3 lutego 2011, 09:21
...no to zjadłaś ze 350kcal. Jak się teraz zaczniesz dopychac to dopiero szok bedzie . Skoro ładnie trzymasz dietę i ćwiczysz to tego się trzymaj , byle nie zmniejszać jedzenia bo się zapętlisz.Widocznie tak ma być .
- Dołączył: 2010-02-12
- Miasto: Wieden
- Liczba postów: 8538
3 lutego 2011, 09:24
linkamalinka myslisz ze jak zaczne biegac to cos mi to pomoze???
3 lutego 2011, 10:26
Na pewno chwilowo zapomnieć o diecie , odchudzaniu. Wiesz każda aktywnosc dokłada cegiełkę do twojego ciała , ale we wszystkim musi być umiar. Podziwiam cię ,że tak dbasz o siebie . Moze potrzebujesz troszkę dystansu do diety ? dobieraj bieganie , czy inne ćwiczenia tak byś miała z tego radośc , a nie myśleć ile stracisz kilo. Pozytywne myślenie działa cuda. Ale sie rozpisałam leżąc na kanapie , ale dziś ma być wzorowo-dietkowo.
- Dołączył: 2010-02-12
- Miasto: Wieden
- Liczba postów: 8538
3 lutego 2011, 10:43
dzieki linkamalinka za slowa otuchy:) ja wyczytalam ze moze powinnam zmienic aktywnosc fizyczna i wtedy cos mi ruszy, mysle ze teraz na jakies czas zostawie te 8minutówki albo bede robic czasami a nie dzien w dzien i przerzuce sie na bieganie, jakos zbiore sily wiecziorem i chociaz te pol godziny pobiegam :) jesli chodzi o kalorie to nie bede sie od razu glodzic ale wprowadze pewne zmiany i dodam wiecej prouktow biakowych i wogole zmodyfikuje troszke moja diete i musi sie udac:)czytalam ze niektore dziewczyny to maja czasami meisiac albo 2 albo wiecej zastoj ale widocznie tak ma byc:)nie ma sie co poddawac, nie mam zamairu byc taka slaba osoba i jeszcze wszsytkim udowodnie i sama sobie tez ze tylko wytrwalosc, cierpliwosc i konsekwencja przynosi rezultaty:):):)
3 lutego 2011, 10:51
Witam Wszystkich, ja jestem już po śniadanku. Zjadłam musli i dodałam do tego łyżkę otrębów granulowanych, trochę mnie zapchało ; D Więc jest dobrze,a za chwilkę wypije jeszcze zieloną herbatę.
- Dołączył: 2010-02-12
- Miasto: Wieden
- Liczba postów: 8538
3 lutego 2011, 11:02
linkamalinka a Ty to tez juz ladniutko schudlas, masz za soba 10,5 kg wiec to ja ci pokaze to:
i zycze Ci zeby Ci sie latwo udalo zrzucic te pozostale kilogramy i zebys czula sie naprawde piekna, zgrabniutka kobietka:)
3 lutego 2011, 11:33
Ach , dzięki ,wzajemnie. Ja już miałam 56 kg, ale to było w tamtym roku po problemach ( chorzy rodzice, operacje , szpitale , kliniki itd.) Tak mam , że stres = wstręt do jedzenia. Chudłam tak szybko , że się wystraszyłam , jadłam na siłe i nic. Wpadłam na głupi (teraz to wiem) pomysł . Zaczęłam jeść słodycze i ciasta i tak owszem przytyłam i to do 63 kg. Teraz sie bujam tak na 65 już 5-6 miesięcy. Fajnie było mieć tak 59 kg.Wtedy dobrze sie czułam . Jednak nie mam takiego parcia będzie to dobrze , a jak nie to oby nie przytyć. Po tej najniższej wadze został mi ból kości ogonowej do dziś. Nie mogłam leżeć , wszystkie kości mnie bolały
Też tak macie jak chudniecie ?
- Dołączył: 2010-02-12
- Miasto: Wieden
- Liczba postów: 8538
3 lutego 2011, 11:48
nie no mnie kosci nie bola:P
- Dołączył: 2010-02-12
- Miasto: Wieden
- Liczba postów: 8538
3 lutego 2011, 12:10
ja juz jestem po obaiadku:) 50 g kuskus+ 3 kotlety sojowe+ sos pikantny z jogurtu nat i przypraw , ktore teraz mnie parza w buzi:p ale pikantne podobno pobudza metabolizm wiec nie zalowalam tych przypraw:P razem wyszlo mi 273 kcal:):) mam nadzieje ze wystarczy mi na nastepne 3-4 godzinki:)teraz zrobie sobie zielona herbatke:) a Wy co tam dzis serwujecie na obiadek??