- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
13 czerwca 2016, 21:02
Dziewuszki!!!!!!!!! A co to za 6-kowa akcja???? To jeszcze istnieje???????? Można się zapisać? Jakieś nowe zasady?;-D
14 czerwca 2016, 08:22
Desperatka to ty nie wiesz, że stałe bywalczynie nie muszą się zapisywać ?! fajnie, że wpadłaś, pisz co u ciebie słychać bo nie było cię ze sto lat...
a zmieniło się to, że teraz mamy taką długaśną akcję, jak widzisz "pękło" już pół tysiąca stron nieźle co ?
14 czerwca 2016, 08:40
Cześć dziewczyny!
Witaj Desperatko! Nasza akcja szóstkowa przekształciła się trochę w pogaduchy, ale staramy się co tydzień pilnować i podawać wagę. Miło Cię "widzieć". Opowiadaj!
14 czerwca 2016, 12:55
Bryndza:-) Dzis się zważyłam 81,9!!!!!!!!!!!!! zaraz musze wszystko uaktualnieć- paski, pomiary..... Ćwiczyłam wczoraj z hantelkami takie cuś
, miałam kilogramówki i gdzies po 6 minucie wymiękłam:-) Ale dzis znowu:-)
Mam pytanko: jakie macie wiadomości na temat szkodliwości skakania przez skakankę, bo ja coś słyszałam o problemach z wypadaniem narządów wewnętrznych- serio! Uwielbiam skakankę:-(
Fajnie, że nadal jestescie:-)
14 czerwca 2016, 13:07
o matko, pierwsze słyszę z tymi wypadającymi narządami
ćwiczenia pooglądam w domu, lubię ćwiczyć z ciężarkami, zawsze mamy pół godziny takich ćwiczeń po zumbie, już drugie zajęcia biorę dwukilogramowe - niezły wycisk !
14 czerwca 2016, 14:15
Nic nie wiem na temat wypadających narządów... cale dzieciństwo na skakance skakałam, ale ostatnia moja przygoda skakankowa zbiegła się z boleściami w kolanie, jednak raczej nie łączę tych dwóch rzeczy,
Własnie a propos kolana, to znów się odezwało tak srodze... ech...
14 czerwca 2016, 17:52
Hejka!
Desperatka właśnie jak tylko wczoraj zaglądałam do Twojego pamiętnika, to mi się skakanka przypomniała:) Ja też nic nie wiem o szkodliwości... Gdybyś zakładała jakieś wyzwanie, to daj znać:) O szkodliwości hula hoopu się naczytałam i rzuciłam na rok czy więcej, ale jakoś mi się znów chce kręcić:)
Wystarczyło, że się pochwaliłam wczoraj jak to mnie mało boli i resztę dnia spędziłam na sofie. Brzuch mnie tak nie boli, ale plecy... Nie przesadzając bolało jak przy porodzie. No dobra ciut mniej o ile dobrze jeszcze pamiętam. Byłam dziś z bratową na łowach, ale wiedziałam, że jak się napalę, to nic z tego. W jednej "galerii" kupiłam spodenki, sztuk dwa i to dla siebie!!! Jedne fajne przewiewne w super malinowym kolorze, a drugie z grubszego dżinsu. W drugim sklepie nic mi się nie spodobało, a w trzecim był nowy towar i była masakra. Deszcz padał i strasznie tam śmierdziało spoconymi i mokrymi ludźmi... W ogóle, to było tyyyyle ludzi, że trudno się było dostać do wieszaków. Nie lubię tak. Kupiłam tam tylko szal w paski. Później poszłam do fryzjera skrócić włosy. W empiku chciałam kupić J "tytusy", ale nie mogłam znaleźć ściągawki z numerami, które ma. Poza tym tak mnie facet wyprowadził z równowagi, że wyszłam. Na targ po ziemniaki i truskawki i wróciłam do domu z bólem pleców. Więc nadal okupuje sofę. Ale dzisiejszy ból mniejszy, więc jutro powinno być normalnie.
14 czerwca 2016, 18:16
No ale coś tam dla siebie wygrzebałaś, może nie dużo, ale z pustymi rękami nie wróciłaś. Ja też nie lubię jak jest dużo ludzi, że nie można się do wieszaków dopchać. No i nie cierpię jak śmierdzi potem :( fu!
14 czerwca 2016, 18:53
Brawo, robisz postępy!! :)