- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2015, 12:06
Zakładam wątek dla osób, które chcą schudnąć, wymodelowac sylwetkę, poprawić kondycję, a brak im motywacji i szybko się poddają. Naszą walkę podzielimy na kilka etapów, które same ustalimy.
Etap 1 - wyzwanie KLIK KLIK
"Zadanie dla osób zaczynających walkę o nowe "ja". Zaczynamy od 30 min ruchu codziennie. Chodzi o to, żeby osoby zaczynające ćwiczenia nabrały kondycji zanim podejmą wyzwanie z planem treningowym. Sama często zaczynam i się poddaję, bo brakuje mi sił. Razem damy radę! :)
Tylko bez wymówek! Codziennie 30 min ruchu - spacer, rower, bieg, lekkie ćwiczenia i wszystko na co macie ochotę.Zaczynamy?! :)
16 listopada 2015, 14:13
czesc laski;)ja przez weekend probowalam wrocic na dobre tory i dobrze sobie radzilam,wczoraj zaliczylam silownie a od dzis juz na maxa wystqrtowalam i rano zaliczylam kilera ewki a wieczorkiem z ukochanym znow ide na trening na silownie;)jestem zmotywowana wiec korzystam ;))))macie racje ze nie mozna zajadac stresu,bede z tym.walczyc;)Jablkocynamon dobrze piszesz kochana;)dziewczyny a jak Wam mija dzis dzien?;)
16 listopada 2015, 15:05
asienkazz ja tylko 30 min na rowerku i ok 10 min ćwiczeń na nogi. Chciałam robić pajacyki ale mój organizm powiedział stanowczo nie! skokiem ciśnienia i mroczki przed oczami :/ Ale ładnie jem, tzn nie objawami się, dużo warzyw i wody. Słodyczy od 3 dni brak :)
Podczas pisania posta kurier stanął w drzwiach z paczką 18 czekolad do testowania
17 listopada 2015, 17:11
co tu taka cisza? Jak Wam idzie wyzwanie? :) ja trochę je zmodyfikowalam i nie odznaczam dni. Wyrzuciłam pajacyki (robie tylko 10,bo mi tak pikawa skacze, że wolę nie szalec) i nie robię tego podparcia o ścianę. Zamiast tego podnoszę nogę do góry w kleku podpartym 10 na każdą nogę /3 serie.
Idę dziś na kolacje do szwagierki. Jak myślicie ile może mieć kcal kawałek ryby wielkości dłoni (chyba dorsz,filet ) w sosie koperkowym? Podejrzewam, że zafunduje sobie bombę
17 listopada 2015, 18:31
Hej!
Zaczne od gory:
asienkazz - dawaj, dawaj mala! Ja polecam wyrzucenie srodka transportu po pracy/szkole i przejscie sie z buta. Ja tak w dni, kiedy pracuje przerabiam 5-7klockow pieszo, czyli dzis.
naaatasha - a rybka byla smazona? Mozna sugerowac sie, ze miala pi razy drzwi 100g, a sos koperkowy ze smietana? Ogolnie malo informacji podalas, ale strzelalabym, ze nie wyjdzie Ci wiecej, niz 500kcal za obiad :)
Ja dzis zrobilam sobie pizze bialkowa. Mam slabe dni w zwiazku, ale nie odbija sie to na mojej wadze. Dzis pokazala mi ponizej 50kg. Czyli pewnie za 2 tygodnie bede juz dobijac diete i zwiekszac kcal i jakos umodelowac cialo.
Pizza, srednica ok 21-20cm, a calosc ma 306 kcal
Edytowany przez jablkocynamon 17 listopada 2015, 18:50
17 listopada 2015, 18:51
Jablkocynamon zjadlam kawałek ryby (była obsmazona w mące i duszona w sosie śmietankowo- koperkowym ) i warzywa gotowane. Śmietany w tym było tyle co z ryba mi się nałożyło, nie więcej niż łyżka sosu. Może być ;)
Staram się trzymać ok 1400-1500 kcal. Musze wybrać się na zakupy, bo to co mam już mi się znudziło, a nie chce glodowac albo zapchac się czymś bezwartościowym.
Nadal nie mam auta. Miały być dwa dni a to już tydzień. Jak mi go jutro nie oddadzą to czuję, że będą słuchali moich żali
17 listopada 2015, 19:05
Oj moja droga, to liczyc mozesz nawet mniej z tym obiadem. Jestes chyba 7 osoba, ktora ma cos z autem i wkurza sie, ze naprawa sie przedluza :D
17 listopada 2015, 20:24
sorry dziewczyny ja mam jakiś kryzys, nie odpuszczam ale mam tak słaby nastrój, że nie mam siły tutaj pisać i nie daj Boże Was dołować.
18 listopada 2015, 08:10
Jablkocynamon aj wkurzam się , bo oddałam auto w zeszłym wtorek do elektryka. Miało trwać 2 dni. Ok środa wolna, do soboty jeszcze ok (sama jestem biurowcem w firmie zajmującej się naprawami j wiem ze czasem coś się przedluza). Ale dziś juz środa i mam nadzieje, ze w końcu go dostane. Siedze w mieszkaniu z dwójką dzieci, pod nosem mam osiedlowy sklepik, w którym nawet pomidory są na zamówienie, a do miasta 3 km. Perspektywa pójścia z wózkiem mnie nie przeraża, fajny spacer by był ale pada nonstop j wieje, a nie mam zamiaru załatwić siebie i dzieci. I tak jestem skazana na uprzejmość sąsiadki, która zrobi mu zakupy. No ale ileż można. ...
MakowePole oj widzę, że teraz Ciebie dopadło. Mnie odpuściło choć tydzień temu było strasznie. Jak chcesz ponarzekać to pisz śmiało :)
18 listopada 2015, 08:12
Jablkocynamon jak robisz ta pizze (zauważyłam, że dodalas zdjęcie ) ? Nie lubię oliwek ale może coś bym wymyśliła innego :)
18 listopada 2015, 13:15
No to rzeczywiscie lipa. A komunikacji miejskiej nie ma? Ja z roboty wczoraj zrobilam tyle kilometrow, ze mam odciski, bo mialam sztyblety skorzane, ktore raczej do wygodnych nie naleza, ale sa solidne i nie przemakaja :)
Pizze robie z twarogu chudego (100g) + lyzka otrebow + lyzka maki pelnoziarnistej + bialko jaj (ja daje jedno, ale w przepisie sa ogolnie dwa) + szczypta przypraw i jezeli chcesz ciut miekka pizze to szczypta proszku do pieczenia. Dla 200g bedzie oczywiscie podwojnie wszystko. Mozna dodac wiecej maki lub otrebow, ja zredukowalam dla wlasnej wygody. Piec w temp. ok. 180st. przez jakies 15minut, potem nalozyc dodatki i wsadzic na kolejne. Jak ciasto po pierwszych 15 minutach bedzie nadal kleic sie do reki (jak to twarog) to przedluzyc czas pieczenia :) Ja ogolnie wkladam do piekarnika na oko, bo w tym momencie przygotowywuje reszte rzeczy do posilku i jak skoncze, to sprawdzam i zazwyczaj jest juz ok :)