- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2015, 12:06
Zakładam wątek dla osób, które chcą schudnąć, wymodelowac sylwetkę, poprawić kondycję, a brak im motywacji i szybko się poddają. Naszą walkę podzielimy na kilka etapów, które same ustalimy.
Etap 1 - wyzwanie KLIK KLIK
"Zadanie dla osób zaczynających walkę o nowe "ja". Zaczynamy od 30 min ruchu codziennie. Chodzi o to, żeby osoby zaczynające ćwiczenia nabrały kondycji zanim podejmą wyzwanie z planem treningowym. Sama często zaczynam i się poddaję, bo brakuje mi sił. Razem damy radę! :)
Tylko bez wymówek! Codziennie 30 min ruchu - spacer, rower, bieg, lekkie ćwiczenia i wszystko na co macie ochotę.Zaczynamy?! :)
13 listopada 2015, 19:31
czesc dziewczyny;)moge do Was dolaczyc?bardzo potrzebuje wsparcia bo nie idzie mi odchudzanie,bujam.sie tylko,krok.do przodu a trzy do tyl;(jak mam stres to strasznie zajadam i zawalam wszystko nad czym.ciezko pracowalam:(sama nie dam rady,moge na Was liczyc?;)
13 listopada 2015, 19:48
czesc dziewczyny;)moge do Was dolaczyc?bardzo potrzebuje wsparcia bo nie idzie mi odchudzanie,bujam.sie tylko,krok.do przodu a trzy do tyl;(jak mam stres to strasznie zajadam i zawalam wszystko nad czym.ciezko pracowalam:(sama nie dam rady,moge na Was liczyc?;)
Pewnie że tak! Ja ostatnio też się poddałam trochę i odpiscilam. Trochę przyczyniła się choroba. Mam nadzieje ze teraz już będzie ok i wracam do aktywności.
Jaki masz cel? :)
13 listopada 2015, 20:22
Też chętnie się przyłączę :) Zawsze dodatkowe trzymanie się celu.
13 listopada 2015, 21:15
Naatasha chce schudnac okolo 15 kg,jakies 1.5 roku temu mialam bardzo ciezki okres w zyciu,rozwod,choroba,duzo stresu,w ciagu pierwszych 3 mies przytylam 10 kg a potem do konca roku.kolejne 10:/ciezko mi bo pracuje w sklepie gdzie jedzenie jest na wyciagniecie dloni a ja jestem taka ze czy mam stres czy powod ku radosci to jem.wiecej,nieraz mam taki zaieprz ze lapie co leci,ostatnio szlo mi dobrze cwiczylam,biegalam itp itd...nagle pojawil.sie pewien powazny problem w moim zyciu i rzucila wszystko w cholere i znow jem bez opamietania,czuje sie okropnie i nienawidze sie zato jaka krzywde sobie robie:(dlatego postanowilam ze dolacze tu na forum do jakiejs grupy bo razem razniej;))
14 listopada 2015, 11:04
Też chętnie się przyłączę :) Zawsze dodatkowe trzymanie się celu.
Pewnie im nas więcej tym lepiej :)
Asienkazz ja znów popada w kompulsy. Stres robi swoje, a ja reaguje na niego jedzeniem. :( tez musze się opamietac i trochę poprawić. Bardzo poprawić ;)
14 listopada 2015, 14:07
natasha ja mam to samo:(ale musimy dac rade:*a tu wogole duzo osob sie udziela czy slabo z motywacja?
15 listopada 2015, 11:18
udzielają się dziewczyny z wyzwania Nowa ja! Etap 2 :) Motywacja jest, ale wiadomo każdy ma swoje obowiązki i nie zawsze jest czas na forum.
Ale mnie dziś męczy brzuch :/ jakoś mi niedobrze od rana, na jedzenie patrzeć nie mogę :(
15 listopada 2015, 12:43
wróciłam!! Koniec pobytu nie wypadł juz tak rewelacyjnie jak początek..wpadły małe grzeszki, winko, ciasteczko..ale trudno, juz jestem i wracam do swojej nsd diety :))
Witam nowe osoby, czym nas wiecej tym raźniej ;)
Uściski dla Was :)
15 listopada 2015, 23:07
Hahahaha, nie ja jedna grzeszylam :p
Polecam sprobowac liczyc kalorie. Fitatu lub myfitnesspall. Ja sama bym zajadala i myslala sobie "oj tam kawka, oj tam paluszki, oj tam jedno jabluszko, suszone owoce, orzechy, przeciez to samo zdrowie". Potem sie okazuje, ze te "oj" to nawet ciezkie sie robi, bo 500kcal lezy i sie odklada.
Zycie zawsze bedzie stresujace. Nie ma na to rady. Trzeba przestac utozsamiac stres z jedzeniem, robic cos innego zamiast opychania sie. Mozg to fajne narzedzie, po kilku razach wmawiania mu, zaczyna wierzyc, ze tak jest. Wiec zamiast zjesc cos z powodu stresu, lepiej zaczac rysowac, cos napisac, zrobic 5przysiadow. Jak nie pomoze i znow chce sie zajesc smutek - powtorzyc. Skoro tak latwo sie mozna uzaleznic od jedzenia z powodu stresu, to rownie dobrze mozna jedzenie w tym lancuchu zamienic na cos innego. Jestem zdania, ze systematycznosc ksztalci nasze zachowanie.
Jak ja sobie radze? Okej. Waga mi wpadla na 51kg. Jezeli za tydzien we wtorek nie opadnie to bede zmieniac pasek. Cwicze regularnie: callan, hulahop, rower, przysiady, trening na uda i cwiczenia z naszego wyzwania. Codziennie staram sie wyrobic 300-400kcal nadwyzki z cwiczen.
Sama tez mam stany takie, ze czlowiek rzucilby i pierd... nal to wszystko, ale szkoda mi tych zrzuconych balastow :) za rok znow powtarzac? Bez sensu tak sie meczyc, wole byc leniem i zrobic raz, a dobrze i na cale zycie.
15 listopada 2015, 23:35
Jablkocynamon matko jaki z Ciebie motywator :) potrzeba mi było tak poczytać :)
Dobra przyznaje się bez bicia. Odpadam z wyzwania. Dziś przestało padać to 40 min lazilam z dziećmi po dworze :) Ruszam od jutra na nowo z ćwiczeniami. Ale muszę to powoli zrobić, bo jak nabawię się od razu mega zakwasow to nie wstanę w nocy do małego :P czas spiąć du.p.sko ! Mąż wraca za 2 tyg na weekend i wyjeżdża do świąt. Pod choinkę musi mieć smuklejsza żonkę ;)
Spokojnej nocy :)