- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
14 marca 2016, 09:06
Dzień dobry!
Całą niedzielę przeleżałam nieprzytomna, dałam sobie do wiwatu na imprezie, moi rodzice chyba po raz pierwszy mnie w takim stanie widziieli... ale koszmar!
Dzisiaj mam wolne, w połowie dnia śmigam do lekarza...
14 marca 2016, 09:18
hihi Marcelka, bywa i tak czasami, dobrze, że poszalałaś ... ale potem odchorować trzeba ... a taka ładna niedziela była na spacer...
ja przeciągnęłam mojego piesa przez całe osiedle, ledwo wlazła potem na IV piętro hihi
Edytowany przez luise 14 marca 2016, 09:26
14 marca 2016, 09:28
Witam
Waga 67,6
Znowu urosła ale tym razem zwalam na @ była 3 dni i się zmyła
kiedy moje ciało wróci do formy z przed poronieniem.Czekam na kolejną @ jak dalej będzie taka byle jaka to wybiorę się do gina na przegląd podwozia .
14 marca 2016, 10:38
witam i ja , w końcu doczytalam wpisy od czwartku, bo nie zagladalam do neta przez osttanie 3 dni, trochę sie u Was dzialo, szkoda tylko że tyle choróbsk Was dopadło - trzymam kciuki, zeby szybko Was opuszczały, u mnie jakos rodzinka się trzyma - owszem mamy katary, ale na szczęście na razie nic do nich nie dołacza (i niech tak zostanie), mnie od czwartku bardzo bolaly nogi (najbardziej piszcele i przy zgięciach u stóP), a przyczyna- mialam jechać z moimi chlopakami na mecz siatkówki, ale oczywiście nie zdążyliśmy na autobus, więc szliśmy (dla mnie to prawie biegliśmy, bo ja nie mam takiego tempa), niby tylko pół godziny, więc trasa nie duża, ja normalnie chodze i wiecej, ale swoim tempem. Nogi przestały mnie dopiero wczoraj boleć po basenie. Moja córka dostala w zeszłym tygodniu paczkę z Anglii od swojej chrzesnej ( z ciuchami po ciotce), i oczywiście sporo z nich przyciasnych, a podobają sie jej, więc podjelysmy decyzję, ze próbujemy się we dwie za siebie wziąść, poograniczac jedzenie i ćwiczyć, dlatego wczoraj namowiła się na basen, a sama wieczorem ściągnęła mnie na ćwiczenia z Chodakowską (owszem ja z moim kręgosłupem i zużytymi kolanami ) nie daję rady robic dokladnie wszystkich cwiczeń, niektóre zmieniam, ale o dziwo wczoraj wytrzymałam te 40 minut ( a jak ćwiczylam to głównie 30-35 minut) i chyba po ćwiczeniach mniej ja dyszalam niż moja Kacha... Zobaczymy ile wytrwamy, tym, bardziej, że razem możemy ćwiczyć tylko środy, piątki, soboty czy niedziele, bo w inne dni właściwie sie nie widujemy, tylko rano po 6, jak córa szykuje sie do szkoły
14 marca 2016, 10:49
wybrać się nie zaszkodzi, mam nadzieję, że z wiosną odzyskasz też siły witalne
Justa gratuluję nowej koleżanki - Chodakowskiej, niech ta znajomość przetrwa... ja może też z czasem się z nią przeproszę a na razie zastanawiam się czy dziś iść na ćwiczenia... niby @, niby mi się nie chce, niby nie mam kasy ale przydałoby się zacząć, potem święta w pracy więc środa przepadnie ?!
Edytowany przez luise 14 marca 2016, 10:54
14 marca 2016, 12:05
Ja idę na 14.20 na przegląd podwozia a dokładniej powtórzyć cytologię, bo coś nie wyszła.. :(
14 marca 2016, 12:53
oby.. już to przechodziłam i więcej nie chcę :(
14 marca 2016, 17:42
Chodakowska... Podziwiam:)
Ja tylko na chwilkę, bo zaraz zapodaję jakiś serial i wskakuje na orbiego. Wczoraj było tak cudnie, ruszyłam d... z domu, a wieczorem walczyłam! Walczyłam z winem! Wygrałam tą walkę pijąc herbatę. A dziś przegrałam z czekoladkami:(:( Wszystko przez zbliżającą się @
14 marca 2016, 18:57
Wyobrażacie sobie, że ja w niedziele rano ważyłam 69,3 a dzisiaj 70,1? I Ty mi tu Ebusiu o czekoladzie nie mów :(