- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
22 marca 2016, 21:41
Brudna mama tez nie narzekała ;)
Zjadlabym cos dobrego...
22 marca 2016, 22:01
cześć dziewczyny, Wy tak o świętach, a ja wogóle nie wiem co i jak.... A nawet jeśli miałabym coś, to nie wiem kiedy.... Dziś musiałam wrócić od rodziców do siebie i jeszcze wyżydziłam od mamy zupę i naleśniki na jutro dla dzieci, bo z kolei z teściem zostają....
A w domu kilka serków homo i kilka pierogów z zeszłego tygodnia....
Matka roku!
A w sumie, to lece zamówić jakieś tesco na jutro....
22 marca 2016, 22:20
Oj kochana, Ty jeszcze się wdrażasz w ten "tryb pracująca mama"... ale widzę, że świetnie sobie radzisz, internetowe zakupy na pewno oszczędzą czas!
22 marca 2016, 22:20
Brudna mama tez nie narzekała ;) Zjadlabym cos dobrego...
Bo druga prawda jest taka, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci :)
23 marca 2016, 07:37
brudna mama, szczęśliwe dzieci hihi.. ...
Polka pleśniak to ciasto na niskim spodzie, z części ciasta robi się takie słupki, smaruje wszystko powidłami śliwkowymi i wrzuca duuużo bakalii potem na to wszystko piana z białka, która po upieczeniu wygląda jak pleśń na cieście... pycha, jest sporo zabawy do robienia z dziećmi wspaniałe ciasto, mogą pomagać ale i potem sporo frajdy z jedzenia
Ja dziś idę na 2 zmianę, tzn. na 12-tą do pracy i potem impreza do rana, na której dla ścisłości pracuję, a nie się bawię , myślałam, że pośpię ale gdzie tam wstałam tylko 30 min. później niż zwykle...
Wczoraj wystałam ponad godzinę u veta i się nie dostałam, musiałam mężowi odstawić auto, żeby mógł na nockę do pracy iść... poza tym zmarzłam jak diabli bo moja psina jeszcze nie szczepiona, a w środku były 2 psy pod kroplówką chore na coś zakaźnego, jakiś z wypadku przyjechał i go ratowali, no ogólnie masakra... więc zaraz odwiozę dziecko do szkoły i spróbuję do południa, może będzie mniej ludzi ?!
Co do diety to niepotrzebnie wczoraj jadłam kolację... ale dziś zaskoczenie, na wadze ciut mniej... co ja się jednak pocieszam jak 2 jedzeniowe imprezy przede mną i jeszcze do tego święta... olaboga oby to jakoś przetrwać w miarę rozsądnie !
23 marca 2016, 11:33
Cześć!
Oj luisko, to Ty chyba będziesz miała jutro wolne jak dzisiaj całą noc będziesz pilnować gości, co? To może uda się odespać chociaż.
A ja dzisiaj nie wzięłam śniadania i będę kombinować... A może odżałuję i po prostu pójdę na obiad sobie?
23 marca 2016, 12:42
Melduję, że żyję :-)
Ostatnio jakoś mam takie dni, że ciężko mi do kompa się dorwać i spokojnie poczytać. Diety ZERO!! Nawet się nie ważę, udaję, że nie mam wagi. Dużo ćwiczę to może choć strasznie nie przytyję. Poważniej muszę i chcę zabrać się za życie po świętach. Muszę stworzyć PLAN :-) WIELKI PLAN NA ŻYCIE :-)
23 marca 2016, 13:55
Ja chcę po świętach spróbować sił z WO, ale powiedzcie jak tyle smakołyków zostanie, jak tu wpierdzielać same warzywa???
23 marca 2016, 15:53
Marcelka najpierw wszytko wyczyść z lodówki po świętach bo będzie ciężko...
prawie wpadlam pod biurko ze śmiechu z tym wolnym jutro po nocce... co ty normalnie przychodzę na 8 trzeba posprzątać, a o 14-tej mamy jajeczkowe spotkanie z pracownikami... na szczęście organizacja tegoż już jutro nie należy do mnie, ustaliłyśmy tylko menu i idziemy na zewnątrz po prostu degustować... ufff...
Veta częściowo załatwiłam, ponad godzinę ale z sukcesem to ważne, jeszcze tylko za jakieś 3 tygodnie na wściekliznę i gotowe... jestem o 120 zł lżejsza bo kupiłam jeszcze ciasteczko od kleszczy i na robaki, żeby nie latać co chwila...
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym przetrwała tą noc, a szczególnie moje nogi
muszę się przyznać do grzeszku, zjadłam 2 kromki chleba ze smalcem... no ... jeszcze sporo pyszności mnie dziś czeka, których nie omieszkam spróbować, no i jutro
... a gdzie do świąt ?! będzie płacz...
Kitta miłego planowania, czasem trzeba zrobić sobie remanent w głowie i od nowa ustalić priorytety !
23 marca 2016, 15:56
ooooo chleeeeeeebeeeeeeeeeeeeek ze smaluszkieeeeeeeeeeeem... no rozpłynęłam się... już nie pamiętam kiedy jadłam tą smakowitą pyszność...