- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
12 lipca 2016, 13:43
Marcelka ja właśnie wczoraj zmywając podłogę w salonie rozmyślałam nad tym jak to jest... Z tą kasą... I zaczęłam dumać, czy może ja nie potrafię dobrze rozporządzać tymi pieniędzmi? Może wydaję na coś niepotrzebnie? I później brakuje na życie? Sama już nie wiem. I sama już nie wiem na czym by tu zaoszczędzić. I też patrzę na zdjęcia znajomych z wakacji... A ja tak samo z tym dentystą jak Ty. U fryzjera byłam ostatnio po 4 latach, nie korzystam z żadnych kin, basenów, teatrów, siłowni. O kurcze! Przecież ja nie pracuje.... :)
12 lipca 2016, 13:48
No ale pracowałaś, praca u siostry też się liczy...
To nie zazdrość, tylko takie ukłucie, że człowiek wcale tak wiele nie chce, ale nawet na to niewiele nie ma... dlaczego?
12 lipca 2016, 22:04
Ja na pewno źlę wydaję kasę, to na bank wiem... jak to zmienić? Nie mam bladego pojęcia. Ale z tym oszczędzaniem to tak mam że w sumie ciężko, ale zawsze co miesiac jakas kwota jest- ta, ktora przeznaczam na oszczednosci dla dzieci. Inne oszczednosci... hmmm....
12 lipca 2016, 22:30
Kazda z nas to chyba zna, ciężko cos oszczepem dzic, ja jeszcze jak meszkałam w bloku, to jezdzilismy na wakacje do polski ze znajomymi, tez gdzieś na taniej, ale zawsze, a odkąd na wsi w dla mk, to każda jkasa w cos idzie na rremont i skończyły się wyjazdy wspólne, tylko albo corka gdzieś jedzie albo ja do sanatorium, bo taniej
12 lipca 2016, 23:32
Nie wiem ja muszę przemyśleć swoje zakupy, chociaż przyznaję, że kupuję podstawowe rzeczy jeśli chodzi o chemię i kosmetyki... mam żel pod prysznic, krem nivea (no teraz mam zajebisty estee lauder czy jakoś tak, ale ten dostałam). Kulkę pod pachy, perfum. JEDEN! Oczywiście szampon do włosów i odżywkę. Tusz do rzęs kupuje mi mama!!! zamawia w avonie... kulki (puder) też z avonu i też często mi go mama funduje. Ostatnio kupiłam sobie podkład, bo w rossmannie było 49% przeceny to grosze dałam, a mieć go będę długo, to wiem... Tyle!
A zła jestem, bo co próbuję 100zł odłożyć w miesiącu, to je wyciągam z powrotem, bo któryś z chłopaków zachoruje... fajnie, co? Aż strach odkładać!
Zaraz od września (bo teraz na wakacje to może choć kilka atrakcji uda mi się dziecku zapewnić) chciałabym otworzyć drugie konto, takie bez opłat. Poleca któraś jakiś bank??????? Zapytam o to też jutro w pamiętniku :D
Edytowany przez marcelka55 12 lipca 2016, 23:35
12 lipca 2016, 23:36
Marcelka ja właśnie wczoraj zmywając podłogę w salonie rozmyślałam nad tym jak to jest... Z tą kasą... I zaczęłam dumać, czy może ja nie potrafię dobrze rozporządzać tymi pieniędzmi? Może wydaję na coś niepotrzebnie? I później brakuje na życie? Sama już nie wiem. I sama już nie wiem na czym by tu zaoszczędzić. I też patrzę na zdjęcia znajomych z wakacji... A ja tak samo z tym dentystą jak Ty. U fryzjera byłam ostatnio po 4 latach, nie korzystam z żadnych kin, basenów, teatrów, siłowni. O kurcze! Przecież ja nie pracuje.... :)
Kogo jak kogo, ale Ciebie to można wszystkim za wzór postawić jak dobrze rządzić się minimalnym budżetem!!
13 lipca 2016, 06:34
o matko, jak ja się cieszę że dziś jest poniżej 30C!!! Nie żyję w wyższych temperaturach...
A poza tym.. z dnia na dzień. Pracy sporo, potem jak wroce to starszy daje popalić.
Dieta.... żadna dieta. Wiecie co, pamiętacie, że siedzę u rodziny? I normalnie zupełnie nie mam pojęcia co jeść żeby było w miarę zdrowo- chodzi głównie o kolacje. Tutaj głównym daniem na kolację są kanapki. Wiec ja tez te kanapki i kanapki... dzieci dla urozmaicenia parówy.... wciągam tylko namiętnie ogórki małosolne na zmianę z kwaszonymi żeby mi się za przeproszeniem rura nie zapchała....
Brakuje mi gotowanego brokuła!!!!!!!
13 lipca 2016, 11:44
witam, jestem po imieninowym cieście i drinku (planowane hihi)... 1 kawałeczek średniej wielkości
wczorajszy trening personalny był spoko, poważyłam się na tej magicznej wadze, jestem niedowodniona no i mam za dużo tłuszczu ale to akurat wiem od dawna... nauczyłam się korzystać z maszyn i mam zamiar ćwiczyć... choć tak samemu to jest jakoś głupio ale przełamię się jakoś...
Dziś zumba, na siłownię już nie idę bo mąż w domu i strasznie marudzi, że nigdy nie ma mnie w domu, ma tu sporo racji ...
ale o mężu pisać nie będę bo mnie strasznie wkurza ostatnio... wrrrr nóżka go boli... Marcelka skąd my to znamy hihi ?!
wczoraj tak zarzucili mnie pracą, że niemal się załamałam, nie wiem jak to zrobić, żeby do piątku się powyrabiać... samej siebie nie przeskoczę, robię ile się da, zobaczymy co z tego będzie
tak pogoda deszczowa od rana leje jak z cebra... przynajmniej jest czym pooddychać... mam jednak nadzieję, że słonko niebawem zawita na niebie ...
miłego dnia kobitki
13 lipca 2016, 16:33
Hej!
Oj biedny mąż. Tak znam to aż za dobrze... trzymaj się dzielnie luisko!
Dziś popedałowałam 20 km. Progres bo wczoraj z ledwością zrobiłam 8...
Może kup sobie kateszko te tekturki i z nich jedz kanapki?
13 lipca 2016, 18:08
Witajcie:) Taki mi się wczoraj do dupy wieczór zrobił, że znów ryczałam jak bóbr. Dzisiaj mnie wszystko boli z tego płaczu i z domu nie wychodzę. Nie jest mi też wcale lepiej, smutno nadal. Nic mi się nie chce. Czekam aż ściany wyschną w sypialni, to mogłabym tam sprzątać. Ale... jutro też jest dzień. Nie spieszy mi się z przeprowadzką. Ale się zrobi przestrzeń w salonie jak zniknie materac i ten cały kąt z ubraniami.
Właśnie wczoraj natchnęłam się u luise na te tekturki. Może ja też spróbuję z nimi? Mam dosyć tych sztucznych bułek do pieczenia, boli mnie po nich brzuch.