Temat: 6-stkowa akcja całoroczna dla wytrwałych

Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.

Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.

Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015

Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy

Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową

Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają

Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy

P.S. marcelka55 - dzięki za hasła

Pasek wagi

Dzień dobry świątecznie. Mój dzieć starszy dziś zasikał mi łóżko- tak na lany poniedzialek. Pobudka o 5 rano i młodszy juz spac nie poszedł, więc ja oczy na zapałki i koko dżambo ;-) A tak serio to nie wiem czy się nie powinnam martwić tym zsikaniem bo jemu się to nie zdarzyło NIGDY! No i teraz będę pół dnia się martwić, że albo chory albo czymś się przejął i odreagowuje... ech. 

Jak Wam idą Święta moje drogie? Podjadłyście? Ja tak ale tylko ciasta i w ilosciach nieznacznych. 

Miłego mokrego dnia!

Polka takim jednorazowym zsikaniem chyba nie powinnaś się martwić. Mojej J częściej się zdarzało. Zawsze jak gdzieś byliśmy i późno wróciliśmy do domu. No i w czasach naszych ciągłych przeprowadzek.

Moje święta takie... jak zwykle do kitu jak jestem sama. W sobotę zrobiłam jeszcze J babeczki bananowe i miałam mieć cały dzień dla siebie. Ale telefonom mamy nie było końca. Jak się robi to, jak tamto i czy przyjdę pomóc pokroić jarzyny na sałatkę. Poszłam i oczywiście skroiłam wszystko sama... Później jeszcze mama przyszła do mnie pożalić sie na wszystko  i tak sobota minęła. Wczoraj fajny był tylko spacer. Dziś wyłączyłam telefon po pierwszym dzwonku mamy. Powiem, że mi się rozładował. Do 40 brakuje mi kilku lat, a moja mama ciągle dzwoni czy idziemy do kościoła. W niedziele robi sobie czasami przerwy. To jest tak denerwujące, że tym bardziej mi się nie chce iść.

Ostatni dzień wolnego i zamiast z niego korzystać, to się martwię, że koniec dobrego, a ja nic nie odpoczęłam. Nie potrafię się zrelaksować.

Pasek wagi

hej Kobitki, 

Ebek, Twoja mama powala, ciekawa jestem co bedzie jak gdzieś dalej pojedziesz...

U mnie spoko. Jeszcze sobota trochę w biegu, w niedziele w nocy kończyłam jakąś prezentację do pracy, a dziś od rana luzzz bluzzz...

Tez miałam fajny spacerek! No i ciepło w końcu!

Pasek wagi

hihi ja też świątecznie odpoczywam, sobotę miałam dość pracującą, prasowałam też do późna chyba ze 4 godziny, trzeba było nadrobić...
W niedzielę śniadanie u babci z teściami, potem miły spacer i odpoczynek... och jak było mi to potrzebne... bardzo...
dzisiejszy dzień zaczęłam godzinnym spacerkiem z psiakiem, jest pięknie i słonecznie, jeszcze gdzieś skoczę na bank, wstawiłam rosół, kotlety mam od teściowej, nic więcej dziś robić nie zamierzam, telefon zamilkł... jak miło... (dziewczyna)
w piątek... tu muszę pochwalić szefa wyszłam wcześniej o 13-tej i jak się dowiedział, że nie mam samochodu to mnie podrzucił do domu... super...
mam nadzieję Marcelko, że wytrwałaś w sobotę, nie no powinno być wolne w Wielką Sobotę, przesada....
Polka, za wcześnie, żeby się przejmować, takie rzeczy od czasu do czasu każdemu dziecku mogą się przytrafić, Ebeczku twoja mama jest niesamowita ale dobrze zrobiłaś z tym telefonem dziś, odpoczywaj, należy ci się ...
wszystkim wam życzę radosnej końcówki świąt (kwiatek) od jutra dieta jakaś ? chyba trzeba coś pomyśleć co ?! :)

Pasek wagi

Ankieta na 28.03.2016

Waga aktualna: 70,2 kg

Waga startowa: 70,4
Waga poprzednia: nie pamiętam
Zmiana od poprzedniego pomiaru: ?
Zadowolenie (-10 do +10): -10

Komentarz: to waga z soboty, już wtedy miałam wstawić ankietę, ale coś czasu nie było. Jutro to ja nie wiem czy wejdę na wagę...ze strachu!!!

Pasek wagi

Cześć dziewuszki.

Święta wyjątkowe, minęły spokojnie, inaczej niż co roku. Pojechaliśmy do mamy na śniadanko, zostaliśmy do obiadu, o 16.30 byliśmy w domku. Posiedzieliśmy sobie razem, Kuba jeszcze podgorączkowy, dopiero w sumie dzisiaj lepiej, ale kaszel wciąż ma paskudny.
Dzisiaj w domowych pieleszach, mąż tylko poszedł po auto, bo wczoraj zostawiliśmy je u rodziców, bo Paweł a mamusią sobie pigwę popijali, a ja też sie wybrałam na spacer... do apteki, bo mi się syrop dla Kuby skończył.
Pogoda jest cudowna, niestety ie za wiele udało się z niej skorzystać :(

Pasek wagi

Oj jest niesamowita;) Tak w skrócie napiszę... Nie lubię masy budyniowej, a mama robiła kiedyś taki dobry krem. Wzięłam od niej przepis i zastępuję gdzie się da masę budyniową. W piątek mama dzwoni jak ma zrobić ten krem. To jej mówię, że to jej przepis i ona powinna mnie uczyć. Zrobiła jakoś ten krem, a w sobotę robiła taki sam do babeczek. Wyobraźcie sobie, że w sobotę 2 razy dzwoniła z tym kremem... Ręce opadają. Już mi się żaliła jak to będzie jak pojadę, że będzie sama w święta siedziała i takie tam. Rozpłakała się kobiecina. Ale ja się już nie przejmuję nikim. Wiem, że będzie mi ciężko, bo już to przerabiałam. Ale teraz nie jest mi łatwo tak samej. 

Głowa mnie dziś boli od myślenia. Co gorsze nie jest to konstruktywne myślenie, a raczej coraz mocniej mnie dołuje. Jakoś mi tak nijak. Po wczorajszym spotkaniu z rodziną u mamy i wysłuchaniu co u kogo, mam wrażenie, że tylko mi się życie nie układa. Pewnie każdy ma swoje problemy, a chwalą się tylko tym co dobre. Tak się pocieszam:) Tylko czym ja bym się mogła pochwalić... Na pewno dzieckiem, ale tu zaraz wskakuje żal, że nie mogę mieć drugiego. Dobra już nie myślę. Włączę jakiś serial i wyłączę mózg:)

Marcelka zdrowia dla Kuby!!!

Pasek wagi

o witam świątecznie, dopiero dziś jakoś zajrzalłam na neta, chociaż wczoraj juz było lenistwo - odpoczynek, nie licząc przygotowania obiadu, bo przed świetami byl sajgon, mąż w czwartek skończył malować sień, więc sprzątania na całego, bo mozna bylo dopiero ogarniać pyl ze ścierania gipsaru, dobrze, że praca podzielilam sie z moją Kaśką, to dałyśmy radę w 2 dni sie uporałyśmy i z myciem okien, i wycieraniem tego pyły ze wszystkich pokoi, kuchni i łazienek, dopiero w sobotę wzięłam sie za pieczenie placków (ale tylko dwÓch ) i robienie sałatki warzywnej, w niedzielę ciut sie poopychałam ciasta (bo robiłam pierwszy raz taki nietypowy sernik z przekładanego ciasta kruchego, a masa sernikowa gotowana, a nie pieczona, mnie smakuje niesamowicie, mąż tak sobie, córka tylko spróbowała, nie lubi serników, na szczęście zostało jeszce na dziś, jak przyjechali na obiad mój ojciec i teście. Wczoraj nawet zmobilizowałam siebie i córkę i  ćwiczyłyśmy z chodakowską. Dziś nie wiem, czy damy radę, bo jestesmy tak objedzone po obiedzie, ale do wieczora sporo czasu, to moze jednak sie zdecydujemy, ważylam sie w sobote rano, pokazalo 0,5 kg mniej,. ale znajac życie teraz jest ze 2 wiecej, więc z wagą wstrzymam sie do kolejnej soboty, może spadnie.....

Pasek wagi

Dobra to i ja wstawię ankietę. 

Waga 71,6

Waga poprzednia 72,6

Zmiana -1

Zadowolenie +8

Komentarz: :-)

Ebek,  a Ty wiesz,  ze ja ostatnio przechodziłam to samo?  Jestem jedynaczką ale jestem i zawsze byłam blisko z ciotkami i kuzynostwem. Wszystkim się życie jakoś lekko poukładało,  finansowo w ogóle super,  95% z nich jest po studiach ale mam tez kuzyna z wyksxtałceniem podstawowym,  ciężko pracuje ale jeździ autem za 120 tysi a ma kilka innych ma dwupoziomowe mieszkanie,  kawalerke nic z tego nie jest na raty i nie stanowi dla niego problemu,  zeby pojechać i kupić za gotówke babci tv bo akurat jej sie zepsuł.  To co sie tak naprułam u rodziców,  to właśnie chyba z jakiegoś takiego żalu…  głupie to ale prawdziwe… po prostu czasem to wszystko mnie przerasta. Wciąż głowa zaprzątnięta jak przetrwać miesiąc, nie ma czasu chorować,  nie mam kasy na chorobę,  a kiedy już mi sie przydarzy to zwykle przed wypłatą i szkoda mi nawet na wit. C. Koszmar!! ! No to sie wyzaliłam…  :-) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.