Temat: NOWA JA! Małymi krokami do celu :) - początkujący zabieramy się do pracy!

Zakładam wątek dla osób, które chcą schudnąć, wymodelowac sylwetkę, poprawić kondycję, a brak im motywacji i szybko się poddają. Naszą walkę podzielimy na kilka etapów, które same ustalimy. 

Etap 1 - wyzwanie KLIK KLIK

"Zadanie dla osób zaczynających walkę o nowe "ja". Zaczynamy od 30 min ruchu codziennie. Chodzi o to, żeby osoby zaczynające ćwiczenia nabrały kondycji zanim podejmą wyzwanie z planem treningowym. Sama często zaczynam i się poddaję, bo brakuje mi sił. Razem damy radę! :) 

Tylko bez wymówek! Codziennie 30 min ruchu - spacer, rower, bieg, lekkie ćwiczenia i wszystko na co macie ochotę. 

Jako kolejny etap wybierzemy jakieś wyzwanie ;)"

Zaczynamy?! :)

Pasek wagi

klaudusia2701 napisał(a):

Jeżeli ćwiczę codziennie ok 2 godziny (godzina cardio) + (godzina trening siłowy) + dieta ustalona przez dietetyka i nie chudnę to co może być ze mną nie tak? Odchudzam się od 2 miesięcy a waga drgnęła raptem o kilogram. Jestem na skraju załamania, a w lipcu ślub !! :(

czy te 2 godziny to nie za dużo? jesz adekwatnie do tak intensywnego treningu? bo jeżeli jesz za mało, to możesz spalać mięśnie a nie tłuszcz ;) albo masz może problemy z hormonami? ja mam niestety lekkie problemy i wydaje mi się, że wolno chudnę, ale myślę, że sobie wmawiam za dużo. Z wagi poleciało i tym się trzeba cieszyć.

Pasek wagi

Katuskaa napisał(a):

naaatasha napisał(a):

dzień dobry! Nie tak dawno mówiłam Wam, że dacie radę, że załamanie minie a już mnie dopadło. Mlody kilka nocy poszalał w dzień marudzi i nie mam siły zupełnie na nic. Niby dużo nie jem, podejrzewam ze nawet za mało, ale jakoś energii brak. Chyba zlapalam jeszcze zapalenie pęcherza bo od wczoraj każda wizyta w toalecie to męczarnia. Furagina poszła w ruch. Tylko skąd ta energię czerpać?  :( Miłego dnia! 
Kochanie energię możesz brać od NAS NA FORUM i OD SIEBIE SAMEJ, Każdy w sobie ma takie pokłady energii, wystarczy je wyzwolić, czerp energię z pozytywnego myślenia, z cieszenia się każdą rzeczą, twórz swoją rzeczywistośc :*:*:*  Udało mi się zgubić prawie cały kilogram:)))

Dziękuję :) 

Pasek wagi

klaudusia2701 napisał(a):

Jeżeli ćwiczę codziennie ok 2 godziny (godzina cardio) + (godzina trening siłowy) + dieta ustalona przez dietetyka i nie chudnę to co może być ze mną nie tak? Odchudzam się od 2 miesięcy a waga drgnęła raptem o kilogram. Jestem na skraju załamania, a w lipcu ślub !! :(

Cierpliwość przede wszystkim.  Jednym spadnie w miesiąc 4kg innym kilogram. Każde ciało jest inne. Grunt to się nie poddawać! 

Martynia witaj! :) kilka stron wcześniej opisane jest aktualne wyzwanie. 30 min ruchu + sexy leg workout. Z tym ze ja odpiucilam i ćwiczę po swojemu, bo na tym wyzwaniu mi kolana padały i serducho kołatało :( 

Jesteś przekonana do Chodakowskiej? Ja tam nie wiem, nie znam się, nie umiem z nią ćwiczyć. A tu na forum dziewczyny piszą , że strasznie obciążają kolana jej programy.

Pasek wagi

Klaudusia, a mierzysz sie? bo moze nie waga spada a centymetry? Jesli duzo cwiczysz to lekko rozbudowujesz miesnie, a wiadomo ze kilogram miesni, nawet jesli wazy tyle co kilogram tluszczu to ma objetosc prawie czterokrotnie mniejsza! Ale jesli nie chudniesz i nie tracisz centymetrow to znaczy ze dieta nie jest dobrze zaadaptowana do ciebie. Po miesiacu powinnas stracic 2 kg (albo conajmniej 2-3 cm z kazdej partii ciala)

Powodzenia (a do lipca jeszcze troche czasu jest, nie martw sie na zapas :))

Pasek wagi

cześć dziewczyny! miałam chwilowo  tyle na głowie, że nie było czasu nawet zajrzeć na chwilę tutaj. Witam nowe osoby, w ostatnich dniach zrobił się tutaj ruch ale to dobrze :) wiecie tak poczytałam parę ostatnich wpisów i powiem Wam, że zaczęłam się stresować, czy uda mi się schudnąć do czerwca. Też wychodzę za mąż w przyszłym roku a za 2 tygodnie chcę wybrać się do salonu po suknie.. Postarzam sobie take it easy ale to nic nie daje :(

Pasek wagi

szkoda że tak łatwo z 50 mieć 60 kg, a tak ciężko z 60 zrobić 50...

Pasek wagi

makowe.pole napisał(a):

cześć dziewczyny! miałam chwilowo  tyle na głowie, że nie było czasu nawet zajrzeć na chwilę tutaj. Witam nowe osoby, w ostatnich dniach zrobił się tutaj ruch ale to dobrze :) wiecie tak poczytałam parę ostatnich wpisów i powiem Wam, że zaczęłam się stresować, czy uda mi się schudnąć do czerwca. Też wychodzę za mąż w przyszłym roku a za 2 tygodnie chcę wybrać się do salonu po suknie.. Postarzam sobie take it easy ale to nic nie daje :(

ja zaczynam od 67 i prawdę mówiąc także dążę do 55 więc będzie nam się łatwo wspierać ;) Ja zobaczyłam światełko w tunelu pod postacią diety kopenhaskiej + cardio Od wczoraj - 0,6 kg. Jestem niemożliwie szczęśliwa, jeśli tak pójdzie do końca to mam nadzieję że do 06.12.15 bo wtedy skończę dietę będę widziała juz 5 z przodu :) A jak już ją zobaczę to wiem, że dostanę taki wewnętrzny power że się nie poddam :D

Pasek wagi

klaudusia podobny cel to najlepszy wspomagacz przy wspieraniu :) i dlatego napiszę szczerze, że zmartwiłam się czytając, że przeszłaś na dietę kopenhaską i jeszcze tak ją chwalisz. Ja parę lat temu też byłam nią tak podekscytowana na początku, a skończyło się na ostrym dyżurze, kiedy zemdlałam na środku drogi. Po pierwszych 3-4 dniach byłam w skowronkach, kiedy wchodziłam na wagę, ale w następnych dniach było tylko gorzej..wytrzymałam 10 dni, ale byłam tak zmęczona i tak do wszystkiego zniechęcona, że kłóciłam się ze wszystkimi i o wszystko, pokłóciłam się z chłopakiem, mamą, siostrą. Kiedy ocknęłam się w szpitalu dziękowałam Bogu, że tylko tak się to skończyło, a po powrocie do domu zjadłam zwykłą kanapkę z serem i pomidorem i popłakałam się, bo w tamtej chwili wydawało mi się, że czegoś równie pysznego nie miałam nigdy w ustach. Fakt, straciłam 5 kg ale tylko chwilowo, potem to wróciło. Dodam jeszcze, że ja nie ćwiczyłam, a Ty katujesz się dodatkowo ćwiczeniami. Zawsze wychodzę z założenia, że najlepiej jak każdy przekona się sam na sobie, ale nie zaszkodzi posłuchać kto ma inne doświadczenie w danym temacie. Mam nadzieję, że Cię tym nie urażę w żaden sposób i nie odbierzesz tego jak wymądrzanie się i atak.. nie to mam na celu..chciałabym tylko uchronić potencjalną osobę przed tym co ja przeżyłam i nie życzę tego nikomu.

Pasek wagi

edit: pomyliłam się

Pasek wagi

makowe.pole, prawdę mówiąc to trochę mnie zasmuciłaś chociaż chyba problemem każdego jest to że musi się przekonać na własnej skórze..koleżanka była na kopenhaskiej 3 lata temu, straciła 6 kg, później stopniowo dodawała posiłki ale nie przestawała ćwiczyć i tak zostało do dziś i waga stoi w miejscu, jedyny pozytyw w tym taki że jej wymarzona waga, spróbuję więc i ja. jestem mocno zdesperowana ponieważ jakoś nie specjalnie lubiłam jeść i zawsze jadłam mało, ale było mi dobrze kiedy moja waga stała w okolicach 52-55 kg, później poznałam chłopaka i najzwyczajniej w świecie wmuszał ciągle we mnie jedzenie bo uważał że mało jem, a ja po prostu nie specjalnie lubiłam jeść i mój posiłek był w granicach 1000-1500 kcal dziennie. jedyne co mnie martwi tak autentycznie w kopenhaskiej to to, że do dziś koleżanka wyżej wspomniana walczy z rozstępami na całych nogach z jej powodu, uzbroiłam się w pharmaceris m tocoreduct forte i wierzę że u mnie się nie pojawią. zawsze jadłam dużo a jednak wcale nie, bo jadłam dużo ale jadłam sałatki, raz dziennie obiad gdzie był to np 1/2 fileta z kurczaka + 1 gałka ryżu lub ziem. więc liczę że może po tej katówce na kopenhaskiej wrócę do swojego starego nawyku żywieniowego, a waga znowu zaiwśnie przy 55 kg. prawdę mówiąc to chcę aby kopenhaska nieco skurczyła mój żołądek :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.