- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
27 kwietnia 2016, 20:24
Postanowiłam, że choćby skały srały, to muszę wieczorem coś napisać:) Robię sos do spagetti na jutro, to jedną ręką mieszam drugą klikam:)
Justa macie psinkę w domu?
Kateszka no co za facet. Powinien się raczej zmartwić Twoimi bolącymi cyckami.
Luisko już się tak bardzo nie martwię. Spokojnie przyjmuję że mogę jeszcze ten czerwiec poświęcić. Nie cały, bo wyjeżdżamy zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Szkoda, że nie mogę zostać tu jeszcze chociaż na miesiąc wakacji. No a później, to już nie mój problem. Ja mam swoje życie.
Sprzątałam dziś u J, bo zbliża się termin przenosin ze spaniem do swojego pokoju. Powiem Wam coś... Nie myjcie nigdy okien dachowych stojąc na fotelu obrotowym:):):):):) Ciągle powtarzam J, żeby nie stawała na fotelu obrotowym. Sama na studiach podlewałam na takim kwiatki. Zleciałam razem z kwiatkiem i bardzo obtarłam policzek. I jaki przykład daje??? Nie chciało mi się iść po krzesło do drugiego pokoju:/ Kurcze nie wiedziałam czego się łapać. W końcu złapałam za okno, a ono było przechylone do góry nogami, bo myłam akurat od zewnątrz. Trochę się posiniaczyłam.
Ktoś wie kiedy w końcu będzie ciepło???? Dziś słonecznie, ale taki wicher, że masakra. Teraz pada. Raczej kiepsko się zapowiada majowy weekend.
28 kwietnia 2016, 00:06
u mnie pada jakby z konewki.... od paru godzin daje...
Na majowke jedziemy do Wro, z wypadem do Szklarskiej. Ale jak bedzie poniżej 15C to się nie ruszam z domu....
28 kwietnia 2016, 08:11
hej.
Wstałam. Mam ochote zamordowac mojego sasiada! Od 6.00 słucha tvn24 na full...
28 kwietnia 2016, 08:44
haha fanatyk ten twój sąsiad hyhy weź mu walnij szczotką w sufit czy podłogę
Kateszka, a jak wasze plany rozjemcze... spróbuj popracować jeszcze nad związkiem, cholerka, no nie możesz zostać z tym wszystkim sama ! Może na majówce się jakoś porozumiecie co ? trzymam kciuki !
Justa, ja też czekam na wieści co z psiną, oby było OK
U mnie zimnica, zamarzłam z psem na spacerze, nogi mokre, wczoraj lało jak z cebra, dziś już piękne słonko ale zimno,
Do pracy przyszłam w krótkiej zimowej kurtce, chłopaki się ze mnie śmieją, że pomyliłam pory roku...
Dziś prosto po pracy (mam nadzieję, że wyjdę w miarę normalnie bo goście będą i czekam na szefa jak wróci i mnie zmieni - taka sytuacja dziwna jakaś) jadę do mamy i razem na bierzmowanie mojego chrześniaka na 18-tą, potem siostra prosi na kolację...
Jutro też prosto na zakupy i po Mateo z lekcji, dobrze jak wrócę przed 20-tą, a w sobotę inwentaryzacja od 7 do późnego wieczora - no powiedzcie kiedy ja mam odpocząć, posprzątać (nie przyjmuje gości bo normalnie wstyd), pogadać z dzieckiem, zapytać co w szkole, popatrzeć w oczy...poczytać... ??? nie ogarniam, co za życie normalnie jak na karuzeli zapiernicza jak rollercoaster .. nie chcę tak żyć...
28 kwietnia 2016, 08:54
Mam dokładnie tak samo. Wczoraj miałam dzień wolny, ale co z tego jak cały dzień latałam. Dobrze, że chociaż odkurzyć zdążyłam...
Jakaś taka wegetacja a nie życie. No ale co? Trzeba mieć nadzieję, że to się zmieni...
28 kwietnia 2016, 14:34
Mam dla was informacje od Justy: psiak już w domu, rokowania dobre ale jest bardzo rozbrykany i z tym kołnierzem na głowie rozbija wszystko wokoło, jutro chyba kontrola, przekazuję pozdrowienia od koleżanki będzie wracała po nocach do domu i pozwoliła mi napisać wam co i jak z psiakiem
A ja mam dziś taki zakręcony dzień, wszystko się plącze i komplikuje co tylko może, normalnie śmiech... ...co za dzień...?! dzień świra...
28 kwietnia 2016, 16:43
Ty masz dzień świra, a ja mam dzisiaj dzień kompletnej beznadziei!!! Raz, że niewyspana jestem, dwa, że niechęć do wszystkiego bierze górę, to jeszcze jest godzina 17.00 prawie, a ja od 10 jak tu weszłam żywego ducha nie miałam u siebie!!! OSZALEJĘ!!!
28 kwietnia 2016, 21:28
Ja miałam nienajgorszy dzień póki na koniec dnia w pracy nie pogadałam z jednym kolesiem, skiepścił resztę dnia- prawie całą...
Z tym moim mężem- ja cały czas chce gadać, ale on jakoś nie zachęca do rozmowy- albo foch, albo niewiadomo co... Dziś też mu wspomniałam, ze moze pogadamy, a on: może kiedy indziej, bo jeszcze Wro odwołasz...
No taka straszna jestem, że rozmowa musi na pewno zakończyć się klapą?
...
Mam kolegę w pracy, dobrze mi się z nim pracuje i rozmawia nie tylko o pracy. Ostatnio wspomniałam, że detektor tlenowy mi się chrzani. Sam z siebie zaoferował pomoc- gdzie, do kogo wysłać. Wiecie co- taki odruch w sumie ludzki, pomocny, a ja normalnie zareagowałam jakby koleś conajmniej podzielił się ze mną milionową wygraną w totka. Aż tak odzwyczaiłam się od zwykłej pomocy i zainteresowania....
29 kwietnia 2016, 08:13
Dzień dobry, u nas nawet i dobry, bo słoneczko się przebija, tylko, że niestety nadal zimno.
*
Fajnie, że psiak zdrowieje, niezły rozrabiaka musi być!
*
Kateszka- co ja Ci będę pisać, chyba w każdym małżeństwie różnie bywa... i opcje są dwie, albo faktycznie jakieś drastyczne kroki typu seperacja albo jeszcze cierpliwie poczekasz- to może potrwać długo, bardzo długo, ale może się udać- być może Twój mąż w końcu dorośnie i doceni rodzinę i wspaniałą żonę, jaką jesteś!
Wszelkie decyzje typu rozstanie, jeśli jeszcze ma się dzieciaczki, są tylko proste kiedy się o nich lekko mówi czy pisze i kiedy nie dotyczą nas samych...
To Wasze życie i to Ty musisz podjąć decyzję czy i ile jesteś jeszcze w stanie czekać.
W każdym bądź razie trzymam za Was kciuki
*
Marcelka- oj tam, oj tam, przynajmniej jesteś na bieżąco
Ebek- o myciu okien na krześle obrotowym to jeszcze nie słyszałam Niezłą kaskaderkę tam uprawiasz, żebyś sobie jeszcze czego nie złamała przed wyjazdem!
Edytowany przez Monijka30 29 kwietnia 2016, 08:17