzrost o 0,8 kg :( no trudno. A miary..oczywiscie piersi jedynie spadły :( dziwne bo musiałam kupic szybko spodnie nowe po Swietach bo wszystko ze mnie spadało. Dzis zrobie skalpel i rower albo tylko rower na rozruch. I powoli zaczynam swoje normalne menu wprowadzać. Chodź dzisiaj bedzie pokrecone bo dopiero wezmę sie za śniadanie :P miłego dnia :)
7 stycznia 2016, 12:12
MakowePole nie stresujące się. Pamiętaj ze waga w ciągu miesiąca potrafi płatac figle. Mniejsze spodnie mówią same za siebie.
Byłam na zakupach. Kupiłam trochę jedzonka i dziś w końcu zacznę coś jeść porzadniejszego. Wczoraj po długim czasie pocwiczylam brzuch z Mel B i mam mega zakwasy. A dziś dostałam @ wiec trochę będę musiała ostrożnie przez kilka dni ćwiczyć. Rower będzie idealny.
Mąż pojechał w delegacje. Wziął sprzęt do ćwiczeń i buty do biegania. Przed wyjściem mówi "widzisz ten brzuch? Pożegnać się z nim bo jak wrócę to ho nie bedzie" . I zmotywowal mnie do pracy, bo wiem ze jak on sobie coś postanowi to tez tak jest.
Miłego dnia dziewczynki :*
7 stycznia 2016, 14:15
Kadens dzięki za pocieszenie , ale odkąd trochę przytyłam to z bardzo pewnej siebie osoby spadłam do etapu biednej szarej myszki i wiem ,że tylko powrót do moich standardowych wymiarów da mi to . Co do wesela to masz rację olać ich , zwłaszcza ,że jest ono 30 stycznia a do tego czasu już za bardzo nic nie zrobię . Makowe.pole gratki z okazji ślubu, ja też brałam go w czerwcu a dokładnie 24. Pochwal się suknią i terminem :) Naaatasha masz extra ,że mąż Cię tak motywuję ,nie ma to jak małżonkowie sportowcy :) Ja mojego to wołami nie mogę zaciągnąć do sportu choć przedtem bardzo dużo ćwiczył. :(
7 stycznia 2016, 15:38
Dolores mój rok temu miał trochę nadprogramowych kg. W ciągu pół roku zrzucił 20 kg i ćwiczył nad mięśniami. Trochę drażni mnie częste wizyty na siłowni ale zrozumiałam ile radości i satysfakcji mu to daje. Od ponad 3 msc jeździ w delegacje. Pracuje dużo, nie ma czasu siły ani warunków żeby ćwiczyć , z jedzeniem tez ciężko. No i forma spadła. Teraz postanowił ze nie chce zaprzepascic wszystkiego i chce wziąć się do pracy chociaż co jakiś czas. Do domu wraca raz w miesiącu na 3-4 dni wiec musi popracować tam. A ja nie jestem gruba. Tylko brakuje mi mięśni, bo zdrowie zawsze ograniczało jakikolwiek wysiłek. Na siłownię nie mam czasu wiec zostają mi krotkie dywanowki w domu. Ale wiem ze można, więc staram się zrobić coś dla siebie. A każde zakwasy motywują do dalszej pracy :)
7 stycznia 2016, 20:35
dzięki Dolores :) to żadna tajemnica ;) termin 4 czerwca a suknia wstępnie takaWstępnie ponieważ wybór ciagle jeat otwarty a jesli stanie na tej to i tak bedzie lekko modyfikowana. Wpadać wiec ze model dosc powszechny..no i ja jakos w nim niezakochana..
Ja swojego narzeczonego tez nie moge namówić na jakikolwiek ruch, a przydałoby mu sie chocby ze względów zdrowotnych.