Temat: 6-stkowa akcja całoroczna dla wytrwałych

Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.

Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.

Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015

Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy

Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową

Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają

Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy

P.S. marcelka55 - dzięki za hasła

Pasek wagi

Ebek, ściskam Cię Kochana, jedyne co mogę rzec to żeby nie szukać problemów a szukać rozwiązania problemów!! Dałas mi bodziec do powrotu do meza, wiec tego... wiesz.... trzymaj się!

Pasek wagi

kateszka napisał(a):

Monijka, najlepszego!!!!Marcelka, mimo szczerych chęci mam pusto w głowie. Ten nocleg z lubuskim był przypadkowy, mieliśmy zabukowane cos w hotelu, który okazał się koszmarny i na szybko czegoś szukalismy.... nie pomogę....

Spoko. Nie czytałaś chyba w moim pamiętniku. Zarezerwowałam domek w Łagowie. Żadna rewelacja ale tydzień poza domem będzie!

Pasek wagi

Dzień dobry :) Jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzenia :)

Dziś na obiad chyba zrobię spaghetti z bazylią :D

Kateszka- mi najczęściej zżera posty jak piszę na telefonie i jeszcze chcę jakąś buźkę właśnie z telefonu wlepić...

Ebuś- również wspieram wirtualnie, wiadomo początek może być trudniejszy ale zobaczysz wkrótce będzie lepiej!

Wracając jeszcze do wczoraj to z miłych niespodzianek okazało się że sobotę mam wolną a będąc po tort w sklepie znalazłam... 50zł!!! :D :D :D

Pasek wagi

o, wow Monia to dzień niespodzianek miałaś ;-)

Pasek wagi

Mam chwilkę. Ale uprzedzam, że będzie długo                                                                                                                                                   Pewnie wyolbrzymiam i stwarzam niepotrzebnie problemy, bo już się trochę uspokoiłam. P. popełnił błąd i to całkiem świadomie, bo nikt mnie tak nie zna jak on. Powinien przygotować to mieszkanie na mój przyjazd i byłoby całkiem inaczej. Miał tydzień czasu. mógł pomalować jeden pokój po pracy, ale on musiał w tym czasie pomagać koledze. Zawsze tak jest. Ktoś go poprosi o coś, do mnie gada, że nie ma czasu, ale nie odmówi... Z tą przyczepką wypaliło. P mówił, że spokojnie zmieścimy większość rzeczy, ale później jak zwykle przyznał mi rację, że bez przyczepki ani rusz. Podróż długa, bo z przyczepką więcej niż 120 się nie dało jechać. Chyba do samego Tarnowa jeszcze chlipałam, bo tak wszyscy płakali. Najbardziej moja babcia. Pierwszy raz ją widziałam taką szlochającą. Mieszkanie ogromne i...brudne. P zabrał się od razu za malowanie, a ja rozpaczałam dalej. No masakra! Ściany brudne, wszędzie śmierdzi. Nawet lodówki nie umył, tylko przejął od poprzednich właścicieli taką brudną z czymś dziwnym rozlanym. Łazienka niby nowa, ale taka zasyfiona po remoncie, że masakra. Jak on z niej korzystał przez ten tydzień, to nie mam pojęcia. Wiem, że powinnam zakasać rękawy i sprzątać, ale po tych kilkunastu godzinach w samochodzie nie miałam na nic siły. Co wejdę do kuchni z zamiarem ogarnięcia, to mi staje przed oczami mój czyściutki domek i już płaczę. I tak pierwszego dnia nie zrobiłam nic. A ile się opłakałam, to moje. Przez pierwsze 3 dni była pizza, chińska zupka, ohydny kebab itp. W piątek wieczorem dopiero udało mi się zrobić spagetti z samych pomidorów. Jakie to było pyszne po tych trzech dniach jedzenia syfu. W piątek też miałam gotowy salon, mogliśmy się przenieść z wszystkim do niego. W jednym kącie J szpeje, w drugim wszystkie ubrania poskładane jak od linijki:) W kolejnym materace. Mamy stolik pod tv przy którym aktualnie jemy, 2 fotele z Polski i jedno krzesło ogrodowe. Jak jemy, to i tak na podłodze siadamy, bo ciężko z takiego fotela dostać do małego stolika:) W sobotę pojechaliśmy do ikea i nabyliśmy szafę dla J, kilka szafek i kilka naczyń. Wczoraj skończyłam J pokój, meble skręcone, dziś będę ją przeprowadzała. Łóżek nadal nie mamy, bo były zbyt drogie. Najbardziej teraz potrzebuje łóżek, szafy na ubrania, bo się niszczą i kurzą na podłodze i normalnego stołu i 3 krzeseł. Teraz temat kuchnia:) Wybrałam 3 szafki, które po wyszorowaniu nie śmierdziały, a reszta naczyń i produktów spożywczych jest w kartonach. Może wtedy szybciej zrobi się nową:):):) Tylko musimy się w tym celu zapożyczyć. Strasznie tu drogie farby. Malujemy na biało, tylko J wybrała kolor i ponad 100 euro ten kolor kosztował. Mam lekkie obawy, że w zimie może tu być grzyb, obym się myliła. I tak mi mijają dni na zmywaniu, szorowaniu itp. Na szczęście dla mnie i nieszczęście mojego dziecka nie ma pogody, to mogę całymi dniami sprzątać. Syzyfowa praca. Dziś P ma pożyczyć samochód i jedziemy do kolejnego sklepu meblowego. Trzymajcie kciuki za niskie ceny:)

Pasek wagi

Dobra, tera będę płakać, bo widać dobra passa się skończyła nim jeszcze zdążyła się zacząć... :PP

Po pierwsze- telefon, który jest w naprawie, w innym serwisie, okazuje się, że prawdopodobnie to jednak JEST coś poważniejszego niż sądziliśmy, więc, no czekam na werdykt i KOSZT przede wszystkim

Po drugie- wiecie co, składałam wniosek 500+ przez ING i w sumie nie dostałam żadnego potwierdzenia, ale nic, zapomniałam o sprawie. Dziś dzwonię tam, bo mąż nalegał, i się okazuje, że NIE MA takiego wniosku!!! Coś musiałam zrobić źle i najgorsze jest to że CAŁE 3 M-CE przepadły!!! :( Jestem załamana! ;( 

Aż mam ochotę się nażryć, tylko, że babeczka potwierdziła, że noclegi mamy pewne, więc szkoda mi trochę popłynąć....

Ale wierzcie mi, że siedzę tu, piszę i prawie ryczę- dobrze, że dziś mam wolne.

Pasek wagi

Ebeczku... to Ty nie wiesz jak to z facetami jest? Toż Paweł nawet nie widział tego brudu, który widziałaś Ty. Matko, strasznie drogie te farby, rzeczywiście 400zł przeszło za kolor???!!! Teraz się nie dziwię, że u nas po castoramie tyle Niemców się kręci... u nas wychodzi im 4 razy taniej i pewnie nawet paliwo nie wyniesie im tyle co kupić materiały u siebie...

No powolutku, powolutku a zrobisz sobie po swojemu. Zdecydowaliście się na wspólne życie i od czegoś trzeba zacząć. Trzymam kciuki za tani sklep meblowy, ale jeszcze bardziej za to, żebyś zobaczyła pozytywy tego wyjazdu.

A może za kilka miesięcy i Ty pójdziesz gdzieś do pracy jak Jagoda już się obezna ze wszystkim?

Pasek wagi

Monijka, a Ty nie możesz w tym ING jakiejś reklamacji złożyć? Może to coś da? No kurczę, 3 miesiące to jakby nie patrzeć 1500zł! :(
A z telefonem może nie będzie wcale tak drogo?? A jak będzie drogo to może inny na raty weźmiesz?

Pasek wagi

Marcelka, nie mogę - dzwoniłam już do centrali. Coś musiałam zrobić źle, tak jakbym tego wcale nie posłała.

Najbardziej żałuję że wcześniej nie zaniepokoiło mnie że nigdzie nie mam ŻADNEGO potwierdzenia wysłania wniosku.

Jestem takim typem który jeśli idzie o finanse to chce dobrze a zawsze wyjdzie źle, no... :(

Czekam na 12tą jak ślubny zadzwoni... ekhm, "ucieszy" się :(

Pasek wagi

No mam nadzieję, że nie będzie miał do Ciebie żadnych pretensji, przecież... skąd mogłaś wiedzieć??? ech... poza tym z tego co wiem to jeszcze nei wszyscy mieli wypłaty tych świadczeń...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.