- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
21 lutego 2016, 22:09
justa ja juz tak dlugo stoje w miejscu ze wiary brak.
Kateszko jednak wciaz trzym kciuki.
Luisko zaNorke tez trzymam moze nie trzeba bedzie ingerowac...
21 lutego 2016, 22:10
U mnie bida jakaś piszczy, nie mam nic w domu. Jakbym przestała umieć gotować. Mam do jedzenia ciągle to samo. Zero inwencji ostatnio.
Też chyba powinnam stworzyć jakiś plan, żeby było co jeść...
21 lutego 2016, 22:16
no wlasnie. Pomyslow u mnie zero! Chociaż dzis poszlam kroic karkowke na gulasz i odkroilam 4 plastry. Upieklam na pokrywce od zaroodpornego w przyprawie grillowej i na to dalam cebulke.wyszla jsk z grila. Do tego warzywa na patelnie i kasza. A i sos czosnkowy.
22 lutego 2016, 06:04
mnie brzmi pysznie.
ja zaczynam znowu wariować przebudzilam sie o 2 wytrzymałam w łóżku do 3 i nawet byłam jakby wyspanachcialam coś nawet ogarnąć w kuchni ale rozsadek kazał mi iść spać bo przecież dzisiaj rusza wdrażanie 500 i ma byc spotkanie samej góry urzędu Burmistrzowie to trzeba by choć spróbować wytłumaczyć idotom ze to nie będzie bułeczka z masłem. Obym tylko się nie rozryczała bo to nic mi nie da a do tego nic nie wywalczę.
22 lutego 2016, 07:12
Bogusia, trzymam kciuki!
Ja też ostatnio mam nerwowkę w nocy, z kilku powodów, ale ciągle sobie powtarzam, jak mantrę, że damy radę!!
22 lutego 2016, 07:27
ja sobie powtarzam że muszę być silna bo jak nie ja to kto? Dodatkowo muszę walczyć dla całego zespołu.
22 lutego 2016, 08:10
Oj moje kochane biedne dziewczynki. Mam nadzieję, że wszystko się u Was poukłada!
Dzień dobry!
Odprowadziłam dziecko do szkoły, wróciłam, umyłam włosy i tak sobie siedzę i rozmyślam...
22 lutego 2016, 08:19
Hejka
Nie jesteś sama Marcelka ja też się zastanawiam czemu mi nie wychodzi
Zaczynam od zapisywania tego co jem w zeszycie może dzięki temu się ogarnę
22 lutego 2016, 08:28
Ja zapisuję na fitatu, ale co z tego, jak nie myślę co jem tylko zapisuję co już zjadłam...
22 lutego 2016, 21:06
Pustki dzisiaj. Jest 20.44 i dopiero teraz usiadła. Oj zaczął się mój codzienny maraton. W sumie to wczesna godzina i mogłabym jeszcze coś zrobić, ale nie daje rady. A sporo jest do zrobienia. Znów piętrzące się sterty do prasowania i takie tam.
Jak zwykle kiedy kiepsko stoję finansowo, to wyskakują niespodziewane wydatki. W sumie to spodziewane, bo powinnam o nich pamiętać, a zapomniałam. Mowa o podatku i ubezpieczeniu domu. Byłam święcie przekonana, że to ubezpieczenie jest do końca marca, a tu do soboty. Mam nadzieję, że będzie mi mogła mama to załatwić, bo nie mam jak. Zbyt późno wracam do domu i nie zdążyłabym do tego zakładu ubezpieczeń.
Oglądałyście masterchef junior? J. oglądała i jak wróciłam dzisiaj do domu, to nie poznałam kuchni. Mufinki sobie robiła, takie z mikrofali. Masakra ile nabrudziła naczyń, blatów, podłóg i nie wiem co jeszcze. Dobrze, że mi domu w powietrze nie wysadziła. O! Trzeba to zgłosić przy ubezpieczeniu. Może mają opcję ubezpieczenia od szkód wyrządzonych przez dziecko podczas gotowania:) A tak przy okazji programu, to kurcze ja bym nie zrobiła niektórych potraw, co te dzieciaki. I druga refleksja... Jak one się tam stresowały i jak płakały kiedy odpadły z programu. Ja bym swojego dziecka nie dała do programu.
J mi paskudnie kaszle i ma stan podgorączkowy. Mnie do 15.30-16 nie ma w domu i nie ma jej kto przypominać o kapciach, ciepłej herbacie itp. W ogóle to zaspałam dzisiaj. Obudziłam się kiedy już powinnam wychodzić z domu. Wciągnęłam getry na siebie i wrzuciłam biustonosz i bluzkę do reklamówki. Telefon mi się psuje i bateria pada sama od siebie przez noc:/ Muszę zainwestować w budzik. Przez to wszystko nic nie przygotowałam dla J i nie zostawiłam jej instrukcji. Sierota nawet śniadania nie zjadła. Około 15 dopiero ten swój eksperyment jadła i o 18 obiad.
Dobra, spadam, bo mi strony braknie. Wypracowania jakieś tworze:)