Temat: Odchudzanie we dwoje...

Dzisiaj postanowiłam założyć wątek dla tych którzy w swoich domach odchudzają się zbiorowo:) tzn. mam tu na myśli, że jest Was przynajmniej dwoje:)

Zapraszam również osoby które chcą namówić swoją bliską osobę na zrzucenie zbędnych kilogramów.
 Zależy mi na tym aby było to miejsce gdzie możemy zarówno porozmawiać sobie miło jak i również popłakać i pokrzyczeć gdy nasza druga połowa odchudzania da nam w kość:)

Zapraszam
Pasek wagi

sagazyga - a ile waży i mierzy Twój mąż?

> sikoram3 nie wiem co miałaś na myśli ale ja już od
> listopada jestem na diecie, schudłam już 16kg i
> czuję się znaczniej lepiej chciałabym żeby mój mąż
> też miał w sobie więcej życia.
zyj i daj zyc innym
sama dojdz do celu ,jesli mezowi nie przeszkadza jego nadwaga to nic na sile nie wskorasz a cigle mrudzenie i nadawanie o tym ze ma schudnac  to raczej tylko popsuje wasze relacje
Pasek wagi
Bo mój P. ma 95 kg przy ok. 180 cm
to sie najpierw wyprowadzcie z hotelu mama -babcia
Pasek wagi
A mój jest bardzo szczupły i musi przytyć tak więc u nas jest trudno on musi przytyć ja muszę schudnąć, ale chce przytyć mięśniowo a nie w tłuszcz :P Ale sam fakt bo on może jeść wszystko a ja jestem na diecie, ale dam radę, musi mi się udać i Wam dziewczynki tego samego życzę :) Ale przynajmniej brzuszki robimy razem :)
Pasek wagi
Ja też razem z moim J :) Ja od lipca, od dołączył w sierpniu, aby było raźniej i wygodniej :) Ja mam -30 kg, a on zbliża się do końca i ma prawie -20 kg :)
Ja też zaczynam od dziś odchudzanko z moim mężem, z tym że on sam stwierdził że chce schudnąć bo mi jego waga jakoś nigdy nie przeszkadzała, zwłaszcza że on zawsze był duży, bo ma jakieś 185cm a waży 120kg. 
Odchudzam się z moim facetem od początku roku :)
Mierzy 195cm i wazył na początku 132kg, już waży 8kg mniej. Sam doszedł do wniosku, że chce lepiej się czuć i lepiej wyglądać :)
Także brniemy razem przez te bagno :)
u mnie to jest ciut inaczej. Zanim poznałam Mojego, to on bardzo dużo schudł. Wcześniej warzył ponad 130 kg, jak go poznałam już 94. Żadnej diety nie stosował, tylko odstawił samochód, codziennie spacerował godzinę, i drugą ćwiczył. Ja w sumie też wtedy dość sporo zrzuciłam... ale ja dietując intensywnie, chodząc na areobiki i inne takie. On mieszkał w innym mieście więc tylko w weekendy się widzieliśmy. Oczywiście jak on się prowadził, mój cały plan legł w gruzach. Głównie przez to, że nie miałam już tyle czasu, żeby chodzić 4 x w tygodniu na ćwiczenia. Dieta też poszła w odstawkę, bo to wyszliśmy na pizzę, to do pubu i tak moje znienawidzone kg wróciły. On przerzucił się z gotowania mamusi na moje, tzn bez tłuszczu, śmietany, itp. Więc jemu bak wysiłku nie przeszkadzał. Ja wstydzę się przy nim ćwiczyć więc... no cóż, mam za swoje.
Teraz zabrałam się za siebie. Nie mierzę nas równą miarą - ćwiczę tyle ile dam radę. Lubie być na diecie, więc jestem. A on też coraz lepiej wygląda... Już 90 kg.
Od lutego zaczynamy wspólna walkę na siłowni. Bardzo boję się kompromitacji, ale chcę spróbować i chcę żeby on był przy mnie.
Ja z moim mezusiem odchudzamy sie od polowy stycznia . Moj mezus przy wzroscie 180 ( dokladnie nie wiem ) wazy 105 kg ale po niecalych dwoch tygodniach od dietki wazy juz cos okolo 98 kg . Kiedys przy tym wzroscie moj mezus wazyl 75 kg( to byly czasy zanim sie pznalismy , wtedy moj mezus codziennie rano i wieczorem biegal po 5 kilometrow no i jadl zdrowsza zywnosc ), no ale po slubie wszystko sie skonczylo i zaczelo sie sobie dogadzac i tak waga rosla i rosla  az mu urosla do tych 105 kg :) Teraz moj mezus jak odrzucil , piwko,  fas-foody, slodycze  i inne swinstwa to waga mu leci jak szalona  :) Szczerze we dwoje jest razniej sie odchudzac !!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.