- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
10 sierpnia 2016, 11:40
jjkm nie żartuj sobie tylko mów co u ciebie
10 sierpnia 2016, 12:42
Przytyłam dwa kg, lodówka moją miłością się stała nie potrafię przejść koło niej żeby coś do jedzenia nie wyciągnąć .
W ciąże wciąż jeszcze nie zaszłam dołuję się przez to jeszcze bardziej i jeszcze więcej jem .
Na wakacje zbrakło czasu żniwa za szybko przyszły ,a teraz jeszcze teść w szpitalu .
Jak nie urok to sraczka
10 sierpnia 2016, 14:36
och współczuję i życzę zdrowia dla teścia...
a ty lodówkę na łańcuch i działamy... 2 kilo to jeszcze nie tragedia ale trzeba szybko zgubić, żeby się organizm do tych kg nie przyzwyczaił bo potem oddawać mu szkoda... wiem to po sobie, moje kg-my przykleiły się do mnie chyba na super glue... ...
Marcelko dziś ja odliczam, jeszcze godzina do wyjścia i lecę na zumbę, prawie 3 tygodnie bez zumby
10 sierpnia 2016, 16:23
Witajcie kobietki! Nie straszcie tymi przyklejonymi kiloskami, bo mi właśnie sporo przybyło i nie chcę ich na dłużej. Spróbuję zrobić tabelkę. Aczkolwiek nie wiem czy pamiętam jak to się robi:) Mąż obiecał pomóc:) To co? Piątek, sobota, niedziela ankiety? Czekam:)
10 sierpnia 2016, 16:47
Jestem. Nogi mi w dupe wchodza. Zlazilam sie! Poszlam na paznokcie ale cos lakier sie nie trzymal. Szlag nas trafial. 3 godziny siedziala. Pedem do domu przez sklep bo lodowka pusta.
Potem polecialam z kKuba zobaczyc co z ta reklamacja butow. Udalo sie. Wyszukalismy nowe. Dorzucilam tez skarpetki.
Wrocilismy do domu a ja mam jeszcze tyyyle do zrobienia a nie mam sil...
10 sierpnia 2016, 16:50
Luisko z kryminalow czytalam ostatnio Tess Gerritsen Chirurg. Fajna.
Justa a czytalas Łoniewskiej Bez przebaczenia? Świetna.
Jjkm. Trzeba brac sie w garsc. A co do ciazy to pewnie dopiero jak wyluzujesz to zajdziesz. Wiesz jak to jest. Jak sie bardzo chce to nie wychodzi...
10 sierpnia 2016, 21:45
Ależ ja jestem w czarnej dupie ze wszystkim... zamiast działać siedzę z dupą na fotelu i lapkiem na kolanach... cudownie!
11 sierpnia 2016, 08:19
Ja się wczoraj masakrycznie zmęczyłam na zumbie ale było mi to potrzebne... 2 dni nie robiłam zupełnie nic
Marcelko 3 godziny na paznokciach, nie no masakra, a ja mam paznokcie strasznie zniszczone i tak smaruję tą odżywką ale nic z tego nie wynika jakoś...wiem, że te robione by załatwiły problem ale co 3 tygodnie robić, załamuje mnie to... i to chyba nawet koło 70 zł kosztuje..
Koleżanka kupiła sobie FORDA - 3 lata, jakie cudo... ja też bym chciała... ...
Tytuły książek zanotowałam, czekają w kolejce
Dziś na niebie przejaśnienia, muszę zerknąć na pogodę na onecie co tam zapowiadają, wzięłam parasol to może będzie słonko
11 sierpnia 2016, 08:27
witam czwartkowo, Marcelka, ja na razie Łoniewskiej czytalam dopiero tą serię "Łatwopalni", teraz dopiero będę się rozglądac tez za innymi,wczoraj spotkanie ze znajomymi sie udało, spokojnie posiedzieliśmy az do 22, my sami, a dzieciaki ( o dziwo) u mojej Kaśki , najstarszy zdał do 2 gimnazjum, dziewczyna do 1 gimnazjum, a mój chrześniak do 4 podstawówki, a, że okazalo sie , ze wszyscy uwielbiają czytac książki, podobne jak moja Kaśka (jedno czyta Kinga, druga, serie fantasty, a najmłodszy harego potera), wiec znależli współny język, a do tej pory moja córa unikała kontaktu z nimi i wolała wtedy wybywac z domu, ja k to się zmienia.....
a ja dopiajm sobie kawkę, posprawdzam co w necie, umaluję może z jedną futrynę, (zostały mi jeszce 2 na biało- drugi raz, bo wczoraj w końcu nie pomalowalam, jak wzięłam sie za pakowanie salatek warzywnych do słoików) i potem 3 na jasny beżowy, a, ze mojej kaśce tym razem wyziadl łokieć (oczywiście prawy), to na mnie spadla przyjemność dalszego malowania
u mnie dziś jak na razie nie pada, nawet delikatnie slonko sie wybija, więc aż przyjemniej, potem planujemy z kotem do weta na steryd, bo znów ma problem z otwieraniem szczęki, wiec nie je, a mąż pojechal właśnie z moim autem do kolegi mechanika, zobaczymy co tam padło z ta moją rurą wydechową, czy da radę tylko zespawać, czy coś trezba bedzie kupować i oczywiście ile bedzie mnie ta przyjemnośc kosztować ( bo w tym miesiącu tylko moja pensja, maz jeszce nic nie dostal z ZUsu za zwolnienia
11 sierpnia 2016, 09:09
Justa ty to normalnie jesteś bohaterem w swoim domu