- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
1 sierpnia 2016, 16:40
Monijka chodziłaś pół roku z kolorem, który Ci nie pasował? No ja nei byłabym tak wytrwała, tylko pofarbowała znów... wcześniej :)
Tak a propos farby, to ja też kupiłam sobie chyba w piątek i tak sobie czeka. Miałam w niedzielę farbować, ale... coś mi nie poszło! Może w środę się uda???
1 sierpnia 2016, 19:33
A wiecie kiedy ja kupiłam tą moją farbę???? Przed komunią chrześniaka 15 maja!!!!!!!! Ale tak pomyślałam, że lepiej nie ryzykować przed samą komunią z kolorem. Później jakoś tak zeszło i mamy 1 sierpnia. Wróciłam właśnie ze spaceru. Ponad 6 km zrobiłyśmy z J:) I nic mi się już dziś nie chce. Herbatka zielona i laptop;)
1 sierpnia 2016, 19:36
Coooo???? To Ty ją ze sobą na obczyznę wiozłaś zamiast tu wcześniej pofarbować chociażby dlatego, żeby 1 - mieć lżejszy bagaż, 2 - że mogła siostra lub mama Ci pofarbować??????? och kobieto!!!
2 sierpnia 2016, 09:41
A no wiozłam:D Mama z siostrą też by mi tego nie zrobiły. No może mama, ale pewnie by się wykręcała. One nie uznają domowego nakładania farby. Wiozłam, wiozłam... Jak dziś widzę szarą wanienkę, do której wrzucałam wszystkie kosmetyki i kładę na nie moją dużą kosmetyczkę z łazienki. Miałam tam wszystko czego codziennie używam, kremy pod oczy, na dzień i na noc, balsamy wyszczuplające.... I nie ma kosmetyczki. P twierdzi, że gdyby była, to by zapakował. Dopiero we wrześniu się okaże kto miał racje. Czy w roztargnieniu zapakowałam ją do szafki jak zwykle, czy leży gdzieś w holu:) Na szczęście wzięłam na zapas jakiś krem do mojej cery taki na dzień i na noc w jednym i jeszcze mam, ale mało.
Pogoda paskudna. Pada od rana... A ja po ziemniaki muszę iść:(
Co można zrobić z cukinii? I żeby to nie była zupka ani placki? Jest coś jeszcze? P znów dostał, a J nie przepada za zupką, zresztą wczoraj była pomidorówka, to by dziś coś niezupowego ugotować, a na placki 1 cukinia za mało. Trzeba ją z czymś połączyć. Jakaś zapiekanka??? Myślałam pierwsze o jakiejś zapiekance z mielonym, ale ja się tak tego mielonego tu boje. Nie smakuje mi i niszczy wszystkie potrawy.
2 sierpnia 2016, 10:08
Moja mama robi takie kotlety z cukinii, kroi ją w duże plastry, środek nadziewa mięsem mielonym z ryżem (jakoś to przyprawia) i smaży w jajku i bułce jak schabowe. Pewnie można też zapiec bez panierki albo w jakimś cieście naleśnikowym?
Jejku jak Wy macie dużo kosmetyków. Ja przypadkowo mam teraz zajebisty krem pod oczy bo dostałam pod choinkę estee lauder, ale co z tego jak i tak zapominam używać. Mam 1 krem na wszystkie okazje, jakiś balsam, którego też z rzadka używam :)
Mam nadzieję, że znajdzie się kosmetyczka zaraz :)
2 sierpnia 2016, 10:17
Od zawsze uwielbiałam wszelakie kosmetyki:) Jakbym wymieniła wszystko czego używam... A i tak jest tego mniej niż kiedyś kiedy jeszcze byłam bogata:) Moje są raczej tanie, jak mam coś lepszego, to albo dostałam, albo w promocji kupiłam:) Ale TAK jestem maniaczką:)
2 sierpnia 2016, 10:20
No to rzeczywiście... poszukaj może są gdzieś w holu albo w szafie na dnie?
2 sierpnia 2016, 12:53
W szafce:) Łazienkowej, małej:) No zobaczymy. Jakieś problemy się wykluły z bankiem i tym bardziej pasowałoby pojechać we wrześniu do domu na chwilkę.
Tak mi się jeszcze przypomniało, że taki farsz z ryżem i mielonym robię do faszerowanej cukinii. Zdrowsza wersja, bo zapiekane w piekarniku:) Osobiście wolę ryż z pieczarkami, więc zawsze robię dwie wersje faszerowanej cukinii. A dziś zwyciężyła zapiekanka. Co wyjdzie, to się okaże, bo nie miałam konkretnego przepisu. Jakiś zlepek kilku pomysłów i cząstkowych przepisów. Idę jeszcze szybko zmyć podłogę w korytarzu po wczorajszym malowaniu i wracam na łono internetu:)
2 sierpnia 2016, 13:02
To znaczy, że znalazłaś tą kosmetyczkę?
Co tam za kłopoty z bankiem? W Polsce?
2 sierpnia 2016, 14:26
Dzień dobry, witam z pracy...
Marcelka- z kosmetykami mam podobnie jak Ty, a te włosy to w średniej szkole robiłam i jakoś tak nie wiem, fryzjerów wtedy się bałam
Ebek- cukinie to ja najbardziej surową lubię, więc nic nie doradzę. A co do pogody to u nas się dziś całkiem przyjemnie zrobiło