- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
25 maja 2016, 08:34
będzie troszkę wolnego Justa to zgram i coś wrzucę, wczoraj dopiero część rzeczy z wyjazdu wrzuciłam do pralki, a część ręcznie wyprałam, mieszkanie błaga o pomstę do nieba ale i to powoli ogarnę... wczoraj z synkiem do późna robiliśmy prezentację... cały czas "coś"...
Ebeczku za granicą są wystawki jak się będziesz tym interesować i jeździć to na pewno skompletujesz jakieś fajne rzeczy... brat mojego męża zdobył tak świetny telewizor, super lampę i jakieś meble na przedpokój i do sypialni, nie mówiąc już o kocach i innych drobiazgach, jak talerze np. jak nie będzie wystawek to może wyprzedaże garażowe... mam nadzieję, ze szybko się odbijecie i nie potrwa długo taki stan bezmeblowy bo to upierdliwe jest...
a ja wczoraj nie wygrałam bo skoczyłam zamiast do kolektury do biedronki na zakupy ale kumulacja trwa, może dziś zagram spoko 2 zakłady max, więcej kasy mi szkoda inwestować... a tak w ogóle to gram ze 3xrok też nie wierzę szczególnie w swoje szczęście do gier ale ostatnio się udało...
25 maja 2016, 11:05
jjkm a Ty miałaś odpoczywać aż do poniedziałku.
Fajnie luisko, że się udało! 190zł piechotą nie chodzi :)
Mój Paweł ostatnio raz na jakiś czas kupuje zdrapki, łudzi się, że coś wygra. No i dobra, szczęściu trzeba pomagać! Póki co - nie jest stratny, co kupi los, to mu się zwróci, bo te 2zł wygrywa :) szczęściarz :)
A ja od godziny w robocie. Ciężka noc. Bardzo niewyspana jestem.
Kot sąsiadki mi wczoraj kota pogonił, aż się jej wystraszyłam.
Dzisiaj też próbowała do mnie podejść, ale już nie warczała, nie syczała i nie skakała...
Wygoniłam ją miotłą z kuchni... MASAKRA!!
25 maja 2016, 12:27
współczuję kontaktów z takim kotem ale moja koleżanka kiedyś do psa moich rodziców przychodziła jak ja byłam w szpitalu... on ją chciał ugryźć jak go karmiła i wyprowadzała i w końcu zostawiała go ze smyczą, jak już złapała smycz i wyszła z domu było spoko.. gorzej jak pies się za przeproszeniem usrał i musiała go umyć bo to był pekińczyk z długimi kłaczkami... słuchajcie ja bym sobie dała chyba spokój, a ta bidna dziewczyna w lato przychodziła w wysokich butach, żeby jej nie dziabnęła ta bestyja... on przy nas taki nie był, spokojny pies tylko wtedy był zestresowany i bronił mieszkania - kosmos nie ?
25 maja 2016, 12:33
Ja wiem doskonale, że ten kot właśnie dlatego tak reaguje, bo ja obca jestem na jej terytorium, ale naprawdę wolałabym, żeby schowała się jak zwykle pod łóżkiem i dała mi zrobić co muszę, jak na początku...
Szczerze to myślałam, że może po takim czasie trochę się przyzwyczai i p prostu będzie akceptować, że teraz ja daję jej jeść, a ona chyba zła jest na właścicielkę, że ją zostawiła i wyładowuje się na mnie...
25 maja 2016, 19:17
zwierzyna niestety nie zawsze rozumie, co dla niej lepsze i teskni za właścicielami.....
ja po nocce jak dotarłam do domu po 12, trochę sie zdrzemnęłam, bo obiad gotowała córka ( jest juz po ostatniej maturze ustnej z anglika- zdała, a teraz czeka na wyniki z pisemnych), obudziłam sie z bólem glowy, ale wzięlam tabletkę i jak mi przeszło to nawet pozamiatalam w chalupce , bo sierści zwierzyńca mnóstwo.... i nawet przepieliłam ciut kwiatków na podwórku, jutro laba , w piatek tez mam wolne, wiec planuję z córą zakupy na mieście,a w sobotę robimy zaległego grila ze znajomymi, ma przyjechać 10 osób z dziećmi, żeby tylko pogoda dopisała....a Wy jakie macie planyu weekendowe
25 maja 2016, 19:29
Ja niestety w piątek pracuję.
A mój małżonek z kolei jutro idzie do pracy, ale za dodatkową kasę.
No i dobrze, bo się kasa przyda, cienko jest w tym m-cu...
26 maja 2016, 10:38
Luisko mamy lub mieliśmy kilka rzeczy z wystawek. Najwięcej z Holandii. Z czasem coraz gorzej było, bo było dużo "polowaczy". A tak bez samochodu, to ciężko będzie coś dorwać. W Holandii i Szwajcarii chodziłam też do jak ja to nazywam "dziada". Można tam było kupić wszystko. Od mebli przez ubrania, zabawki, naczynia, kończąc na nie wiem czym. Nie wiem czy takie są w tej okolicy gdzie będziemy mieszkać. Naczyniami się nie przejmuję, bo mam tutaj na tyle żeby to jakoś rozdzielić, a resztę powoli skompletuję. Śmiesznie, bo np talerze mam kupione na potrzeby naszego pierwszego mieszkania w Niemczech:) Przywiozłam sobie i były jak znalazł jak się wprowadziłam do nowego domu:) Teraz część z nich wróci do swojej ojczyzny:)
Monotematyczna jestem z tym wyjazdem, ale ostatnio bardzo zajmuje mi głowę. J. chyba też, bo ciągle jej się coś śni. O! Ja też miałam dzisiaj sen, że pojechaliśmy i mieszkaliśmy z jakimiś obcymi ludźmi. Nie mogłam zasnąć w tym śnie, bo spaliśmy w pokoju łóżko przy łóżku i jakaś obca baba spała za blisko mnie.
Ja też z tych pracujących jutro. Pogoda nam się zepsuła. Chłodno i deszczowo się zrobiło. Dobrze, że zdążyłam wykosić. W sobotę muszę się wybrać z J na zakupy obuwnicze. Nie ma w ogóle letnich butów. Siostra ostatnio szukała butów dla synka i pani w sklepie mówiła, że widać, że po 500+ ludzie kupują na dzieci droższe buty:):) Ja muszę szukać tańszych:(
Jeszcze przy okazji braku samochodu coś Wam napiszę:) Dwa tyg temu chodził taki facet i namawiał na ubezpieczenia. Pyta się mojego P
-kiedy się panu kończy ubezpieczenie na samochód?
- nie mamy samochodu
- to kiedy się kończy ubezpieczenie?
-ale my nie mamy samochodu!
Facet patrzy na P jak na wariata...
-ale jak to? Tak w ogóle? I tak na zawsze?
:):):):):)
26 maja 2016, 10:53
Cześć! Niezły agent Ebek! Brawo dla niego!
A Tobie nie przysługuje 500+?
Mi niestety nie. A szkoda! Też wybieram tańsze rzeczy. Na szczęście mam wsparcie rodziców, więc akurat buty dziecku mogę wybrać droższe. Właściwie muszę bo ma takie nóżki że nie wiem jak to się dzieje ale wszystkie tańsze go cisną. Od zawsze...
26 maja 2016, 11:22
No nie przysługuje. Od dobrych 6 lat nie dostaję pieniędzy od państwa polskiego na dziecko. Za bogata jestem:):):) Moja J strasznie niszczy buty. Raz kupiłam jej zimówki za około 120 i to był jedyny raz. Teraz potrzebne są sandałki. Ciężko z butami dla niej. Muszą być tanie, bo zawsze ma na miesiąc dwa. Nie mogą być różowe ani fioletowe, żadnych cekinów czy błyszczących sprzączek i muszą być mało eleganckie. Marzą mi się jakieś ładne sandałki na jej nóżkach. Takie do sukienki.... Ale nie. ona wybierze sportowe sandały:) Ale niech wybiera jak takie woli:) Mi matka nie pozwalała wybierać i musiałam się męczyć dwie zimy w czerwonych kozakach, albo w lecie w błyszczących lakierkach z kokardką. O beznadziejnych czapkach, które mi sama dziergała nie wspomnę:) Teraz bym nie pogardziła taką czapką:)
Jak Wam mija dzień mamy? Dostałam mnóstwo prezentów ręcznie robionych:) Np ramkę na zdjęcia z patyczków do lodów, ozdobiona koralikami, makaronami:) Kostkę do seriali:):) Gdybym miała problem z wyborem co oglądać:) I kartonową szkatułkę, bogato zdobioną, a w środku breloczek z muliny i cienie do powiek. Tylko cienie sklepowe:)
26 maja 2016, 14:52
ja dostałam 2 laurki mnosto buziakow i przytulasow oraz jajecznicę