- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
5 lipca 2016, 12:35
Mówi się trudno, żyje się dalej ;)
Jakoś to przyjął, choć nie powiem, lekki żal jest.
Znalazłam nawet wydruk jaki zrobiłam przed wysłaniem ale to niestety nie jest równoznaczne z tym że to poszło.
Dzwoniłam do naszego urzędu, który się tym zajmuje i nie ma takiego wniosku.
Trudno, nie będę już rozpaczać bo to wiadomo kasa, przydałaby się, ale ludzie w życiu mają gorsze tragedie.
Zresztą już nic nie napłaczę a jak będę się dołować to będzie tylko gorzej.
Idę zaraz na trening, trzeba formę nad morze robić :D
5 lipca 2016, 13:16
No ja też właśnie usłyszałam nieprzyjemną wiadomość...
Zaniosłam Kuby buty do reklamacji, ale ją odrzucili... jutro pójdę, zapytam dlaczego... przez telefon nic mi kobieta nie powiedziała...
Zła jestem, bo myślałam, że zaoszczędzę na butach dla dziecka, po prostu wybierze sobie inne, a tu mi się szykuje kolejny wydatek...
5 lipca 2016, 18:53
No a ja bym chętnie poczytała co tam u Ciebie jeszcze... :) Piszesz z telefonu czy komputera? Ja tu w pracy nauczyłam się kopiować tekst zanim go zapisuję, bo tu często wywala mnie i muszę się na nowo logować...
5 lipca 2016, 22:05
ooo to jest myśl, Marcelka, żeby kopiowac....
Dzieczyny, przytulam Was, tylko to mi dziś pozostaje... bo sama nie mogę z siebie nic wykrzesać... miałam dziś zebranie działu i mój wspaniały szef podciął mi skrzydła że jeb.am z 10 piętra.... dobrze że mam takiego kolegę w pracy, co to ma taką taśmę swoją specjalną co mi trochę te moje skrzydełka popodklejał.... ech...
5 lipca 2016, 22:09
przykro mi kateszko... przytulam
6 lipca 2016, 05:45
Marcelka z komputera korzystam, ale jakoś właśnie ciągle mnie wywala. Z mojego tel nic się nie da napisać. Obraził się i tyle. Udało się nam wczoraj kupić łóżko dla J. Same ramy, bo stelaż i materac mieliśmy z jakiegoś starego. Oczywiście stelaż nie pasuje.... Niby jest, ale całość wyszła bardzo wysoko i dziwnie. Chyba tyle zakupów na ten miesiąc. No chyba, że stanie się cud i dostaniemy kasę. A możemy, bo od roku P stara się o rodzinne i od maja czeka na wakacyjne. Zmówili się chyba i nie chcą nic wypłacić. Pokłóciłam się wczoraj z mężem. Wykańcza mnie ta atmosfera i sytuacja. A i żeby było fajnie, to w tym sklepie z łóżkami były też farby. Wyobraźcie sobie, że za 30 można było już kupić. Nie taki sam kolor jak J chciała, ale całkiem podobny.
Pisałam Wam że J jest już zapisana do szkoły? Pod koniec sierpnia zaczyna się nauka. Będzie znów w klasie intensywnego niemieckiego przez 3 miesiące. A później zadecydują czy pójdzie do 5 czy do 6. Wszystko zależy od języka.
Kateszka a co tam ten szef wymyślił?
6 lipca 2016, 09:52
Ja też przytulam kobitkii i nie wiem co się porobiło ale ja też w dołku... tak mnie wykańczają w robocie psychicznie, że ledwo wczoraj wytrzymałam do końca, już pare metrów za szlabanem zadzwoniłam do męża, żeby mu się wyżalić i ryczałam pół drogi jak bóbr... jechałam do siostry bo umówiłam się na zakupy, M. się przejął i kazał mi sobie koniecznie coś kupić (to do niego niepodobne) i iść na kawę, wyluzować.... na zakupach miałam raczej kiepski nastrój, nie kupiłam butów sportowych ale za to wypatrzyłam niedrogą bluzeczkę w Mohito i klapki w pepco no i w Takko pasek ładny, dziecku jeszcze podkoszulkę też niedrogo udało się kupić i nawet zadowolony wszystko z przeceny było...
dziś w robocie ciężko mi ale obiecałam sobie, żeby się nie dać zwariować, robić swoje i pieprzyć wszystko co porąbane, nie dać się opluć jadem jednej takiej z dołu... brrrr nie cierpię szuj...
Ebeczku, będzie dobrze, zobaczysz, ja to wiem... początek trudny, jesteś bardzo, bardzo dzielna ...
Monijka, ja nie składałam wniosku bo z oględnych wyliczeń wyszło mi, że mi się nie należy ale teraz jakieś mam takie poczucie, że może jednak źle zrobiłam ? może o włos by mi się udało ?
Dziewczyny musimy się trzymać, życie jest takie super wspaniałe, a głupi ludzie... miejmy ich w "głębokim poważaniu"
Była moja koleżanka właśnie, zamieniłyśmy kilka słów i tak mi poprawiła humor i podniosła na duchu, że mogę żyć dalej i walczyć z głupotą tego świata hihi